reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze porody

Tak mnie naszło, jako że moja szwagierka dziś urodziła na wspomnienia.
Ja miałam planowaną cesarkę z powodu wysokiej krotkowzroczności -8 na oba oczka. Strasznie się bałam, bo to był mój pierwszy pobyt w szpitalu, i w ogóle tyle się złych historii o naszym szpitalu nasłuchałam, ze miałam stracha.
A tu położne milutkie, z rana założyły cewnik bezolesnie, potem ktg i jazda na salę operacyjną , jak tylko otworzyły się drzwi, to jakas miła Pani założyła mi czepek i powiedziała, ze mam takie śliczne gęste wlosy. Potem kazali mi usiaść dali zastrzyk w plecy najpierw znieczulający miejscowo, potem ten właściwy. W tym czasie położna mnie głaskała po nogach!!!:laugh2::laugh2:Za jakieś minut 2 , weszli lekarze, i ponoć mi ciśnienie skoczyło, bo wszyscy, a było tam chyba z 8 osób, zaczęli się śmiać, ze to na widok lekarza, w sensie że chyba przystojny był, ale ja nie zauważyłam akurat. Potem, zasłonili mnie parawanem i czuje jakieś macanie po brzuchu, mówię Pani anestezjolog ,że czuje coś, a ona spokojnie: Ale ja Pani mówiłam, ze będzie pani czuć,tylko nie będzie boleć, Oni już Pani w brzuchu grzebią:szok::szok::szok:
Potem, lekarz się spytał jak chcę dać dziecku na imię, i sie żalił, ze nikt nie chce dac, tak jak on- Władek:-) Potem, położna mi powiedziała,ze mały jest mocno poowijany pępowiną, i ze zaraz poczuję taki uciśk, w okolicy mostka, i żebym łądnie oddychała, no to ja wdech, wydech, wdech, wydech i nagle słyszę...... płacz..... najpiękniejszy na świecie, łzy lecą mi ze szcześcia, przynoszą i pokazują małgo Filipka, całuje go takiego umorusanego. Za chwilę się dowaiduję, ze ma 57 cm i 3950 i rozmawiałam sobie z taka miłą Panią, i słyszę KONIEC!!! Zdziwona że już, że nic nie bolało, Po dwóch godzinach dostaję małęgo na karmienie, kiepsko nam szło, ale przynosili mi go tak co 3 godziny, a na drugi dzien rano już chodziłam, i małęgo miałam juz przy sobie:-):-):-) bólu nie czułam, tylko 2 dni brałam przeciwbólowe zastrzyki,
Dodam ze nie znałam, ani lekarza, który mnie ciął, ani nikogo w tym szpitalu, a wszyscy byli przemili, nie wiem czy to moje szczęście, czy wszyscy mieli dobry dzień, ale sprawili,że ten dzień zawsze będę mile wspominać

 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry