reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nocnikowanie- radzimy się:)

vikiigus

mama VIKTORII i KUBY:)
Dołączył(a)
26 Sierpień 2010
Postów
1 750
Miasto
Bydgoszcz
Hej- postanowiłam założyć osobny watek, bo to chyba zasługujący uwadze temat:) - owszem - nie raz piszemy o tym w głównym, ale nie wątpię, że tak jak ja macie ostatnio mało czasu na siedzenie w necie - więc lepiej jak sobie w jednym miejscu ponarzekamy, po-podpowiadamy, powspominamy dla śmiechu:) - ale to przecież poważna sprawa - i temat jak najbardziej aktualny :)

Ja przyznam, że jestem leniwa mamą i nie mam siły pilnować Viki, by ją regularnie wysadzać itd...już w lipcu był tydzień jak biegała bez pampersa- ale potem nastąpiło totalne uwstecznienie:)

W każdym razie teraz jest na etapie - wołania i...uciekania! - no chyba, że jest to czas przed spaniem- wtedy jak zawoła to wręcz wymusi, bym ja na nocnik posadziła- a co najlepsze- zrobi i siku i kupę - nie wiem jak ona to robi- zdecydowanie na siłę - bo nigdy wieczorem nie miała rytuału robienia kupy...

dziś pomyślałam więc, że skoro wieczorem potrafi zrobić kupę na zawołanie, to rano tez- i miałam rację- mimo, że nie zawołała sama- dopiero jak zapytałam to potwierdziła- posadziłam ją na nocnik i zrobiła co trzeba...

w każdym razie jest tak- doskonale wie o co w tym chodzi, ale często zawoła, ucieka i zrobi w międzyczasie, albo wręcz schowa się w jakimś ciemnym kącie i tam rąbie w gacie :( - a jak zrobi to od razu domaga się przebrania- przynajmniej kupy ...najgorsze jest, że jak ja "dorwę" latająca z gołym tyłkiem- bo uciekła z nocnika- to domaga się by ją z powrotem tam posadzić, bo jednak chce to aaa...

ja już sił nie mam i pomysłu - co zrobić - najgorsze jest to, że z przebieraniem jest coraz gorzej , bo strasznie się wierzga .... może ktoś wie jak to przetrwać i przeskoczyć do następnego etapu- bez-pamersowego choćby w dzień:)
 
reklama
Hej
cos mi sie zdaje, ze nie znajdziemy na to metody bo kazde z naszych dzieci jest inne i potrzebuje indywidualnego podejscia. Masz syna to w sumie pmoglabys dac nam rady jak mamy sobie z tym poradzic a tu klaps, sama probujesz cos wymyslec:-)

u nas jest tak jak uda mi sie ja przypilnowac i posadzic juz tak prawie w trakcie kupa idzie to zrobi a jak za szybko zareaguje to jej przechodzi i znowu musze z dobra godzine czekac, u nas jest roznie zalezy ile je w ciagu dnia, wiec na zawolanie nie zrobi, z sikaniem to jest tak ze wola jak zrobi a tez nie zawsze, byc moze gdybym sie odwazyla puscic ja bez pampersa to by szybciej zajazyla o co chodzi, ale qrcze chyba nie mam tyle spodni zeby ja tak przebierac co godzine, jak wy To robicie, ile par takich ciuszkow dziennie wam schodzilo?? Czesto przed kapiela jak zdjeme jej pampersa to nie zdaze wlozyc ja do wanny i ona sika nic nie mowiac a to chyba znaczy ze jeszcze nie kontroluje tego.

Z tego co zauwazylam to nocnikowanie nie jest jej priorytetem i nawet jak ma pelna pieluche to nie chce jej zmienic, ucieka krzyczy chyba ze ja tak bardzo ladnie poprosze. Ja juz ja tak nauczylam, ze jak juz sie polozy, to mi pomaga, mowie podnies dupcie do gory to opiera sie na nozkach i dupcia do gory ja cyk pampersa wsuwam i po klopocie. Najgorsze jest samo zachecenie jej do wejscia na wyrko i sie polozenia. A po kapieli to cud natury jak sie skusi na cokolwiek.
 
u nas też Lenka się trochę uwsteczniła wczoraj , lub po prostu sprawdza mnie . Wczoraj siedziała tak długo na nocniku aż nie zrobiła do nocnika siusiu, brakło mi cierpliwości i siedziałam przy niej jak głupia przy tym nocniku . Ona nie woła że chce , a ściąga spodnie i siada. Wczoraj większość siku i kup zostawało w majtkach i już mi ręce opadły bo mi brakło suchych dresów,leginsów .

