reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nerwica lękowa w ciąży

reklama
Część dziewczyny prawdopodobnie mam nerwicę lękowa która uaktywniła się bardziej w ciąży. Co chwilę się boje ze mogę zaszkodzić maluszkowi w jakiś sposób . Jak sobie radzicie z nerwica lękowa?
A chodzisz na terapię? Bierzesz leki czy bez nich działasz?
Ja jeszcze niedawno chodziłam na terapię, skoczyłam dwa miesiące temu. Chociaż z nerwica zmagałam się długo, a może zawsze, to leków praktycznie miałam dwa epizody kilkudniowe. Najwięcej osiągnęłam na terapii i pracy własnej. Dziś jestem w 32 tyg ciąży bliźniaczej.
Jest tutaj wątek ciężarówki z nerwica, myślę że tam możesz śmiało pisać. Dodatkowo bardzo polecam forum zaburzeni.pl i grupę na FB stowarzyszenie zaburzeni pl. Jedyne warte polecenia. Pamiętam jeszcze początki, ale to było w 2014 roku, jedyna dobra strona.
A co do samej nerwicy to nic tylko akceptacja, to tak w skrócie. Masz prawo do lękow, szczególnie w ciąży k to najważniejsze, musisz przestać sobie z nią radzić, przestać żyć nerwica a zacząć żyć z nią. Przestać.bac się swoich emocji, lęk jest naturalny i trzeba go przyjąć. Ale wiem że to praca i praca nad sobą tylko i wyłącznie.
 
Byłam na jednej wizycie u psychologa i niestety stwierdziłam że to nie dla mnie. Lekow też żadnych nie przyjmuje. Są dni kiedy czuję się bardzo dobrze a są kiedy mam ataki paniki
 
Byłam na jednej wizycie u psychologa i niestety stwierdziłam że to nie dla mnie. Lekow też żadnych nie przyjmuje. Są dni kiedy czuję się bardzo dobrze a są kiedy mam ataki paniki
Po jednej wizycie tak stwierdzialas? Kurde to jest proces. Ja chodziłam 1,5 roku. Tu trzeba czasu a nie jednego spotkania które w sumie u nikogo by nic nie wniosło. Uwierz mi że nikt za Cb tego nie ogarnie, tylko Ty możesz k nawet najlepszy specjalista nic nie zrobi bez Twojego zaangażowania. To Ty masz chcieć.
A jeśli chodzi o ataki paniki,.to co w tym takiego strasznego skoro kiedy się kończą i dalej żyjesz? Przeżyłam ich tysiące. Dlaje żyje, były mega ostre ale tylko dlatego że ja sama je nakręcałam i chciała..uciec od nich( czasem dosłownie, wchodziłam na stepper i jakbym biegła bo właśnie tak się czułam jak zwierzyna która ucieka przed drapieżnikiem). Dawno już nie miałam ataków. Bo po prostu przestałam się ich bać i przestalo mi zależeć na tym żeby się ich pozbyć. Zaczęłam mieć stosunek ok, jest atak to jest ja robię swoje. To nmnie nie zabije, musisz się poddać, tyle i aż tyle. Przestań walczyć
 
Po jednej wizycie tak stwierdzialas? Kurde to jest proces. Ja chodziłam 1,5 roku. Tu trzeba czasu a nie jednego spotkania które w sumie u nikogo by nic nie wniosło. Uwierz mi że nikt za Cb tego nie ogarnie, tylko Ty możesz k nawet najlepszy specjalista nic nie zrobi bez Twojego zaangażowania. To Ty masz chcieć.
A jeśli chodzi o ataki paniki,.to co w tym takiego strasznego skoro kiedy się kończą i dalej żyjesz? Przeżyłam ich tysiące. Dlaje żyje, były mega ostre ale tylko dlatego że ja sama je nakręcałam i chciała..uciec od nich( czasem dosłownie, wchodziłam na stepper i jakbym biegła bo właśnie tak się czułam jak zwierzyna która ucieka przed drapieżnikiem). Dawno już nie miałam ataków. Bo po prostu przestałam się ich bać i przestalo mi zależeć na tym żeby się ich pozbyć. Zaczęłam mieć stosunek ok, jest atak to jest ja robię swoje. To nmnie nie zabije, musisz się poddać, tyle i aż tyle. Przestań walczyć
Tu nawet nie chodzi o te ataki paniki tylko o ciągle rozmyślanie że może coś być nie tak i ciągle życie w strachu
 
