mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
u nas nic wyjątkowego. W sobotę święconka. Zdjecia dałam na zamkniętym. Później na cmentarze pojechaliśmy, do najbliższych
W niedziele trochę u jednej mamy, trochę u drugie (teściowej). Filip został na nockę u mojej mamy, a raczej mojej siostry. Bo on u cioci strasznie chciał przenocować. Jak oglądał bajkę to podobno się rozpłakał że nie ma rodziców. Już kiedyś nam ten numer wywinął jak do sklepu poszliśmy. Zaczął płakać że nie ma nikogo z jego rodziny. Był z babcią i ciocią.
A poniedziałek to rano po Filipka. Zadowolony juz był z noclegowania, bo impreze urządzili i jeszcze Zuzia u cioci nocowała (2 latka ma). Później do teściowej na obiad, a późneij wszyscy do wujka pojechaliśmy. Tam spacerek nad staw zrobiliśmy. Dzieci sie pobawiły i powrót.
A wczoraj byłam z Wiktorią u lekarza i okazało sie że do szczepienia jest (a ja myślałam ze za 2 tygodnie dopiero). Nawet nie zauważyła jak ją pielęgniarka zaszczepiła. Obużyła sie na nią jak jej wacik przyłożyła. Kamień z serca, bo obyło sie bez łez
W niedziele trochę u jednej mamy, trochę u drugie (teściowej). Filip został na nockę u mojej mamy, a raczej mojej siostry. Bo on u cioci strasznie chciał przenocować. Jak oglądał bajkę to podobno się rozpłakał że nie ma rodziców. Już kiedyś nam ten numer wywinął jak do sklepu poszliśmy. Zaczął płakać że nie ma nikogo z jego rodziny. Był z babcią i ciocią.
A poniedziałek to rano po Filipka. Zadowolony juz był z noclegowania, bo impreze urządzili i jeszcze Zuzia u cioci nocowała (2 latka ma). Później do teściowej na obiad, a późneij wszyscy do wujka pojechaliśmy. Tam spacerek nad staw zrobiliśmy. Dzieci sie pobawiły i powrót.
A wczoraj byłam z Wiktorią u lekarza i okazało sie że do szczepienia jest (a ja myślałam ze za 2 tygodnie dopiero). Nawet nie zauważyła jak ją pielęgniarka zaszczepiła. Obużyła sie na nią jak jej wacik przyłożyła. Kamień z serca, bo obyło sie bez łez