reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze nocki z naszym potomstwem i wieczorne zasypianie

No to ja już chyba mogę się głośno pochwalić, że od tygodnia moja córcia zasypia SAMA! Musieliśmy zmienić rozkład dnia, nieco zmodyfikowaliśmy nasze rytuały, bo jak spała w dzień(a robiła to chętnie od 12.30-14.30), to potem położona do łożka ok. 20.30 męczyła się z zaśnięciem nawet ponad godzinę:szok:, a któreś z nas musiało siedzieć z nią. To było zbyt męczące i dla niej i dla nas. Zaczęłam likwidować jej drzemki i wtedy ładnie wytrwała do 19.30, o 20.00 juz spała i to zasypiała w 5min. Także średnia godzin snu pozostała bez zmian, bo zamiast zasypać o 22.00 to zasypia o 20.00, rano wstaje tak samo czyli o 7.00/7.30. Ale żeby jej za bardzo gwałtownie nie przestawiać, to co 3, 4 dni kładę ją w dzień, ale wtedy wiem, ze wieczorem znowu będzie kłopot z zasnięciem. Ale chyba nadal ta drzemka od czasu do czasu jest jej potrzebna, bo w dzień szybciutko zasypia. No i pozostało nam nauczenie jej zasypiania samej w pokoju. Pierwsza noc była straszna, posłużyła sie starą metodą i 3 razy się porzygała(zawsze mi to robiła, jak wcześniej próbowałam, ją samą zostawiać), ale nie odpuściliśmy, zasnęła sama, oczywiście co parę minut zaglądaliśmy do niej, drzwi było otwarte żeby się nie bała, lampka mała swieciła i sie udało. Następnego dnia było już spokojnie i tak jest do dzisiaj, nawet jak nie zasypia od razu to ładnie leży ze swoimi maskotkami w swiom łóżeczku, a my z mężem zyskaliśmy wreszcie wolne wieczory:laugh2: Co jakiś czas protestuje i prosi, żebysmy ją usypiali, ale po czytaniu bajki twardo wychodzimy, a ona nie robi już z tego problemu . Tak sie cieszę, żal mi tylko tych jej drzemek, ale trudno, za to wieczorem zasypia normalnie:happy:
 
reklama
Ferula pieknie brawo dla was:tak:Wiesz my tez wlasnie na rzecz spokojnego zasypiania,zrezygnowalismy z drzemki i w nasszym przypadku dziala super.Choc teraz sama mowi,ze chce isc spac.Moze dwa razy w tyg spi po poludiu,a jak jedziemy autem to bankowo usypia po 5 mni:-Dno i potem jest efet,idzie spac 21.00-21.30:-(och nie lubie tego....bo wieczorem nie zrobie juz nic
 
Ferula, gratuluję sukcesu :-)
u nas niestety na razie usypianie jest moim zajęciem, musi być w naszym łóżku, ze śpiewaniem kołysanek i trwa to ok. pół godziny, zależy jak bardzo jest zmęczona.... ja jestem zbyt obolała, żeby walczyć z nią, siedzieć na krześle, czy zostawiać samą - no po prostu poddałam się, chociaż wiem, że to źle, bo jak się małe urodzi to będzie mega-problem :-(
 
U nas rytuał jest taki:
Kąpiel/ mycie; idzie do swojego łóżka; bajka (1 długa lub 2 krótkie), czasem mleko (ale to już sama w pokoju pije); wychodzi na dodatkowe siusiu i mycie zębów, wraca sama i zasypia.:-)
Ostatnio nas zaszokowała, bo jak w nocy chciała sikać to nas wołała, albo przynajmniej stękała jak była w glębokim śnie, a kilka dni temu o 2 w nocy obudziło mnie dreptanie do łazienki. Zanim wygramoliłam się z łóżka, ona już zapalila sobie swoją lampkę w łazience i siedziała na sedesie:tak::tak::tak:
 