Tu nawet nie chodzi o te ataki paniki tylko o ciągle rozmyślanie że może coś być nie tak i ciągle życie w strachu
No wiem jak to jest. Przecież to typowe dla nerwicy nieustanna analiza samopoczucia otoczenia.w celu wykrycia zagrożenia, którego tak naprawdę nie ma.
A zauwaz kiedy się dobrze czujesz? Wtedy jak nie myślisz o tym, wtedy kiedy ktoś cię zajmie rozmowa, wkrecisz się np w jakiś film czy czynność?wtedy kiedy jesteś na imprezie ?
No i właśnie to musisz robić, żyć życiem a nie lękami.i analiza, wiem że to jest natrętne i czasem to są tylko sekundy że jest ok i bachnie myśl do głowy i już włącza się skan analiza pojawia się lęk i leci już wszytsko z górki. Trzeba to ucinać. Ale.to tak jak mówię praktyka terapia. Ale to musi być Twoja decyzja i Twój wybór. Wiem że chciałoby się pozbyć tego już pstryknąć palcem i jest siwetnie życie kolorowe i bajkowe.
Ty musisz się nauczyć nowego podejścia do tego wszystkiego, Ty nie masz się.tego pozbywac, bo właśnie ta chęć ucieczki od tego i pozbycia się prowadzi do tego że to jest cały czas. Fokusujesz się na tym i reszta nie istnieje. A to ma być totalnie.odwrotnie. dlatego polecam terapię i polecam forum o którym wczesniej pisałam.
To nie minie z dnia na dzień. I to wymaga pracy od Cb. Przepracowania pewnych rzeczy i konfliktów wewnętrznych. Tez kiedyś myślalam że terapia nie jest dla mnie, że jakoś sobie radzę, bo przecież nie zawsze było źle, ale ja ciągle uciekałam. Uciekłam w zajęcia pracę spotkania ze znajomymi, wszytsko żeby nie czuć tego leku i nie mieć tego.poczucia że coś jest nie tak, bo jak zostawałam sama ze sobą, to zawsze się to pojawiało. A ja się w tym taplalam.
No dobra bo mogłabym długo pisać...
 
Tu nawet nie chodzi o te ataki paniki tylko o ciągle rozmyślanie że może coś być nie tak i ciągle życie w stra

