Cześć dziewczyny. Mam problem. Syn (3,5 roku) nie chce chodzić do przedszkola. Jak tylko go rano budzę, otwiera oczy i pierwsze słowa 'mamo, nie chce iść do przedszkola'. Mówimy, tłumaczymy, że w przedszkolu jest fajnie, że się pouczy i pobawi. Przez pewien czas było dobrze, teraz znów to samo. Dodam, że w domu mamy 6 miesięczną córkę. Syn ją uwielbia i ona widać też jest za nim. Zazdrości nie ma.
Minie
Pewnie musi dużo czasu minąć.
Mój syn chodzi już od 3 lat do przedszkola, ale nadal zdarza się kryzys, że jest nieszczęśliwy jak ma iść do przedszkola. Zawsze powtarza lubię mieć "urlop i chorobowe"
Teraz jestem na L4 i niestety on nie wie, że ja jestem w domu, bo by wymyślał i nie chciał iść do przedszkola. Ciągle mówię, że odprowadzę go i pędzę do pracy.
Jak miał 3 latka i poszedł pierwszy raz do przedszkola, to zanim wszedł do sali było ok, potem już był płacz, ale chwilę. Ja się żegnałam krótko, zawsze mówiłam o której będę, że po podwieczorku pobawi się chwilę i ja już przyjdę. Zawsze mówiłam jaki dzień tygodnia, ile jeszcze dni będziemy chodzić. Mój syn do tego nie znosił w 3latkach leżakowania, nigdy nie spał i się bał początkowo, że on tam zostanie na noc, bo przecież śpi w nocy tak ?
Ile razy przychodziłam a on łzy w oczach już płakać chciał, bo do domu.
Nadal nie lubi przedszkola, tak jak wiele dzieci nie chce wyjść z przedszkola, ale ja mu powtarzam, że każdy ma jakieś obowiązki i musi chodzić.
Obstawiam, że jak siostra się urodzi, to też będzie kryzys i nie będzie chcial chodzić do przedszkola.