witam po dlugiej przerwie.
wyczytalam w ksiazce ze dzieci tak ok 3-4 miesiaca przestaja ssac odruchowo i jedza tylko wtedy kiedy chca czyli jak im smakuje, jak sa glodne itd. Niestety teraz juz tak bedzie ze wszystko wokol ciekawsze niz jedzenie i niestety to raczej za szybko nie przejdzie. moja tez tak ma ze jak juz sie naje (czyli 60-70ml) to potem WSZYSTKO jest ciekawsze niz butla, rozglada sie, cieszy, wyrywa... lekarstwo? karmic w miejscu gdzie nic sie nie dzieje, gdzie nic malucha rozpraszac nie bedzie (pewnie najlepiej w namiocie na srodku pokoju przy przygaszonym swietle). u nas nawet swiecaca sie lampa jest fajniejsza niz ssanie. lekarstwem na to jest tez sposob odwrotny: odwracanie uwagi ale ja osobiscie uwazam ze to strasznie zly sposob! wyczytalam juz dawno ze jak dziecko nauczy sie ze przy jedzeniu trzeba sie bawic to potem z wiekiem nie szanuje jedzenia jako czynnosci przyjemnej tylko traktuje to na zasadzie:szybko zjesc i wrocic do swoich zajec. potem jako dorosly robi tak samo: szybko, szybko, na kolanie, najlepiej samemu bo po co celebrowac taka nudna czynnosc z rodzina... no i tym sposobem nadwaga i problemy z trawieniem. czarna to moze wizja ale spotkalam sie z taka opinia w roznych zrodlach i po glebszym zastanowieniu cos w tym jest. w koncu nawyki wynosimy z dziecinstwa! niestety sposob na odwracanie uwagi dziala bardzo dobrze w naszym przypadku a jest nim... chodzenie z butelka. jak juz kompletnie moj gnojek marudny nie chce jesc to wstaje i chwilke chodze z nia na rekach i wtedy je bo zapomina ze ma cos w buzi tak ja swiat ciekawi... Staram sie jednak robic to sporadcznie.
wyczytalam tez ze w tym wieku nasze maluchy rozpoznaja juz dobrze twarz ale zapamietuja tylko te osoby ktore przebywaja z nim na codzien. czyli ktos kogo widza raz na czas bedzie "obcy". no i albo beda sie tylko wnikliwie przygladac bez strachu i sie zaznajamiac albo... drzec sie ze strachu. zlalezy jakie dziecko. nasza niunia narazie jeszcze cieszy sie do kazdego kto sie do niej usmiecha
a co do placzu przy ubieraniu (ktoras z Was wspominala o tym) to u nas od kilku dni jest non stop. przewijanie ok ale ubieranie, zwlaszcza czegos z rekawami konczy sie placzem. juz myslalam ze jej cos z raczka sie stalo i ja boli ale widac nie tylko my mam ten problem.
a o raczce pomyslalam dlatego ze w ciagu ostatniego tygodnia mala byla badana dwukrotnie metoda Wojty.pierwszy raz po usg glowki (nawiasem juz nie ma powiekszonej komory). badanie to ma na celu sprawdzic napiecie miesniowe, odruchy i rozwoj i wyglada .... makabrycznie.w razie jakby Wasz lekarz przy kontroli zaczal podnosic Wasze dziecko w powietrze za raczki do gory, ze raczke i nozke jednoczesnie, potem za same nozki (glowa w dol!) to to jest wlasnie to badanie. ono tylko tak strasznie wyglada. i nie wiem czy zawsze tak badaja czy tylko nasza bo ma podejrzenie zlego napiecia miesniowego.
pozdrawiam