No wiem jak to jest. Przecież to typowe dla nerwicy nieustanna analiza samopoczucia otoczenia.w celu wykrycia zagrożenia, którego tak naprawdę nie ma.
A zauwaz kiedy się dobrze czujesz? Wtedy jak nie myślisz o tym, wtedy kiedy ktoś cię zajmie rozmowa, wkrecisz się np w jakiś film czy czynność?wtedy kiedy jesteś na imprezie ?
No i właśnie to musisz robić, żyć życiem a nie lękami.i analiza, wiem że to jest natrętne i czasem to są tylko sekundy że jest ok i bachnie myśl do głowy i już włącza się skan analiza pojawia się lęk i leci już wszytsko z górki. Trzeba to ucinać. Ale.to tak jak mówię praktyka terapia. Ale to musi być Twoja decyzja i Twój wybór. Wiem że chciałoby się pozbyć tego już pstryknąć palcem i jest siwetnie życie kolorowe i bajkowe.
Ty musisz się nauczyć nowego podejścia do tego wszystkiego, Ty nie masz się.tego pozbywac, bo właśnie ta chęć ucieczki od tego i pozbycia się prowadzi do tego że to jest cały czas. Fokusujesz się na tym i reszta nie istnieje. A to ma być totalnie.odwrotnie. dlatego polecam terapię i polecam forum o którym wczesniej pisałam.
To nie minie z dnia na dzień. I to wymaga pracy od Cb. Przepracowania pewnych rzeczy i konfliktów wewnętrznych. Tez kiedyś myślalam że terapia nie jest dla mnie, że jakoś sobie radzę, bo przecież nie zawsze było źle, ale ja ciągle uciekałam. Uciekłam w zajęcia pracę spotkania ze znajomymi, wszytsko żeby nie czuć tego leku i nie mieć tego.poczucia że coś jest nie tak, bo jak zostawałam sama ze sobą, to zawsze się to pojawiało. A ja się w tym taplalam.
No dobra bo mogłabym długo pisać...
Wlansie tak to wygląda że jak jest w śród ludzi jest ok bo nie myślę o takich rzeczach a jak tylko zostaje w domu sama z córką to niestety te natrętne myśli. Rozważam terapię ale nie wiem czy będę potrafiła się otworzyć przed kimś.
 
Ogólnie to sama chodziłam do psychologa i wiele nie pomogło a masa kasy,warto po prostu samemu nauczyć się ze sobą pracować i znaleźć najlepsze opcje aby minimalizować objawy tej nerwicy,sama miałam i nadal mam nerwice lekową nie pokonałam jej do końca bo dalej wraca ale jak wraca to nie z takim natężeniem bo już się jej tak nie obawiam..jestem pewna ze za za pare lat zapomnę czym ta nerwica jest,jeśli daje pójdę tym torem co teraz. Najlepiej jest się nauczyć i próbować,ja miałam natrętne myśli i mętliki w głowie w których się zapętlałam,te natrętne myśli powodowały straszny lęk,było to do tego stopnia ze mialam odcinki jak po jakiś narkotykach ..czułam się odrealniona dosłownie,te odrealnienia jeszcze większy lek wywoływały.Zaczelam rozpisywać wszystko co się dzieje w mojej głowie i analizować to logicznie i sama dochodzić do wniosków.. warto zmieniać zle nawyki które ma się teraz a raczej reakcje na nasze emocje i myśli i wpajać sobie nowe zdrowe nawyki, ważne aby nadawać mniejszą wartość tym złym myślą bo to są tylko myśli nic więcej jeśli czujesz lęk to uświadom sobie ze on odejdzie i nie musisz się go bać,najważniejsze żeby z tym wszystkim się mierzyć i widzieć ze nic się od tego nie dzieje a najważniejsze żeby w głębi zmniejszyć wartość tym myślą i przeanalizować logicznie to co się z tobą siebie.To jest mega głupie i proste ale naprawdę działa,jeśli potrzebujesz posłuchać kogoś mądrego to polecam ci kanał na yt -stowarzyszenie psychologiczne zaburzeni odburzanie. Mega banalne rzeczy a naprawdę potrafią te filmy pomóc więcej niż nie jedna wizyta u psychologa
 
