reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

nasze testowania...

Cześć dziewczyny!!
Dośc długo mnie nie było, podczytywałam troszkę, ale tak tu zasuwacie z postami, że nie da się poprostu wszystkiego nadrobić.
Gratuluję zafasolkowanym i życzę szczęścia.
Elżbietko... jak przeczytałam pierwszego posta, że u Ciebie z tym zdrówkiem nie jest dobrze to się zasmuciłam i pomyślałam, że teraz to już stracisz nadzieję na fasolkę (ja bym napewno straciła gdyby mi ktoś postawił taką dziagnozę), ale widzę, że ty jesteś naprawdę dzielną, silną i mądrą kobietą i nie załamałaś się. Za to naprawdę Cię podziwiam i chciałabym mieć tyle siły co Ty, bo czasem już mi naprawdę brakuje cierpliwości i nerwów. Będę się modliła o to żeby jednak diagnoza się nie potwierdziła i żebyś już nieługo miała swoją kochaną fasolkę. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymaj tak dalej, bo jesteś naprawdę wzorem do naśladowania a takich jest niewiele na tym naszym marnym padole.
U mnie jak to u mnie, zakuwam non stop tylko nie wiem co z tego wyjdzie, bo naprawdę nie spodziewałam się, że tyle materiały jest na studiach. Zdrówko w porządku. Mama mnie zmusza żebym się zaszczepiłam na grypę a ja nie chcę bo to przynejmniej jeden miesiąc starań z głowy.
Dobra kończę bo ten post baaaardzo długi.
Pozdrawiam i życze wszystkiego co najlepsze!
 
reklama
Cześć dziewczyny!!
Dośc długo mnie nie było, podczytywałam troszkę, ale tak tu zasuwacie z postami, że nie da się poprostu wszystkiego nadrobić.
Gratuluję zafasolkowanym i życzę szczęścia.
Elżbietko... jak przeczytałam pierwszego posta, że u Ciebie z tym zdrówkiem nie jest dobrze to się zasmuciłam i pomyślałam, że teraz to już stracisz nadzieję na fasolkę (ja bym napewno straciła gdyby mi ktoś postawił taką dziagnozę), ale widzę, że ty jesteś naprawdę dzielną, silną i mądrą kobietą i nie załamałaś się. Za to naprawdę Cię podziwiam i chciałabym mieć tyle siły co Ty, bo czasem już mi naprawdę brakuje cierpliwości i nerwów. Będę się modliła o to żeby jednak diagnoza się nie potwierdziła i żebyś już nieługo miała swoją kochaną fasolkę. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymaj tak dalej, bo jesteś naprawdę wzorem do naśladowania a takich jest niewiele na tym naszym marnym padole.
U mnie jak to u mnie, zakuwam non stop tylko nie wiem co z tego wyjdzie, bo naprawdę nie spodziewałam się, że tyle materiały jest na studiach. Zdrówko w porządku. Mama mnie zmusza żebym się zaszczepiłam na grypę a ja nie chcę bo to przynejmniej jeden miesiąc starań z głowy.
Dobra kończę bo ten post baaaardzo długi.
Pozdrawiam i życze wszystkiego co najlepsze!
 
W tym miesiącu chyba nic z tego, bo jak była ewentualna owulacja to my się tylko raz przytulaliśmy... poprostu nie miałam na to ochoty. Nie wiem czym to jest spowodowane. I teraz też o tym mniej myślę bo cały czas tylko w książkach, ale czasem te książki same mnie zmuszają do myślenia bo jestem na pedagogice i cała tematyka kręci się wokół dzieci. Patrzę teraz na mój suwaczek ze niby jeszcze 8 dni przed testowaniem... no test lezy z tamtego cyklu w szufladzie, ale czy ja wiem czy sie przyda... chyba zrobie tak, ze jesli sie w listopadzie nie uda to ide na badania hormonalne, bo to bedzie najbardziej miarodajne, a jak u mnie bedzie wszystko ok to wysle mojego na badanie "chloapkow" niech się wykarze,a co!
 
W tym miesiącu chyba nic z tego, bo jak była ewentualna owulacja to my się tylko raz przytulaliśmy... poprostu nie miałam na to ochoty. Nie wiem czym to jest spowodowane. I teraz też o tym mniej myślę bo cały czas tylko w książkach, ale czasem te książki same mnie zmuszają do myślenia bo jestem na pedagogice i cała tematyka kręci się wokół dzieci. Patrzę teraz na mój suwaczek ze niby jeszcze 8 dni przed testowaniem... no test lezy z tamtego cyklu w szufladzie, ale czy ja wiem czy sie przyda... chyba zrobie tak, ze jesli sie w listopadzie nie uda to ide na badania hormonalne, bo to bedzie najbardziej miarodajne, a jak u mnie bedzie wszystko ok to wysle mojego na badanie "chloapkow" niech się wykarze,a co!
 
reklama
Do góry