reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

madzia ja mam identyczny ale trzymam go w ogrodzie.Szczerze mówiąc maluchy jakoś niezbyt są nim zainteresowane.Może jeszcze czują się na nim niepewnie?Za to starszym córom jest bardziej przydatny:tak:
 
reklama
dzięki dziewczyny przynajmniej wiem żeby się wstrzymać z zakupem

Iws troche mnie wystraszył ten artykuł czyżby miało być tak źle? Zawsze myślałam, że chłopaki będą chodzić razem do szkoły, mówiło się żeby bliźniaków nie rozdzielać i tak dalej a tu zupełnie inne stanowisko
 
bliźniaki powinny byc rozdzielone jeśli jest możliwość to już w przedszkolu.
Każdy wtedy rozwija się indywidualnie,nie ma między nimi rywalizacji,mają róznych kolegów łatwiej jest wychwycic indywidualność dziecka nie ma porównań ten lepszy ten gorszy.Moi chłopcy pójdą do róznych grup przedszkolnych i do róznych klas.
Tak samo nie kupuję takich samych zabawek, z ubraniami róznie bywa,maja rózne talerze,kubeczki a nawet sztućce.
 
My mielismy minimum zbednych rzeczy, ja tak mam gdyz cenie sobie przestrezn i porzadek, mamy najzwyklejsza wanienke za kilka zl która służy nam do teraz, przewijałam w łóżeczku, a jak kregosłup bolał to tylko na łóżku na siedząco mogłam.

Ja dzis znowu musiałam zrobic przemeblowanie, kanape mamy zagrodzona jakies pół roku materacem przycisnietym bujaczka i krzesłami, ale nabrały siły i zaczęły to odsuwac więc dzis materac docisnelam stołem.
Nasze dzieci maja wiele umiejetnosci, ktore pokazuja przy najblizzszej okazji. :tak:
A ja wcale nie uważam rozdzielania na siłe dzieci, to musiałoby byc dla nich wielką traumą, jeśli bedzie sie odpowiednio z nimi bchodzic to nie trzeba stosowac drastycznych metod.
te moje znajome sa identyczne, zawsze razem, średnie szkoły wybrały inne, ale czasami ubieraja sie tak samo maja indywidualne życie.
Może należałoby zapytac o to samych zainteresowanych :tak:
 
A ja wcale nie uważam rozdzielania na siłe dzieci, to musiałoby byc dla nich wielką traumą, jeśli bedzie sie odpowiednio z nimi bchodzic to nie trzeba stosowac drastycznych metod.
te moje znajome sa identyczne, zawsze razem, średnie szkoły wybrały inne, ale czasami ubieraja sie tak samo maja indywidualne życie.
Może należałoby zapytac o to samych zainteresowanych :tak:

Ja potwierdzam.Jesli umiejetnie podchodzi sie do wszystkich spraw zwizanych z wychowniem blizniakow,nie trzeba stosowac takich metod jak rozdzielanie.
Jesli jednak problem rywalizacji wsrod blizniat jest bardzo widoczny i uciazliwy wtedy umiejetnie trzeba ten problem rozwiazac,chociazby wlasnie odzielnie grupy przedszkolne.Jesli jednak problemu nie ma wydaje mi sie to zbedne.Po co rozdzielac bliznieta w tak mlodym wieku? Przyjdzie czas na to ze naucza sie zyc odzielnie,miec odzielnych przyjaciol itp.
A tak abstra****ac .Ostatnio bilznieta staly sie bardzo modne.Coraz wiecej programow,rad i porad.Strasznie mnie denerwuje ze wszyscy ucza nas wychowywac dzieci.Coraz wiecej powtarza sie jak to trzeba zaznaczac roznice miedzy bliznietmi.Niania Zawadzka wrecz nakazuje pewne sposoby.Wkurza mnie to niemilosiernie.Niedluga beda nas uczyc jak zaznaczac roznice w lonie matki.:no: Sa dzieci,ktore lubia te same rzeczy,te same zabawki nie musza byc nawet bliznietami,a sa takie ktore maja zupelnie inne zainteresowania,lubia inne rzeczy.Kazde dziecko jest inne,wiec nie powinnysmi sie trzymac sztywno wszystkich norm,sposobow itp.Najwazniejsze jest sluchac swoich dzieci,obserwowac i nic nie robic na sile a dziecko wspaniale sie bedzie rozwijac,uczyc i przyswajac wszystkie wartosci ktore sa wazne w zyciu czlowieka.Takie jest moje zdanie.Ja np juz teraz widze ze Zoska bedzie podbierac zabawki Maxowi.Ona jak widzi autka i kolka to az sie cala trzesie.A laleczki - tylko im glowe wylizuje.Hania za to nie zwraca uwagi na autka,ona uwiebia szmatki i lale.
 
