reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

U nas kolejna nocka - już trzecia z rzędu fatalna. Śpi ładnie tak do 23-24 a potem cyrk. Wstaję do niego co 10 minut, a on od razu zasypia, ja się kładę a on znów się budzi, w końcu się poddaję, co jest błędem, i biorę go do nas do łóżka i tu już śpi ok. do rana. Czy to zęby czy też już się przyzwyczaił spać z nami, nie wiem.Wcześniej ładnie spał w swoim łóżeczku sam i było ok. a teraz nie wiem co...
 
reklama
U nas kolejna nocka - już trzecia z rzędu fatalna. Śpi ładnie tak do 23-24 a potem cyrk. Wstaję do niego co 10 minut, a on od razu zasypia, ja się kładę a on znów się budzi, w końcu się poddaję, co jest błędem, i biorę go do nas do łóżka i tu już śpi ok. do rana. Czy to zęby czy też już się przyzwyczaił spać z nami, nie wiem.Wcześniej ładnie spał w swoim łóżeczku sam i było ok. a teraz nie wiem co...
kama - Wiki spi róznie, czasami do 4 bez pobudki w swoim łóżeczku, czasami jest niespokojna i biore ja do siebie. zawsze się burzę, jak ktoś mówi,. że NIE WOLNO brac dzieci do siebie, że to BŁĄD. Nie zgadzam się z tym. Jeżeli jest rozdrazniona, żle śpi, coś jej przeszkadza i tylko przytulona zasypia spokojnie, to według mnie to żaden błąd, że rodzic weźmie do siebie i pozwoli spokojnie spać maluszkowi.
 
Antylopka moim zdaniem branie malucha do własnego łózka to jest bład wtedy jak robi sie to notorycznie i nie mozna dziecka odzwyczaic takie błedne koło...wiadomo nieraz sie tak zdaza ze małego trzeba przytulic i pozwolic na to zeby zasnął obok....ale mysle ze kazda matka wyczuwa czy to jest jednorazowa potrzeba czy poprostu przyzwyczajenie dziecka ktore chce wspólne spanie wymusic....

U nas druga jedynka u gory sie przebiła mamy juz 5 zabek:-):-):-)

Kurcze Piotrek sie robi mały terrorysta poprostu nieraz tak sie wydziera to nie płacz tylko manifestacja:crazy::crazy:tupie nogami kuca i wyje jak te dzieciaki z superniani:baffled:
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczynki;-)
U nas ostatnie nocki też pod znakiem kręcenia więc Karol ląduje u mnie:baffled:
Jeżeli chodzi o jedzenie to też różnie to bywa ostatnio:tak:w nocy wypija 100 - 150 mleka ok 2 i zaraz po wstaniu nie jest głodny, kaszki ląduja w zlewie:wściekła/y:już się przekonałam, że mleko i kaszki tylko z butli przechodza:tak:dziś na śniadanie po wylanej kaszce zjadłze smakiem kanapkę z szynka ( morlinki) i o 11.30 -100 kaszki z butli( mało cos bo zazwyczaj ok 200 ) a teraz zupke ugotowałam z cielęcinka i kalafiorkiem - ciekawe jak posmakuje;-)ale jeszcze go przegłodze z godzinkę:-D
już słoiczki jakoś nie przechodzą za bardzo i trzeba się zabrać do roboty:-D
 