Wlansie tak to wygląda że jak jest w śród ludzi jest ok bo nie myślę o takich rzeczach a jak tylko zostaje w domu sama z córką to niestety te natrętne myśli. Rozważam terapię ale nie wiem czy będę potrafiła się otworzyć przed kimś.
No ja rozumiem o czym mówisz, bo wiem jak to jest. Ja się bałam sama być w domu, modliłam się żeby mąż szybko wracał z pracy, uciekałam do rodziców, żeby tylko nie być sama. Bo wtedy był tylko lęk, no bywało bardzo źle,łącznie z bezsennością, somatami itd. No jak dziecko się czułam.
Też raczej nie otwieram się łatwo. Ale dobry psychoterapeuta, nie psycholog, psychoterapeuta Cię poprowadzi, żąda Ci pytania,będzie Cię nakierowywal, opracuje plan,rozrysuje co i jak. To nie jest grzebanie w przeszłości w dzieciństwie. Tzn akurat taka terapia na nerwice to tak nie za bardzo pomaga. ty potrzebujesz rozwiązań na tu i teraz. Dlatego polecam Ci znaleźć dobrego terapeutę w nurcie behawioralno poznawczym. Poszukaj w necie poczytaj opinie. Na pewno znajdziesz kogoś wartego uwagi. Też miałam że sama dam radę, jakoś dawałam ale jak przyhocdzil kryzys, to był dramat i tylko dramat. Też miałam inne podjęcie do terapii, podchodziłam też kilka razy, ale w końcu byłam już tak zdesperowana że dałam szansę, dopiero po kilku spotkaniach poczułam że może to ma sens. Na początku też wydawało mi się że chodzę i nic się nie dzieje. Ale tu potrzeba czasu
 
reklama
Ogólnie to sama chodziłam do psychologa i wiele nie pomogło a masa kasy,warto po prostu samemu nauczyć się ze sobą pracować i znaleźć najlepsze opcje aby minimalizować objawy tej nerwicy,sama miałam i nadal mam nerwice lekową nie pokonałam jej do końca bo dalej wraca ale jak wraca to nie z takim natężeniem bo już się jej tak nie obawiam..jestem pewna ze za za pare lat zapomnę czym ta nerwica jest,jeśli daje pójdę tym torem co teraz. Najlepiej jest się nauczyć i próbować,ja miałam natrętne myśli i mętliki w głowie w których się zapętlałam,te natrętne myśli powodowały straszny lęk,było to do tego stopnia ze mialam odcinki jak po jakiś narkotykach ..czułam się odrealniona dosłownie,te odrealnienia jeszcze większy lek wywoływały.Zaczelam rozpisywać wszystko co się dzieje w mojej głowie i analizować to logicznie i sama dochodzić do wniosków.. warto zmieniać zle nawyki które ma się teraz a raczej reakcje na nasze emocje i myśli i wpajać sobie nowe zdrowe nawyki, ważne aby nadawać mniejszą wartość tym złym myślą bo to są tylko myśli nic więcej jeśli czujesz lęk to uświadom sobie ze on odejdzie i nie musisz się go bać,najważniejsze żeby z tym wszystkim się mierzyć i widzieć ze nic się od tego nie dzieje a najważniejsze żeby w głębi zmniejszyć wartość tym myślą i przeanalizować logicznie to co się z tobą siebie.To jest mega głupie i proste ale naprawdę działa,jeśli potrzebujesz posłuchać kogoś mądrego to polecam ci kanał na yt -stowarzyszenie psychologiczne zaburzeni odburzanie. Mega banalne rzeczy a naprawdę potrafią te filmy pomóc więcej niż nie jedna wizyta u psychologa
Jest też grupa na FB, która kiedyś na początku tworzyliśmy, jako ludzie z forum, łącznie z Hewadem, ale była to grupa zamknięta, było nas kilkanaście osob. Teraz coś się pozmieniało od 2014 roku przybyło mnóstwo ludzi. Mogę dać namiary jak chcecie. A jeśli chodzi o psychologa to on nie zrobi nic za nas, on nas nawiguje i pokazuje jakieś ścieżki, ale roboty w praktyce nie zrobi. Tak jak nauczyciel wiedzy młotkiem nie wbije dziecku singlowy, tu potrzebne jest przede wszystkim zaangażowanie z jednej strony. Na pewno jest też mnóstwo psychologów którzy nie wiedzą o czym mowa, dlatego tak jak pisałam wcześniej warto sprawdzić w czym się specjalizuje i poczytać.opinie. ja polecam behawioralno poznawczy.nurt.
 
Do góry