reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

reklama
Dziękujemy za buziaki i uściski :-)

Wojtuś, walcz dzielnie!

Fredka, co się tam u Ciebie dzieje :no: że nikt nie wpadnie, co Ali dolega i jak jej pomóc żeby tak ciągle nie chorowała...
 
Moje chłopaki całe lato nie chorowały, nawet ani razu kataru nie było. Ostatnie przeziębienie było od koniec maja. A potem mimo lekkiego ubierania, biegania boso, kąpieli w jeziorze przy dowolnych temperaturach - nic.
No a dziś (5 dzień przedszkola) Wojtek przeziębiony :-) Odzwyczaił się i zapomniał, jak to jest mieć katar i marudzi.
 
to i u nas...nie pamietam kiedy ostatnioi byla przeziebiona,...chyba pod koniec maja miala katar.. wakacje- deszcze itp..zdrowiutka, no i po tyg w przdszklu..katar;/...
zdrowka dzieciaczki!!!
 
A ja właśnie dochodzę do siebie. Czasem to normalnie mam wrażenie że ktoś na nas rzucił klątwę:-D
Długo by opowiadac więc w skrócie.
Jak byliśmy w Chorwacji Kuba zaczął podwójnie widziec, na drugi dzień dostał zbieżnego zeza i w międzyczasie migreny i wymioty. Musieliśmy awaryjnie wracac do Polski, bo chorwacka słuzba zdrowia jeszcze gorsza niż u nas. Baliśmy się trochę jechac te 18 godzin, ale jakoś się udało. Po powrocie tylko co zostawiliśmy torby w domu i prosto do lekarza. Tam skierowanie do szpitala. Przyjęli nas od ręki z podejrzeniem guza mózgu,myślałam że umrę ze strachu. Tam spędziliśmy 3 tygodnie. Rezonans, tomografia, punkcja lędzwiowa, laryngolog, kardiolog, okulista. Kuba dostawał tam dożylnie sterydy, zez ustąpił, widzi też juz ok ale cały czas ma obrzęk nerwu wzrokowego. Prawdopodobnie to jakiś wirus. Kuba po lekach przytył w ciągu 3 tygodni 6 kg. Waży teraz 26 kg i wyglada jak chomik i co najgorsze tak naprawdę niewiadomo co było powodem.
 
reklama
Do góry