Rezygnacja z drzemki w dzień u nas na chwilę obecną nie jest porządana ponieważ :
Kacper bez niej byłby nie do życia, maruda totalna i w efekcie zamiast o 13.30 zwaliłoby go z nóg gdzieś o 17ej a to byłaby masakra :wściekła/y:
Druga sprawa to taka, że ja wracam z pracy gdzieś o 16.45 i jakby on szedł spać o 19.30 lub 20ej to mało czasu bym z nim spędzała popołudniu a tak to idzie spać tak koło 21.00-21.30 i jest w miarę ok.
Ale gdybym nie pracowała to oczywiście po całym dniu z Kapim pójście spać o 20ej byłoby super !
 
dlatego ja jestem zwolennikiem samodzielnego zasypiania od niemowlaka. Michal zasypia sam odkad skończyl 2 miesiace Marysia odkad skonczla 5 i powiem wam ze to niesamowita ulga jak nie trzeba dzieciakow usypiac..... Zreszta nie
wyobrazam sobie tego - ja uspypiam Michala a Marysia mi chalupe roznosi....

No ja chyba musze przestac kłasc Marysie spac w dzien bo spi mi po 2-3 godziny i wtedy idze spac o 22-23 nawet ale powiem wam ze dla mnie to wygodne bo w tym samym czasie Michal tez spi i ja moge sie przespac. a ze wstaje do Michała teraz w nocy bo je o 4-5 a do tego zabkuje to mozecie sobie wyobrazic ze chodze jak zombi. Do tego jak Michal idze spac o 19.30 wiec mamy do 21 zawsze te półtorej godzinki zeby byc razem. ale ja bym chciala zeby o tej 21 to ona zaspypiala a nie skakala do 22 bo oczywiscie jest mamo siku, mamo kupa, mamo piciu, mamo psyklyj mnie, mamo piewaj pienke (śpiewaj piosenke) ale jak ją nie lade znowu to mie chce popoludniami chalupe rozniesc
 
Mogę pochwalić wreszcie mojego synalka bo już od prawie tygodnia zasypia bez smoka. Ale najlepsze jest to, że wogóle nie musiałam sie z nim szarpać bo sam zrezygnował z niego. Pierwszego dnia był jakoś zmęczony i zasnął szybko bez smoczka ale to już się zdażało. Następnego dnia postanowiłam od razu mu nie dawać ale długo się kręcił a ja żle się czuła i przyniosłam mu smoczka po czym pomiętolił go chwile i oddał mi go z takim tekstem: " bez smoczka, przecirz jestem dużym chłopcem i nie potrzebuję":szok: Aż głupio mi się zrobiło więc od tamtej pory mu go nie daję i wprawdzie trochę dłużej zasypia ale nawet nie wpomni o smoczku:happy2:
 
No właśnie Angie... Alek to duży chłopak... super, że tak to rozumie....

Gratuluję wszystkim dzieciakom samodzielnego zasypiania... Olek też od dwóch tygodni zasypia sam w swoim pokoiku... wcześniej spał w swoim łóżeczku ale z nami w pokoju... miałam obawy jak to będzie po przeprowadzce do jego własnego pokoju, ale było super.... co do dziennych drzemek to jak my z Jurkiem jesteśmy w domu to Oluś nie śpi w dzień... jak jest sam z babcia to raczej tak...
 
reklama
Kurcze,
moja Ola właściwie sama zrezygnowała z południowej drzemki, nie chce się położyć spać u dziadków wcale, potem jak ją zabieram do domu o 16 to tylko ja zdążę zapakować do autka już jej się oczka kleją :-(i jak śnie to "pozamiatane" nieprzytomna wyciagamy w domu z auta i nie możemy dobudzić nieraz do 18. A potem, żeby ją uśpic to 21-22 koszmar. Jedyną metodą, żeby nie usnęła w autku jest śpiewanie piosenek - poprawka wydzieranie się i to obowiązkowo mama i Ola na dwa głosy i najlepiej cos z repertuaru Kombii. Ale jak się uda to zasypia koło 20.30 i śpi ładnie do rana.:tak:
 
Do góry