reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.....niepełnosprawność?

MamaNastki

Mamusie październikowe 07
Dołączył(a)
5 Styczeń 2008
Postów
381
Miasto
Aberdeen
witam.
chcialabym opisac jak bardzo cieszylismy sie na przyjscie Naszego malenstwa na swiat:-).
Bylo to cos na co czekalismy od ponad roku po moim wczesniejszym poronieniu:sad:.
radosc byla ogromna...
Wszystko ukladalo sie pomysnie i przyszedl pierwszy zakret...zaczelam plamic:-(,niestety mieszkam w Szkocji nie w Polsce i tu po zrobieniu usg,po konsultacjach stwierdzili ze nie ma niepokoju,moglabym tylko troche wiecej poodpoczywac:sorry2:?!lekarz,moj ginekolog z PL przez telefon powiedzial mi ze moga to byc krwiaki pod lozyskiem...i faktycznie tak bylo bo plamienie nie ustawalo i polecialam do Polski,choc wiedzialam ze to ryzykowne,nie mialam wyboru i ak juz zrezygnowalam z pracy wczesniej i lezalam ponad dwa miesiace w domu:-(.w Polsce lekarz kazal lezec do piatego miesiaca i tak bylo.W miedzyczasie mial odbyc sie nasz slub,wesele..musielismy zrezygnowac z wesela i zrobic skromne przyjecie(wesele planowalismy od poad roku) ale i tak bylo milo.Czekalismy na kolejne usg w piatym miesiacu i ....okazalo sie ze wszystko jest w porzadkudzidzia jest zdrowa,ma wszystkie konczyny,paluszki,zadnego rozszczepienia kregoslupa itp.
Cieszylismy sie jak dzieci...Wrocilismy oboje do Szkocji i tu juz czekal na mnie list powiadamiajacy o usg w 16-tym tyg ciazy,troszke juz bylo pozniej ale i tak poszlismy.
I tu podczas usg polozna(bo to one zajmuja sie ciezarna podczas ciazy) powiedziala ze nie widzi wszystkich paluszkow u jednej raczki.Zapisalismy sie na kolejne usg ale juz z lekarzem, powtorzylo sie to samo, lekarz uznal ze ma zmeczone oczy i poprosil o konsultacje polozna ktora tym razem nie mogla znalezc raczkibo byla pod glowka dziecka.Dla nmas wygladalo to tak ze bylo widac wszysrtkie paluszki.Raz byly to trzy paluszki kciuk i dwa obok kciuka a raz trzy srodkowe.
Nadszedl czas porodu,nie robilismy juz wiecej usg powiedzielisy ze poczekamy do porodu, urodzilam bardzo szybko bo jak zaczely sie bole o 12.00 to urodzilam o 16.16,piekna coreczke Anastasie:-).
Z wrazenia nawet nie zapytalam sie meza co urodzilam bo nie wiedzielismy przed urodzeniem(tutaj nie mowia i jak sie zapytalismy to powiedzieli ze nie moga powiedziec).Polozna polozyla mi mala na brzuchu,maz sie poplakal ze mna ze szczescia:-). Gdy polozna prezekrecala mala zobaczylam ze ma tylko trzy paluszki,SZOOK! Poplakalam sie okropnie, nikt nie chce zeby jego dziecko bylo chore czy mialo jakas wade,niestety:no:.
Wtedy zaczelo sie male piekielko,wyszlysmy ze szpitala na drugi dzien po badaniach tylko podstawowych i zostalysmy umowione na wizyte do chirurga plastycznego i czekac mialysmy na list z okresleniem wizyty u genetyka.
Teraz jestesmy po wizycie u chirurga ktory myslal ze mielismy zrobione przeswietlenie raczki niestyty,nie mialysmy:-(.wizyta trwala 10min, z czego 5 szukali przeswietlenia w komputerze zamiast sie zapytac nas!
astepna wizyta w marcu a na wizyte u genetyka czekamy nadal...
najgorsze jest to ze chirurg powiedzial ze malutka na Dysplazje miesniowo-kostna
czyli od lokcia do raczki nie ma kosci a ni miesni dla dwoch brakujacych paluszkow i nie daw sie ich dosztukowac jak okreslil to lekarz(ale to jego zdanie), niunia ma przesuniety lokiec i zle wyksztalcony nadgarstek co powoduje u niej zesztywnienie calej lewej raczki,paluszkami rusza i probuje przystosowac sie do zaistnialej sytuacji.
Natomiast ja po wizycie czulam sie tak jak by mnie ktos obuchem w glowe uderzyl:baffled:.Nie myslalam ze bedzie cos innego oprucz brakujacyh paluszkow:-(.Nadal robi mi sie smutno jak patrze na Anastasie ale poza tym rozwija sie nad wyraz szybko, juz od pierwszych tygodni wszystkim sie interesuje,wszystko ja ciekawi i rowija sie prawidlowo.Wiem ze wada genetyczna pociaga za soba,choc nie zawsze,jakas wade wewnatrz.Nastka nie wyglada na chora i dzekuje bogu za to ale nie byla badan jeszcze do PL lecimy dopiero w maju.
wiem ze historia mojej corki jest niczy w porownaniu dzieci chorych na choroby nieuleczalne i smiertelne, natomiast bylo mi nie latwo,tesciowa chciala zebym jej zakladala na raczke rekawiczke itp.straszne zeczy mowili niektorzy ale dalam rade i nadal daje bo Kochamy nasza corcie ponad wszytko i jeli ktos p[rzezyl podobna historie pamietajmy ze to my jestesmy matkami i nikt tak nie bedzie kochal dzieci jak my.Nie wiem co przyniesie przyszlosc(wiem ze Mala przejdzie przynajmniej dwie operacje) ale mam kochanego meza a Anastasia tate wiec damy rade.
Do wszystkich Mam dzieci z wadami, chorych na jakakolwiek chorobe:
Czasami opisanie tego co czujesz na takim forum jak te badz na zwyklej kartce papieru bardzo pomaga,korzystajcie z tego.
estem z Wami
Mama Anastasi 3-miesiecznej:-)
 
reklama
MamoNastki bardzo wam współczuje i życze wytrwałości wiem co to znaczy chore dziecko.Moja siostra ma synka dzisiaj ma 9 lat i też ma podobne problemy u lewej rączki ma tylko kciuk i zamiast paluszków takie małe odrostki jest po 3 operacjach.Lewe przedramie jest o połowe krótsze od prawego.Jednak żyje normalnie,normalnie się rozwija i bardzo dobrze uczy.Życze wam powodzenia .
 