Karolki u nas słoiczki absolutnie odpadaja :laugh2:, posmakował na dobre domowego jedzonka i nic innego do ust nie weźmie.
wczoraj wszamał takie ilości, ze wyglądało to wręcz nienormalnie:szok:, na śiadanko wciagnąl kaszkę brzoskwiniową na mleczku kozim-cała micha, potem zjadł kanapkę z szyneczką, pozniej śliweczki z jabłuszkiem, potem swój obiadek(jagnięcinka+ulubiony ryz+warzywka+biały sosik)tez cała miskę,następnie deserek bananowo-ryzowy pudding, gdy mąz wrocil z pracy zjadł z nami obiad ziemniaczki z sosikiem i pieczonym indykiem+ogorek kiszony, a na kolację kaszkę jablkowo-gruszkową na mleczku kozim-byłam w szoku ile Kuba potrafi wpieprzyc-jak mały JAMOCHŁON :-D
Natalia85tez jestem wrogiem brania dziecka do łóżka rodzicow, trudno je potem z niego "wygnać", ale czasami sytuacja zmusza nas do tego, łatwiej i wygodniej jest nam wziąść maluszka do siebie, niz wstawac do niego co kilka minut, wszystko ok. dopoki malenstwo nie przyzwyczai się do tego za bardzo, a jak wiadomo dzieci dosc szybko uczą się pewnych zachowań i pozniej mogą wymuszać na nas wspólne spanie, co dla rodzicow moze byc nieco uciązliwe.
a moj Kuba nauczyl sie ostatnio pisku i piszczy tak przerazliwie, probując zwrocic tym samym na siebie uwagę, ze az uszy bolą-nie reaguję na to, bo synus mojej kolezanki tak ją sobie "ustawił" tym piskiem, ze szkoda mowic, a ja nie chce do tego dopuścic, bo młody się nauczy, ze mamusia na kazdy wrzask leci i bede miala przerąbane:no: terrorysta mały ...
a co no pokazywania nerwow, to myslalam, ze się posikam ostatnio-Kuba namiętnie dorywał się do szuflad w kuchni,ja strugałam pyry, odciągałam go od nich chyba z 10 razy, rzucał się, tupał, wściekał i co tylko, w koncu wkurzył się do tego stopnia, ze juz nie wiedział co zrobic, wiec ugryzł mnie w nogę...ręce mi opadły, ale nie mogłam się smiac-wyniosłam go z kuchni do pokoju, takiej akcji mi jeszcze nigdy nie zrobił-juz widzę, ze będe miała z nim "wesoło";-)
 
NataK widzę że masz ten sam problem z terrorystą tylko że mój Kuba szczypie!!!!!! a jak nie chce gdzieś iść lub coś chce to tak się zapiera, robi cały czerwony i takie dziwne dźwięki wydaje :-) wtedy skutkuje tylko odwrócenie uwagi żeby nie ulec takiemu terroryście hahaha.
Natalia gratuluję ząbka!!

Ale ja Was się dziewczyny chciałam zapytać czy któraś "wyprowadziła" już swoje dzidzi z sypialni? tzn. czy któreś dziecko śpi już samo w pokoju? Pytam tylko tak bo u nas to nierealne bo Kuba się budzi kilka razy a ja nie mam siły do niego wstawać a co dopiero latać do drugiego pokoju... ale siostra mojego męża ma syna 6miesięcznego i właśnie przenieśli go "do siebie", dwie nocki spoko, zobaczymy co będzie dalej...
 
kozica ja narazie nie planuje przeniesienia Piotrka chodziaz nocki sa spokojne to z 3 razy trzeba wstac bo wierci sie i czesto glowke ma za blisko szczebelek wtedy placz...nie chcialoby mi sie latac do drugiego pokoju:-pa tak pozatym to dalej siedzimy w kawalerce wiec siła rzeczy takie rozwiazanie nie wchodzi w rachube....:-)wogole przedluzylismy wynajem o 6 miesiecy a potem to juz bierzemy kredyt i chcemy isc na swoje juz sie bylismy wypytac w banku i chyba bedzie ok:tak:Planujemy 2 pokoje tak max 50 metrow i wtedy zrobimy jeden mniejszy pokuj nasza sypialnia plus Piotrka łóżeczko i jeden wiekszy dzienny do siedzenia i zabaw dla Piotrka...