Ostatnia edycja:
Każdy wychowuje dzieci po swojemu,według własnych wzorców.
Gastone nie tylko ciebie wkurza pouczanie jak mamy chować własne dzieci ale ja juz za tara jestem aby brać sobie jakieś głupie uwagi zacofanych starych beretów,nie raz miałam ścięcie na ulicy z moherami bo albo dziecko czapki nie miało a wiało przy 39 stopniach ciepła ale buszowało po fontannie i jak ja moge na to pozwolić,
ale najlepszy nr był jak poszłam na szczepienie z dwójką sama a za mna wchodziła babka z jedbym bobasem i dwoma babciami i słysze komentarz :
- jak mozna przyjść do lekarza z bliźniakami bez pomocy,teraz to będziemy czekać z 50 minut zanim wejdziemy
a że ja znatury nie daje sobie w kasze dmuchać to powiedziałam co myślałam:
- dla mnie to wy jestescie mutanty bo do jednego dziecka potrzeba trzech opiekunów a od lekarza wyszłam po 15 minutach tyle co przewiduje wizyta dla jednego pacjeta
i mój doktorek miał ubaw na całego bo słyszał całą wymiane zdań :-D
 
hej
aga71 witaj, ja Ciebie oczywiście poznaję z FB i z bliźniakow;) A teraz Ty rób śledztwo ;)
juz sie zastanawialm cyz nie powinnam się zkoncentrowac na jednym forum, tu jest mnie więcej, tam więcej mam, chociaż rzadziej aktywnych;) ale skoro Ty rozszerzasz swoje zainteresowania to może i mi się uda jakoś dotrzymać :DDD

milenka, co do przewijaka to ja gomiałam gównie ze względu na ta wanienkę- stabilny stojak, myśłalam tez że te półki pod spode mi się przydadzą ale w sumie trzymałam tam pampersy i ciuszki do prania (ups) komoda stała w łazience, może dlatego... Obok miałam przewijak na pralce skonstruowany przez męża, a drugi na komodzie w pokoju - zależnie od potrzeby przewijałam dzieci na jednym albo drugim. NAtomiast ja osobiście nie wyobrażałam sobie korzystania jednocześnie z wanienki i przewijaka w tym urządzeniu - zwłaszcza przy dwójce. Dlatego z góry nie zamierzałam tego robić - ten przewijak zakrywa wanienkę, trzeba go tez mieć czym rozłożyć po kąpieli, bo normalnie wisi na boku. Natomiast wanienka bardzo się sprawziła przy maluszkach-wcześniaczkach, bo ma małe rozmiary. JAk dzieci zaczęły siadać to już nie bardzo, trzeba było zwykłą, bo wystawaly z niej i zaczęło to być malo bezpieczne..

wiosna sie zaczęła, chodzenie i chyba coraz więcej będzie atrakcji w postaci podbitych oczu, obtartych nosów itd. U mnie OWjtek wczoraj przewrócił się na asfalcie, nic nie było słychać, gładziutko się położył, ale ryczy, ja go podnosze a on ma nosek i pod noskiem w tym pyle, w buzi miał troszkę krwi,chyba przyciał przy zabkach, ale na wierzchu nic. szybko sie uspokoił, więc sądze że nic miu się nie stalo większego, ale co przezyłam... teraz ma takie jakby obtarte pod nosem, biedaczysko, no ale w końcu mężczyzna bez ran.... ;)
 
Ja się może powtórzę - jako blźniaczka mająca brata stwierdzam, że chodzenie razem do przedszokla, szkoły podstawowej na zle mi nie wyszło. Troszkę ten artykuł na wyrost jest napisany! Każde dziecko jest inne. Mój brat czasem się mną wysługiwał jak trzeba był zapisac coś w szkole, ale ja się nim wysługiwałam jak trzeba było zjeść kozuch z mleka w przedszkolu... także współpraca jest potrzebna. Uważam, że przesadne rozdzielanie nie jest konieczne gdy nie widać niepokojących objawów. Ajak dodakowo w domu do każdego dziecka podchodzi sie indywidualnie to wiedzą,że nie są jedną osoba tylko dwójką samodzielnych istot! Dlatego też jestem też za ubieraniem inaczej :)

A co do rad i porad to ja się nie słucham. Przez rok z kawałkiem nauczyłam się, że moja intuicja mnie w większości wypadków nie myli i na moje często wychodziło więc jak słyszę, że jest zimno na dworzu i że moim dzieciom jest napewno zimno w krótkim rękawie jak jest 20-pare stopni to tylko spojrzę i nic nie powiem, albo że lekki wiaterek wieje a one bez czapki...
 
Ostatnia edycja:
reklama
aga71 chciałabym zobaczyć miny tych bab w przychodni. Haha

Ja też często widze jak z malutkim dzieckiem idzie matka i babcia na szczepienie, nie wiem po co. Takie dziecko ani nie ucieknie, ani się nie wyrywa specjalnie to chyba dla towarzystwa jedynie
 
Do góry