reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie mów w pracy, że jesteś w ciąży

Poinformowałam ok. 3 miesiąca pracodawcę i kadry. Ważne, masz przywilej wyjścia w czasie pracy na badania, zwolnienie na czas jakieś choroby 100% płatne no i traktują kobietę w ciąży lepiej/łagodniej. Nie polecam nikomu tak robić jak Ty.
 
reklama
i jak, jesteś w ciąży? :) jeśli tak to gratulacje!!! to jest Twój czas poświęcony Twojemu dziecku. Praca fizyczna i do tego w stresie - nie fajnie. Lepiej zadbać o siebie i siedzieć w domciu.
 
Pracodawcę nie musiałam nawet informować, w szóstym tygodniu znaleźliśmy się w szpitalu i wraz z L4 wyszło szydło z worka. Pracuję od maja, ledwie tydzień przed po objęciu nowego stanowiska, po tym, jak okazało się, że z dwutygodniowego szkolenia, zrobiono mi tygodniowe, a przełożeni okazali się z piekła rodem, zaczęło to zagrażać maleństwu.
Zaczęłam krwawić, pojawiły się bóle brzucha. Lekarz bez dwóch zdań położył mnie na oddziale, a i teraz, gdy kończy się L4, boję się tam wrócić. Zarabiam najniższą krajową, wiem, że te pieniądze ratują budżet rodzinny, ale nie chcę kosztem zdrowia maleństwa i swojego narażać się. Mam nadzieję, że podczas następnej wizyty na początku stycznia dowiem się więcej, czy z naszym "Groszkiem" jest wszystko dobrze, a i z pracy nie wyrzucą pod byle pretekstem, jeśli nie wrócę tak szybko.
Gdy jeszcze leżałam w szpitalu, oczywiście już były telefony kiedy wracam i co zrobiłam źle, a co muszę poprawić, zaraz po powrocie.
 
Ja jak tylko dowiedziałam się, że jestem w 5 tygodniu ciąży, od razu poinformowałam kierownictwo, że jestem w ciąży, choć nie było jeszcze to wszystko takie pewne czy utrzymam.. Na NFZ nie chętnie by mi dali zwolnienie, więc poszłam prywatnie (mimo, że kolosalne koszty nie żałuję ) i od razu poprosiłam o zwolnienie. Właśnie w trakcie poinformowania kierownictwa podkreśliłam, że przy najbliższej wizycie idę na zwolnienie. Gdybym miała prace siedzącą to bym pracowała a tu dźwiganie, przewalanie palet, z jednej na drugą do tego kolosalny stres...wolałam zapobiec(koleżanka z pracy ukrywała, że jest w ciąży przedźwignęła się i poroniła w miejscu pracy no i odeszła)...choć w pracy zostałam wrogiem nr 1 tak absolutnie nie żałuję podjętej decyzji, dziecko było dla mnie najważniejsze. Los tak chciał, że wczoraj umowa mi się skończyła...więc po macierzyńskim bezrobocie a później się okaże :)
 
to zależy od charakteru pracy, szefa, firmy, umowy... nie ma co moralizować. często kobiety na umowie zlecenie nie chca mówić o ciąży, bo nie są chronione ze względu na brak umowy o pracę. można je zwolnić w każdej chwili, a żeby dostały macierzyński, poród musi nastąpić w trakcie trwania zatrudnienia. w czasie umowy o pracę też trzeba mieś przepracowane minimum 3 miesiące, żeby pracodawca nie mógł Cię zwolnić w przypadku ciąży. ja czekałam do początku drugiego trymestru, kiedy ryzyko poronienia jest znikome i wtedy powiedziałam. po pierwsze firma ma czas się przygotować, znaleźć zastępstwo, a po drugie w pewnym momencie i tak nie da się już tego ukrywać.
 
reklama
Do góry