Dziewczyny od jakiegos czasu mam pewne obawy... Moze BOLI to za duze slowo, ale dosyc nieprzyjemnie czuje podbrzusze... Tak jakbym nisko miedzy kosciami biodrowymi dokladnie wyczuwala moja macice, w niej czula cos ciezkiego co mnie uwiera (dzidzia przeciez powinna byc juz na wysokosci pepka !!!) jak tylko szybciej ide albo sie rusze czy obroce... I tak caly czas. Jakbym ubrala rajstopy albo getry mimo iz mnie specjalnie uwieraja, to jeszcze jest gorzej... Zaczyna wrecz bolec... I tak caly czas.. Czy ktoras z Was ma te zpodobne odczucia? Tak jakby tam wszystko bylo naruszone ? Naciagniete? Obolale ? Do tego jelita... :--( Ał, co bym nie zjadla, bola...
macica cały czas Ci się rozciąga, teraz boli z rozciągania a później będzie boleć bo mały ciebie będzie kopał ;p
a to że mały jest na wysokości pępka to nic nie znaczy, bo nadal ma jeszcze dużo miejsca na harce, i może koczować koło pęcherza, koło pępuszka , z lewej z prawej...
;-)
ja tez non stop jestem głodna:-)dzis znowu plecy mnie bolały ehh, a wczoraj mała około 21.30 zaczęła swoje harce na srodku brzucha skóra sie napinała i miałam uczucie jakby tam mrówki chodziły koło pępka tez nie wiem czy sie pępowiną nie bawiła a potem jak sie obróciłam na bok to takie gilgotki były, a czy wy tez jeszcze bulgotki czujecie i potem dzidzia zaczyna sie ruszać? ja tak mam