serdecznie dziekuje za zainteresowanie nasza sprawa i rowniez wspolczuje siostrze ale tak jak napissalas mamo julci wiem ze nasza Nastka jest wyjatkowa osobka i juz taka bedzie natomiast nikt z rodzicow nie lubi patrzec na swoja pocieche jesli nie moze sobie poradzic z prostymi czynnosciami:-(.dzieki serdeczne za otuche:-)
 
Pewnie,że każda mama chciałaby mieć zdrowe dziecko ale niestety czasami zdarzają się odstępstwa.Zobaczysz mała nauczy się sobie radzić i żyć ze swoją chorobą.Wiedz o tym że takie dzieci są bardzo kochane ,chociaż jest im trudniej niż innym.Wiem bo Maciek właśnie taki jest .A jeżeli chodzi o to radzenie to zobaczysz jak będziesz zdziwiona kiedy mała zacznie sobie ze wszystkim świetnie radzić.Wiesz ona jest w otyle lepszej sytuacji,że ma choć 3 paluszki tamten nie ma a super sobie radzi.Powodzenia
 
MamaNastki przeczytalam wlasnie Twoja historie.Widac jak bardzo kochasz swoje malenstwo,wiec WIELKIE BRAWA dla Ciebie kochana za sile!Napewno jest ciezko kiedy dzidzius rodzi sie z jakims malym "uszczerbkiem".Jednak nie martw sie,staraj sie nie martwic.Jestem pewna,ze Twoj Skarb bedzie sobie swietnie radzil w zyciu.Przeciez Twoja Malutka coreczka jest IDEALNA!!!O jakiej Ty niepelnosprawnosci piszesz....Twoja corcia bedzie w 100% sprawna,az sama sie zdziwisz!O czym my wogole rozmawiamy?! :-) Glowka do gory!!!!
 
dziekuje ci serdecznie Larcia za mile slowa.
owszem wiem ze malutka jest idealna i wiem ze bedzie wszystko ok ale kazdy chce zeby jego dziecko bylo pelnosprawne ale jestem dobrej wiary i wiem ze bedzie wszystko w porzadku!:-)
 
Widze ze zadna mamusia nie odwazyla sie opisac swoich odczuc czy historii a moze na szczescie nie ma dzieci kalekich?!Chosc po ilosci osob odwiedzajacych ten watek widac ze jednak ludzi interesuja tragedie innych:baffled:.
Zycze wszystkim mamusiom zeby ich dzieci rodzily sie zdrowe i zdrowo sie chowaly , a ja opisalam historie nasza nie po to zeby prosic o pomoc ale zyby swoj bol gdzies wyrzucic i w tej chwili jest na prawde dobrze.:tak: Anastasia rozwija sie nad wyraz szybko i prawidlowo, a ja patrzac na nia jestem najszczesliwsza MAMUSIA na swiecie:-).
Jeszcze raz zycze mamusiom duzo szczescia i pociechy z dzieci oraz serdecznie dziekuje Mamie Julci za mile slowa :tak:.
 
Wiesz ja tu często zaglądam ale nie ma nowych postów.Ciesze się,że twoja niunia rozwija się dobrze i życze powodzenia i dalszych sukcesów
 
reklama
dziekujemy serdecznie Mama Julci.wszystko jest ok oprocz NHS czyli sluzby zdrowia w Wielkiej Brytani:baffled:.nie wiem dlaczego tak jest ze maja tutaj wiele mozliwosci a niestety wyksztalcenie badz nie wiem, moze znieczulica powoduja ze jak czlowiek sam sie nie uprze i nie wychodzi swojego to nic sami nie zaproponuja ani nie pomoga bo kazdy ma swoja specjalizacje z lekarzy i nie interesuje go zupelnie ze inny lekarz moze zrobic wiecej niz on:confused:.jest strasznie i niestety w pl nie robi sie lepiej:sorry2:
jestesmy po kolejnej wizycie u chirurga plastycznego i lekarz powiedzial ze Anastasia bedzie musiala sie nauczyc zyc ze sztywna raczka bo on nic nie pomorze:no:,
ja w takim razie poszlam do lekarza rodzinnego i poprosilam o skierowanie do ORTOPEDY:tak: bo nikt nie wpadl na pomysl ze chirurg plastyczny nie zajmuje sie operacjami na kosciach:no: tylko wygladem plastycznym :wściekła/y:. Teraz czekamy na list z umuwiona wizyta do ortopedy a chirurga plastycznego zobaczymy we wrzesniu bo chce nas zobaczyc i jak na razie tylko obserwowac:dry: jak raczka sie rozwija
a ogolnie to tylko jest w stanie nastawic malej kciuk przeciwstawnie bo nic innego nie mozna podobno zrobic:angry:.nie wierze w 2008 roku?????????????????
takze trzymajcie za nas kciuki bo dluuuuuga droga przed nami:-)
 
Do góry