A tak jeszcze apropo chimerow i histerii to ja tez staram sie pilnowac tzn odwracam Piotrka uwage jak ryczy albo poprostu nie zwracam uwagi i zaczynam np zbierac zabawki i cos mowic spokojnie....boje sie że potem bedzie ciezko i takie zachowanie sie ze tak powiem rozprzestrzeni tzn najpierw bedzie dokazywac w domu potem u babci potem w sklepie potem u znajomych a potem juz go nie ogarne i wejdzie mi naglowe:baffled:ech...ale czarne perspektywy mam w glowie:-p
 
Zuzia tez sie awanturuje strasznie, rzuca sie na ziemie i robi sie czerwona a ja przewaznie nie zwracam na to uwagi albo tak jak Wy odwracam jego uwage a ona chwile tak beczy potem robi takie buuu i jest spokoj.:-D

Zazdroszcze Wam osobnego mieszkania, my mieszkamy z babcia i chociaz sa 3 pokoje(jeden babci jeden nasz i jeden dzienny) to jest ciezko bo babcia jest klutliwa strasznie, ciagle cos jej nie pasuje we wszystko chcialaby sie wtracac i wogole nieraz to jest koszmar, chetnie bysmy sie wyprowadzili, nawet wlasnie kredyt wziasc ale juz tyle w to mieszkanie zainwestowalismy w remont ze szkoda. :baffled::baffled:
 
Atylopka, popieram Cię. Mnie też zawsze wkurza jak ktoś mówi: nie bierz malego do łóżka, bo potem nie będzie chciał spać sam. No i jak nie może zasnąć, a nie każą go tulić tylko zostawić żeby się wypłakał. A ja tak nie potrafię:no::no:. JA go biorę do nas, jak się budzi co 10 minut bo tak to sama bym spała niespokojnie i nadsłuchiwala a rano do pracy trzeba wstać:baffled:. Dziś mały o dziwo zasnął dobrze, ale nie zapeszam, zobaczymy jak cała noc minie.
NataK, to pewnie teraz nadrabia to wcześniejsze niejedzenie:-)
Bartek potrafi zachimerować jak się go nie posadzi na wersalkę - bo bardzo lubi chodzić po złożonej wersalce przy oparciu i zrzucać narzutę,. Potrafi przyjść na podłodze na czworaka do kanapy, ustać przy niej i wymuszać piskiem że chce tam wejść - a potem jest już przeszczęśliwy.
Kozica, no właśnie ja wyprowadziłam się z Bartka pokoju - ale to już z dobre 3 tygodnie temu - 2 tygodnie było ok. a teraz coś nie:no:. Tyle że doszły zęby
 
reklama
Zrobiłam wczoraj mały eksperyment.Po tym jak nie chciała obiadu wyjęłam słoiczek taki po 4 miesiącu,czyli totalna papka i o dziwo zjadła cały.
Doszłam do wniosku że nie chce jej się gryźć,nie wiem co robić?Przecież musi doskonalić się w jedzeniu kawałków.Kanapeczki wsuwa bezproblemowo a tam też trzeba trochę pomemłać.
Nata-Zazdroszczę Kubusiowi apetytu,ale po takich walkach o każdy kęs należy Ci się w końcu odpoczynek.Mam nadzieję że u nas też jakoś minie i Ala odzyska apetyt.
Natalia-Gratulujemy ząbka.
U nas na razie nie ma jakiś większych furii,Ala tylko nie lubi wracać do domu zawsze jak wchodzę z nią po spacerze to zaczyna płakać i wyciąga rączki pokazując mi w ten sposób że chce wrócić na dwór.
Ostatnio nauczyła się pokazywać jaka jest duża,podnosi dwie rączki a jak ktoś ją pochwali to jest prze szczęśliwa.Większość dzieci ma to już za sobą,ale my dopiero możemy się pochwalić.Ala wczoraj po raz pierwszy samodzielnie podniosła się w łóżeczku(na razie tylko raz).Raczkować nie chce,łazi co prawda po całym domu ale do tyłu,jak poczuje gdzieś opór"ściana,szafka"to wtedy siada na pupie i przekręca się w innym kierunku i tym sposobem jakoś sobie radzi.
 
Do góry