Ale walczymy , w końcu kiedyś musi ustąpić i pogodzić się z tym że tylko nocnik jej zostaje i do pampersów nie wracamy . Tak sobie tłumacze :-p


A ja myślałam nad kupieniem nakładki i podest do Wc .
Czytałam że dużo dzieci nie zaprzyjaźnia się z nocnikiem a od razu z tą nakładką .
Bo niby papuguje rodziców:confused:
 
Lenka w ogole sie nocnikiem nie interesuje. Wie co sie do niego robi ale jak ja posadze to chwilke i myk ucieka i rozklada rece ze nic nie ma.Przyznam szczerze ze jakos mocno jej nie zachecam i moze to dlatego.Inna sprawa ze ona nie wola ze chce siku ani kupe wiec nie moge jej posadzic.
 
Już kiedyś wrzucałam do linkowni, wrzucam ponownie: Nocnik - kiedy czas na naukę? | MamyBaby

My się nie spinamy z nocnikiem, ma jeszcze trochę czasu. Na razie wie do czego służy, ale nie ma zamiaru się do niego załatwiać. Pewnie wiosną wrócę na poważnie do tematu. Większości moich znajomych, którzy odpieluchowywali dziecko po 2 roku życia zajęło to jakiś tydzień, a ci którzy zaczynali wcześniej z reguły męczyli się z tym długo i w efekcie też odpieluchowali w tym samym czasie co ci, którzy zaczęli później :)
 
witajcie;-) u nas tez nie ma wiekszych sukcesow.....byly na poczatku kiedy wprowadzalismy nocnik i byla to nowosc i mial frajde ze trobi si)))nawet sam przynosil nocnik i siadal..........ale szybko mu przeszlo.............teraz woal si........ale jak juz zrobi to pampka:-D
 
U nas jest różnie, rano po nocy ładnie zrobi siku i kupę do nocnika. Ale w ciągu dnia jest ciężko, mała cały czas jest w ruchu i chyba jeszcze nie jest w stanie ocenić kiedy chce jej się siku. Co do kupy to jest lepiej, ostatnio mówi pupa jak ma być kupa i jeżeli zdążę ją rozebrać to robi na nocnik. Delfin- ONA- ja mam nakładkę na ubikację bo mała jakiś czas temu chciała siadać tylko na ubikację więc kupiłam, na początku sprawiało jej to frajdę i robiła siku, teraz już rzadziej...
 
gniesia- no, niestety - nie ma metody;) ja jak juz kiedys wspominałam - sadzałam Kubę przed roczkiem i rezultat był taki, że krótko po roczku rzuciliśmy pampersy - z Viki mi się zwyczajnie nie chciało - a w zasadzie miała jakis taki dziwny nocnik kupiony, a mi sie nie chciało kupic nowego - dopiero na roczek dostała ten kibelek z fisher price- i przynajmniej siedzi na nim normalnie -

Tab - cos w tym jest- , że jak się nie zaczeło wcześnie to chyba lepiej sobie odpuścić i zaczekac , aż dziecko samo ogarnie temat - ja tez po tych wszystkich wzlotach i upadkach odpuściłam - no i teraz sama wróciła do wołania- tylko jak napisałam - zawola i zazwyczaj ucieka :) ale woła- siku, kupa (zazwyczaj myli;) - więc chyba nie będe się spinac i zobaczymy co z tego wyjdzie- na pewno nie ma sensu nie zakładać pampersa - bo i tak jak zawoła zdąży zrobić w gacie - zwłaszcza kupa idzie odrazu:)))) ach...

ale wieciec co - inny temat mnie martwi- bo w zasadzie juz to przerabiałam - publiczne toalety - bo w zasadzie - pisałam - Viki juz wołała nawet trafnie- ale był okres ze szlajaliśmy się tu i tam (lato) no i koniecznosć spowodowała ze puszczałam ja w pampersie- bo jak niby dziecko ma się załatwić w publicznej toalecie? w sumie, myslę, że to własnie u nas spowodowało uwstecznienie- bo ona wołała, ale ja technicznie nie wiedziałam jak to ogarnąć i w zasadzie zmuszona była robić w gacie - ja chyba nawet o tym wspominałam - ze nasze toalety- nawet te dla dzieci - nie sa przystosowane do zalatwiania się w nich przez małe dzieci - wiadomo- chłpak to sobie jeszcze jakoś poradzi z sisusu - gorzej z kupą - jak wy ogarniacie ten temat?
 
reklama
Tab super ten nocnik co wkleiłaś ;-)


U nas wczorajszy dzień był 100% nocnikowy. Ja mam za to inny problem: Lenka mi się rozbiera do nagusa w wyrku, rano zastaje ją gołą i wesołą. Wyrko osikane, bo jak śpi to się spompuje. Masakra ! Pilnuje ją jak moge ale ona walczy żeby się rozebrać i iść spać na nagusa, przykrywa się wtedy pod szyje . Jak by nie pompowała w wyrku to może sobie tak spać , no ale ja zaraz będę mogła materac wywalić na śmietnik bo ciągle go piorę i suszę . A raz zrobiła kupę i w ścianę nią rzucała :baffled: !!!!
 
Do góry