reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

O samopoczuciu, lękach i oznakach porodu słów kilka

reklama
dziewczyny właśnie zauważyłam,że piersi zrobiły mi się takie różowe i nabrzmiałe, z jednej pierwszy raz cosik poleciało,może to oznaka zbliżającego się porodu? oby:)
 
Wczoraj odwiedziłam znajomą :) Zobaczyła mnie i od razu powiedziała, że będę rodzić - widać po twarzy, brzuch opuszczony itd. :) Oby miała rację :! Na dzień dzisiejszy mam bóle podbrzusza, pachwin, i tak spuchnięte stopy, że nie widać kostek, a i ból pleców jakoś się obniżył :) Także czekamy i zobaczymy jak to będzie ;) Najważniejsze, żeby już było po wszystkim, bo stres rośnie z dnia na dzień :)
 
heh a mnie powoli zaczyna męczyć ten stan... tzn jego dolegliwości... ostatnio zgaga tak mi daje popalić że aż mam znów wymioty i mdłości ... wrrr... ale brzuszek chyba już się opuszcza tzn. tak mi sie wydaje ze jest sporo niżej, i jakieś bóle w podbrzuszu i w pleckach jednocześnie takie jakby kucie... a mały kręci się jak szalony :)
 
Hej!

Madiu zgaga to jakaś masakra....ja parę nocy to prawie płakałam bo to nie ludzkie uczucie. Wszelkie bóle krocza i kłucia są mile widziane bo wiem,że każdy ból zbliża nas do tego wielkiego dnia... tak sobie to tłumaczę... :-)
 
Hej!

Madiu zgaga to jakaś masakra....ja parę nocy to prawie płakałam bo to nie ludzkie uczucie. Wszelkie bóle krocza i kłucia są mile widziane bo wiem,że każdy ból zbliża nas do tego wielkiego dnia... tak sobie to tłumaczę... :-)



mi już takie ''tłumaczenia'' nie pomagają , wszystkie skurcze itp męczą a potem znikają . Ja jestem wściekła bo najpierw był problem żebym donosiła a teraz cisza z porodem .Mała daje w kość itp ale cisza , pomimo wypróbowania wszystkich ''złotych ''środków jestem nadal w dwupaku . A teksty znajomych że brzuch mi się opuścił i zaraz urodzę to już są bardzo źle przyjmowane .


Czy wy dostajecie tylko sms-y od znajomych z treścią ''hej co u ciebie ?jak się czujesz? urodziłaś już ?'' bo ja tak :angry:
 
mi już takie ''tłumaczenia'' nie pomagają , wszystkie skurcze itp męczą a potem znikają . Ja jestem wściekła bo najpierw był problem żebym donosiła a teraz cisza z porodem .Mała daje w kość itp ale cisza , pomimo wypróbowania wszystkich ''złotych ''środków jestem nadal w dwupaku . A teksty znajomych że brzuch mi się opuścił i zaraz urodzę to już są bardzo źle przyjmowane .


Czy wy dostajecie tylko sms-y od znajomych z treścią ''hej co u ciebie ?jak się czujesz? urodziłaś już ?'' bo ja tak :angry:
SMS-y całe szczęście nie, ale rozmowa na żywo i na gg standardowo zaczyna się od pytania "jak się czujesz" "to kiedy termin".
 
Delfin ona to mnie pocieszyłaś, że sie zaczyna a później zanika.... :-( dlatego ja Wam z całego serca życzę wielkich prawdziwych skurczy i szybkiej akcji... co do sms i telefonów to ja poprostu grzecznie zmieniam temat...ale i bez tego ciągle człowiek myśli -kiedy to będzie....więc nerw jest!


Sonia i Ligotka trzymajcie się dzielnie!!!!!!!
 
Telefony, smsy, gg to podstawa ;) Zaczynam żałować, że nie posłuchałam Pani na SR i nie mówiłam, że termin mam na dwa tygodnie później :) Hehe :) No ale cóż, teraz trzeba się pomęczyć i cierpliwie mówić, że jeszcze nie :) Ech, tylko kiedy :) Mi do terminu zostały trzy dni... Zobaczymy jak to będzie :) Myśleliśmy z M., że nasz Maluszek mógł się postarać i pojawić na świecie w Walentynki, ale jak na chwilę obecną wygląda na to, że nasz Szkrab jest indywidualistą, rodziców nie słucha i ma własny plan na życie :) Więc czekamy dalej :)
 
reklama
Mnie samopoczucie padło, po tym jak zaczął sie poród, a potem wszystko ucichło. Nawet nie wiedziałam, ze tak może się zdarzyć... Najgorsze, że i położne i lekarze mówili, ze na pewno urodzę. Już nawet siedziałam na piłce, a badana byłam już tyle razy, ze mam wrażenie, że przy badaniu wsadzają mi już całą rękę w pochwę :szok:
 
Do góry