reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Ja do walki ze smoczkami dorastam... :) Wstrzymuję się tylko dlatego, że Julka strasznie cięzko znosi te wychodzące 5-ki i sama czasem podchodzi do mnie i prosi by jej dać moma co nigdy nie miało miejsca i wcale nie potrzebowała smoczka prawie (oprócz zasypiania)... ja jestem teraz zbyt nerwowa by dodatkowo stresowac się złymi humorami i histerią poodstawienną u córek. Jestem już coraz bliżej - muszę się tylko dowiedzieć jak one ze smoczkami do zasypiania w przedszkolu bo i w tym upatruję problem :)

Za to dowiedziałm się od Pań-cioć a propos oduczania pieluchy. Powiedziałay że z doświadczenia wiedzą, że najlepszy sposób to drastyczne niezakładanie pieluch.Majteczki i nic więcej. Uzbrojenie się w tonę ubrań na zmianę, ale wtedy musi byc ciepło by dziecko się nie przeziębiło jak parę razy się obsiusia. Jak tak zmoczy się pare razy to prędzej czy później samo poprosi o nocnik. Z reguły dobrotliwe proszenie aby dzieci usiadły i coś zrobiły do nocnika jest męczące i długotrwałe choć też czasem przynosi efekty.
 
Ostatnia edycja:
reklama
a ja dzisiaj już wiem skąd ten doł - choroba mnie bierze:( Dzieci zdrowe, a ja potok z nosa, wrażenie jakbym gorączkę miała ( ale nie mam). Mam nadziejęże to tylko przeziębienie i nie zarażam, choc jeśli dzieci będa zdrowe to utwierdzę sie w przekonaniu o ich sporej odporności...
o tym buncie dwulatka mam ochotę poczytać, ale zarzuciłam książkę na razie. "ten wiek" to podobno 1-4, ale najgorzej w okolicach2rż - do 3 ponoć jak ręka odjął - tak mowią dziewczyny ze starszymi dziećmi.. cóż, przetrwaliśmy rok przetrwamy i drugi,tyleże nerwy juz nie te;) może więxcej relaksu nam trzeba zeby jakiś dystans do tego mieć. JA dodsatkowo mam atrakcję w postaci teściowej,ktora z kazdym atakiem Asi kiwała głowa i mówiła "musicie coś z tym zrobić" ( a w domyśle wlac jej porządnie żeby jej się odechcialo takich akcji...) mimo że niby bicia nie uznaje... No ja takk bynajmniej nie zamierzam, ale też szukam sposobu , bo coraz gorzej... Poza tymi akcjami to bardzo fajna dziewczynka się zrobila, potrafi ustąpić jak się Wojtek na coś uprze, chętnie pomaga, śmieszka mala moja. Wlasnie mam ubaw bo tato im czyta slonia trąbalskiego, a Asia co chwilę nawiedzony głosem potwierdza "taaak" . Rozgadały się tak,ze nie wiem czy zdołam uzupełnić słowa, które mowią, to już cale konstrukcje, ale jak nie zapisze to zapomnę, bo coraz poprawniej gadają i to wszyscy mi to mowią, nie tylko ja zaślepiona matka;)

co do autka, to strasznie mi sie spodobalo no i tokompromis między jak najmniejszym ( to ja chcialam ) i bezpiecznym ( to mąż) więc szukaliśmy czegoś w typie terenówki ale malego. To gówienko jest chyba 60cm krótsze od naszej zafiry (tak podają opisy), ale z przodu nie wyglada na małe. Maly silnik i mąz mówil,że nie ma przyspieszenia ( co mi nie przeszkadzało wcale, bo ja nie wyczynowiec) ale jak się przejechał to twierdzi że strasznie to wyrywne :) Jak tylko ozdrowieję to przyjdzie czas na oswajanie potworka. to uszkodzenie to zastanawialiśy się jak to się satlo - jakaś linka spadla, może koty na podwórku ktore lubią szukać ciepła pod samochodami, nie wiem sama. Na razie mąż poprawił i jeździ, ale ma sprawdzić u mechanika, czy wszystko ok i czy nam czegoś od przeglądu nie podmienili ( stał kilka dni w komisie, bo nie miał zimowek i w te sniegi niebezpiecznie było jechac)
Się rozgadalam... robię porządek z rzeczami po dzieciach, wszystko zawalone bo mierzę i segreguję, ide do orboty bo nigdy nie skończe ;)
 
