reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

u nas nic wyjątkowego. W sobotę święconka. Zdjecia dałam na zamkniętym. Później na cmentarze pojechaliśmy, do najbliższych
W niedziele trochę u jednej mamy, trochę u drugie (teściowej). Filip został na nockę u mojej mamy, a raczej mojej siostry. Bo on u cioci strasznie chciał przenocować. Jak oglądał bajkę to podobno się rozpłakał że nie ma rodziców. Już kiedyś nam ten numer wywinął jak do sklepu poszliśmy. Zaczął płakać że nie ma nikogo z jego rodziny. Był z babcią i ciocią.
A poniedziałek to rano po Filipka. Zadowolony juz był z noclegowania, bo impreze urządzili i jeszcze Zuzia u cioci nocowała (2 latka ma). Później do teściowej na obiad, a późneij wszyscy do wujka pojechaliśmy. Tam spacerek nad staw zrobiliśmy. Dzieci sie pobawiły i powrót.
A wczoraj byłam z Wiktorią u lekarza i okazało sie że do szczepienia jest (a ja myślałam ze za 2 tygodnie dopiero). Nawet nie zauważyła jak ją pielęgniarka zaszczepiła. Obużyła sie na nią jak jej wacik przyłożyła. Kamień z serca, bo obyło sie bez łez
 
reklama
Ho hop - jestescie? Ukrywacie się?
u nas snieg spadł 3 maja. Dzisiaj już nie ma, ale zimno strasznie. W pracy to mi ręce z zimna grabieją
 
Witam
Ja właśnie siedze w piżamce, szlafroku i owinieta grubym kocem, pije goracą kawe. Aż mi szkoda dzieciaków, poubierałam je w dresy grube polarowe na noc ale oni sie strasznie odkrywaja, Zuzi to nawet pieska w nogi wsadziłam niech ja grzeje. Normalnie szok!!! Jak ja bym chciala w domku swoim mieszkac i moc sobie ogrzewac kiedy chce, bo tak społdzielnia nawet nie pomysli zeby chociaz na noc troszke podgrzac. A jeszcze zaraz po swietach okna wymienialismy to i tak dobrze, nawet nie chce myslec jak by wiało tymi naszymi starymi. Niech juz bedzie to ciepełko, bo nawet na spacer sie nie chce wyjsc.
Buziaczki
 
o kurcze, nie zazdroszcze!! u nas jest bardzo ciepło, w krótkim rękawku Wiki odprowadzałam do przedszkola o 8 rano. na upały nie narzekam i wolę jak mi duszno w metrze (teraz już nie jeżdze nim, heh!!) niz ma mi tyłek marznąc.
 
Antylopka - no najśmieszniejsze ze u nas tez na krótk rękawek chodziliśmy zaraz po Świętach, a teraz taka zimnica przyszła, ale juz wczoraj i dzisiaj lepiej chociaz jak wieczór idzie to w domu zimno znowu, zimniej niz na dworzu.

U nas chorowitki - pozarażaliśmy sie wszyscy w Święta i ciagnie sie bo jeden drugiego zaraza, najgorszy jest Julka kaszel, bo az wymiotuje tymi glutami, musze mu syrop wyksztuśny kupic, nie wiecie czy prawoślazowy jest wyksztuśny?

Miłej niedzeli życzymy
 
wczoraj bylismy cala rodzinka na basenach (odkrytych!!). Wszyscy zwracali uwage na Adasia, bo tak radosnie hasał w wodzie, ze nie dalo sie przejsc obojetnie. Wiki mnie zaskoczyla, ile juz potrafi w wodzie.
dzisiaj moze tez pojdziemy, jest bardzo cieplo, ale nie ma pelnego slonca, bo jest troche chmurek.
dzieciaki wczoraj padly same w 5 minut, w koncu mielismy pelen wieczor dla siebie:)
 
Antylopka to ile u Was jest stopni że na basen odkryty chodzicie? Czy to może takie termy są?
 
Przegapiłam Wasze odpowiedzi. Jakoś mi sie nie podswietliło że są nieprzeczytane posty - nie wiem czemu
U nas też juz ciepło.
Co do basenu, to ja ostatnio właśnie była na rekreacyjunym z dziećmi. Tak mnie cieszy że Filip chodził na te nauki, bo już go wogóle nie trzeba pilnować. Tylko zerkam na niego co i jak. Sam po dużym basenie pływa (w pływaczkach). Kręci korki. "nurkuje", łapie sie za kostki i obraca. Luzik. Gorzej z Wiktorią, bo ten strachuś, to najchętniej wlazł by pod mój kostium ;)

Mieliśmy dzisiaj przygodę z Wiktorią. Jechaliśmy do pracy. Jka ja wsadzałam to wzieła kluczyki do domu. 2 sztuki zapięte na jedno kółeczko. Ruszyliśmy - obracam się a ona ma jeden kluczyk. Mówie do męża że gdzieś kluczyk zniknął. Przeszukałam podczas jazdy pod jej pupą, wkoło fotelika - nigdzie nie ma. A ona zaczeła wymiotowac. Reakcja nasza - połknęła kluczyk!!! Zatrzymaliśmy sie na poboczu. Wypięliśmy fotelik, otrworzyliśmy klape, przeszukaliśmy bagażnik... Nie ma. Zapielśmy ja spowrotem, jedziemy, a ona ciągle wymiotuje. No to do szpitala. Pani sie aż uśmiała, jak dziecko mogło połknąć kluczyk, którego ona nie była by wstanie połknąć, ale ponieważ dzeici potrafia wszystko zrobili jej RTG. Długo czekaliśmy na opis. Na opisie - brak ciał obcych. No to gdzie kluczyk!!! Skąd te wymioty??
Mąż wyszedł w między czasie jeszcze raz przeszukac samochód. Rozebrał go do "zera". Kanapy powyciagał. I znalazł. W bagażniku w reklamówce.
Teoria powstała taka - że jakoś wypięła kluczyk z kółeczka, wsadziła głęboko do buzi, a ze było nieprzyjmne to rzuciła kluczykiem. On spadł na półkę od bagażnika, a jak otworzyliśmy bagażnik, to się zsunął i wpadł do reklamówki.
Stresu miałam tyle, że dalej mi słabo.
 
reklama
Bardzo prosze o głosy na Filipka
Jeśli podoba Wam sie zdjęcie proszę o zaznaczenie 10 kwiatuszka :)
Głosować można codziennie.
Tylko sie coś przyblokowało i nie wiem co sie dzieje, ze sie nie da :(
Bobini Smok
 
Do góry