No tak w zamyśle mam oduczanie smoczków na swiosne, wczoraj to tak z ciekawości chciałam sprawdzić jak zareagują, znam swoje dzieci i wiem że narazie to nie przejdzie, a ja nie robie nic na siłe i z presją, dlatego pytam bo robie rozeznanie w temacie narazie :-)
 
hej dziewczyny, my jestesmy na etapie oduczania smoka z Mackiem (ma 2,5 roku) i powiem wam ze jestem w mega szoku bo w sumie smoki poszly da da z dnia na dzien, w pon i wt zabralam na dzien, wieczorem jeszcze dalam ale wczoraj juz nawet na noc nie dostal :) pomarudzil mama dydus a ja mu tylko mowilam ze juz ide juz ide i po chwili mlody spal :) od czasu do czasu jakby probuje swoich sil i prosi o dydusia (szczegolnie jak widzi jak daje je blizniaczkom) ale jest spokoj, nawet nie kradnie dziewczynkom, czego sie bardzo balam!! takze na wszystko przyjdzie czas :) zostaje nam tylko pielucha...
 
Lucka zgadzam sie z Madzia, zrob to jak bedziesz gotowa, nas ten temat wkurzal podobnie wiec sie z nim rozprawilysmy, myslalam tak naprawde ze bedzie trudniej, gdybym wiedziala ze dzieci tak szybko zapominaja zrobilabym to juz dawno temu! Mam nadzieje ze nawrotow jakichs nie bedzie..

Marta oby choroba Cie nie rozlozyla! trzymam kciuki!
Z tym gadaniem dzieci to moje teraz juz rozgadaly sie na calego, pieknie calymi zdaniami cale opowiadania i historie tworza:) jest tak smiesznie nieraz:) uwielbiam sluchac jak wieczorem, teraz np sa w lozeczkach i sobie opowiadaja, jedna drugiej co sie w dzien dzialo, a ja na dole dzieki niani je podslu****e i nieraz plakac az sie ze smiechu chce:-D

mamaMacka tez masz kochana wyzwanie, Maciuś jeszcze maluszek a tu takie 2 siostrzyczki jeszcze maleńkie:) ja mysle ze z tymi smoczkami to my sie bardziej stresujemy czesto niz jest to tego warte..moj M np mowi jak jedna noc Majka plakala za dydusiem ze moze jednak im oddaj i na lato poczekamy z oduczaniem, teraz jak pomysle to czekalabym nie wiadomo na co, do lata to juz wszyscy zapomnimy dawno o temacie:)a taka noc byla tylko jedna i przeszlo.
 
anulka to powiem ci ze u mnie o dziwo nie bylo takiej nocki :) maly przed zasnieciem tylko 2 razy poprosil a ja mu powiedzialam zaraz zaraz i niby poszlam po dydy a on juz spal :)))) u nas dzis 2 noc bez i 4 dzien :) jest gicior, w pon jak nie bedzie zadnej tragedii to wywale wszystkie jego smoki :) a na nocnik tez od paru dni sam siada, siedzi nawet po 40 min ale nic nie robi ;) ale mysle ze i na to przyjdzie pora, jak do wiosny sie nie nauczy "po dobroci" to na wiosne sciagamy pieluche i zakladamy majty :)
 
Ewelina fajnie że tak sprawnie poszło bo twój synek dodatkowo miał trudniej bo widział u sióstr pokusę. Jeszcze może mu się kiedys przypomnieć ale mysle, że był po prostu na to gotowy. Ja też zamierzam chłopaków w lecie zmusić do odpieluchowania. podobno najlepsza metoda zdjąć pieluchę i załozyć majtochy. Juz dawno sobie tak obmyśliłam i dlatego teraz ich specjalnie nie pilnuję żeby wołali. Nocniki stoją na widoku i nawet kilka razy zdarzyło się Szymkowi zawołać i zrobić siku ale na prawde weźmiemy się latem.
Jesteśmy za to na etapie oswajania kupy :-) może pomyślicie że to głupie ale mój Adi przez zaparcia bał się przez jakiś czas kupy i dlatego wymyśliłam, że jak zrobi (którykolwiek) to idziemy wszyscy do kibelka i wyrzucamy ją, machamy papa i chłopcy spłukują. Teraz nie ma problemu a wiem z doświadczenia, że niektóre dzieci brzydzą się kupy i nie chcą jej robić na nocnik.
 
Nasze córki dziś jednogłośnie zagarnęły nasze łózko! OD bardzo dawna nie spały z nami - sporadyczne przypadki jak nad ranem, któraś do nas trafiła żebym nie musiała wstawac juz o 4 nad ranem, a dziś? Obie w jakiś płacz wpadły! Nie chciały przestac płakac. Najpierw Majka, potem Julka i tak się rozwaliły na środku, że nas prawie z niego wygoniły. O dziwo nie przeszkadzało im, że śpią na sobie prawie (ręka-noga-twarz) i jak zabite! A zawsze jak któraś dotknie drugą to ryk i złośc i po spaniu!

Moja Majka zrobiła się strasznie strachliwa, ale w taki sposób, że jak coś zobaczy czy na ulicy czy w telewizji (często sa to takie normalne rzeczy, np. wentylator w łazience) to sama do siebie powtarza "nie bóć się" czyli "nie bój się". Muszę wtedy z nią usiąść i jej tłumaczyć, co to jest, co się z tym robi i potem pa pa i już się śmieje.
Ma jeden teledysk w telewizji - co jak go widzi to ucieka do kuchni i siada sobie w kąciku i wygląda ...


A dziewczyny moje się tak rozgadały, że jestem sama w szoku. Pamiętam jak tęskniłam za tym siedząc sama w domu na macierzyńskim a potem wychowawczym, że one tak nic nie mówią i nie mam z kim pogadać... a teraz? Maja strasznie nadgoniła. Buzia się jej nie zamyka i strasznie dużo śpiewa. Układa sobie piosenki i na cały dom śpiewa często do znanych melodii.
A Julkę udało mi się nauczyć Panie Janie. Czasem jak zapomni słów to sobie do melodii sama dośpiewuje teskt po swojemu!
 
mamaMacka u nas tylko trzeciej nocy byl kryzys smoczkowy i to u Majki tylko a pozniej juz ok, ale jeszcze smoczkow nie wyrzucilam:D zostawie im chyba na pamiatke te uciete zeby im kiedys pokazac jak je zalatwilam:-D a co do nocnikow moje dziewczyny tez wczesniej tak siadaly tylko i siedzialy a teraz postep bo siusiu juz zrobia ale kupki jeszcze nie chca. Przyjdzie pora, ciesze sie ze wogole jest jakis postep w tym kierunku:)

Madzia z jednej strony to sie ciesze ze kupy nie robia bo to niezbyt mily widok:-D w pieluche to szybko zawijam i nie patrze:-D

Iwona ja tez pamietam jak chcialam zeby dziewczyny zaczely gadac z teraz czasem tego zaluje:-Done tak nawijaja nieraz a juz najwiecej to jak spac maja, czesto mnie glowa zaczyna bolec jak slucham tego trajkotania, jedna przez druga. A piosenki tez spiewaja! majka wczoraj spiewa umyj, sie uczesz sie i wybieraj kogo chcesz..itd,po swojemu ale kazdy zrozumial tak jej wyszlo:-)z dnia na dzien coraz weselej:)
 
reklama
anulka, mowisz,że na kupy nie patrzysz??:DDD To jak myjesz dziewczyny??? JA juz dawno chusteczek nie używam tylko do wanny i wodą, szczerze mam już dośc tych kup, ale coż, nawet jak na nocnik zrobią to wytrzeć się jeszcze nie potrafia ( nie robią, Asia czasem nasika...) ale ja ich jeszcze nie sadzałam regularnie - WY stosujece jakąś konkretna taktykę??? JA mam w zamyśłe najpierw sadzać regularnie cyba po jedzeniu - o ile WOjtka isę da posadizć, jak nie to tylko Asię - i mam nadzieję,że Wojtek od niej zalapie) a po jakims czasie jak zobacze że mówią o siku itp zabiore pampery i niech leją po nogach aż się naucza woląc. Akurat cieplej będzie. Akcję planuje po urodzinach, może w marcu albo w kwietniu;) I myśłę jak to będize ulga wreszcie bez pamperów....
 
Do góry