reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obumarcie jednego z bliźniąt - Nasze historie.

MamaZblizną

Fanka BB :)
Dołączył(a)
26 Marzec 2019
Postów
1 040
Hej, otóż kilka dni temu podczas usg okazało się, że serduszko jednego z moich bliźniąt nie bije.. Był to 14 tydzień + 4 dni. Jak już ochłonęłam, jak większość z nas zaczelam szukać informacji na ten temat.. I tej najważniejszej jaką szansę ma drugie dziecko? Niestety w internecie nie można zbyt wiele znaleźć na ten temat.. Znalazłam jeden jedyny wątek z 2007 roku. Całe szczęście pamiętałam wpis jednej z dziewczyn tutaj na wątku ' ciąża bliźniacza' od razu do niej napisałam i poczułam, że mi odrobinę lżej, że nie jestem z tym sama.. Myślę, że jest wiele dziewczyn takich jak ja.. Które szukają takiego miejsca gdzie będą mogły popisać z innymi kobietami które są bądź były w takiej sytuacji.
Dlatego właśnie powstaje ten wątek.. Chciałabym, żeby każda kobieta która ma jakieś doświadczenie w tym temacie zechciała napisać swoją historię bądź może teraz to wszystko przechodzi i chciałaby do mnie dołączyć?
Pozdrawiam Was dziewczyny i dużo siły.. ❤️💔
 
reklama
Hej, to ja jestem tą dziewczyną :) niestety jest to też nasza historia, w piętnastym tygodniu, po fantastycznych wynikach pappa okazało się że jedno z bliźniąt nie dało rady 😟 to był wielki szok i smutek... Bo o ile do 12 tygodnia takie rzeczy zdarzają się stosunkowo często to myśleliśmy że w drugim trymestrze jesteśmy już bezpieczni... Niestety nie.
Moja ciąża była oznaczona jako dwuowodniowa jednokosmówkowa. To powodowało większe ryzyko dla dzieci i miałam wizyty co dwa tygodnie. Niestety oznacza to wspólne łożysko dla dzieci i bardzo duże ryzyko dla żywego płodu :( dostałam skierowanie do poradni specjalistycznej i czekałam na to tydzień. To był najgorszy tydzień w moim życiu, kiedy przeszukiwalam internet w poszukiwaniu historii, która skończyła się dobrze... Dlatego też postanowiliśmy podzielić się tym na forum otwartym żeby nikt już nie czuł się z tym taki samotny :(
Po tygodniu w poradni stwierdzono że łożyska są jednak dwa! A ciąża dwukosmowkowa, po prostu były bardzo ściśle ułożone (jedno poprzecznie) i nie było tego widać na pierwszych USG. Obumarły dzidziuś troszkę zmalał i dał miejsce do rozwoju dla drugiego i było to już dobrze widoczne.
Od tamtej pory minęły dwa miesiące. Każdy dzień jest trudny i wciąż zastanawiam się jak ta historia się skończy. Ale mam już więcej nadziei. Synek rozwija się pięknie, od paru tygodni czuję ruchy :) usg połówkowe nie wykazało żadnych wad. Drugi dzidziuś jest już malutki i ma około 7 cm, lekarz powiedział, że nie zagraża już bezpośrednio ciąży.
Od kiedy dowiedziałam się że jedno z dzieci obumarło przyjmuje zastrzyki z clexane raz dziennie, prawdopodobnie do końca ciąży (miałam podwyższone wyniki krzepliwości krwi). I jakoś żyjemy z dnia na dzień. Mam nadzieję że będę mogła dopisać pozytywne zakończenie!
 
Przykro mi dziewczyny :(
U mnie jednemu Maluszkowi serce przestało bić w 9 tygodniu. Cake życie marzyłam o bliźniakach, długie starania i w końcu zobaczyłam dwa równej wielkości pęcherzyki z zarodkami i dwa pięknie bijące ❤️❤️, byłam chyba najszczesliwsza osobą na świecie. Dwa tygodnie później okazało się, że jeden dzidziuś pięknie rośnie, drugi już gorzej. Dostałam skierowanie do szpitala na dział szybkiej diagnostyki płodu i tam dowiedziałam się, że drugiemu maluszkowi przestało bić serduszko. U mnie ciąża 2o2k, więc nie było zagrożenia dla drugiego Maluszka. Po 5 tygodniach na usg było już widać tylko jedno dziecko, drugi Maluszek się wchlonal.
Dla mnie to był cios, natomiast w rozmowie ze znajomymi okazało się, że to nie takie rzadkie. U kolegi z pracy jeden Maluszek przestał rozwijać się w 16-17 tygodniu.
Ja cała ciążę i polog bralam heparyne, na każdym usg miałam monitorowane przepływy. Do 17-18 tygodnia miałam usg co 2 tyg, potem co 3 tygodnie.
Moja Córeczka ma już 9 miesięcy, jest bardzo towarzyska i bardzo nie lubi być sama (śpi tylko wtedy jak ktoś jest z nią w pokoju, bawi się jak jestem obok niej itp.). Jedna włoska lekarka powiedziała mi kiedyś, że u nich na studiach przedstawiano teorie o pamięci embrionalnej i podobno dzieci z ciąż, które zaczynały się jako mnogie a kończyły jako pojedyncze częściej wymagają stałej obecności rodziców, bo podobno czują się samotne. Oczywiście to tylko teoria ale u mnie pasuje jak ulał 😉
 
Hej, to ja jestem tą dziewczyną :) niestety jest to też nasza historia, w piętnastym tygodniu, po fantastycznych wynikach pappa okazało się że jedno z bliźniąt nie dało rady 😟 to był wielki szok i smutek... Bo o ile do 12 tygodnia takie rzeczy zdarzają się stosunkowo często to myśleliśmy że w drugim trymestrze jesteśmy już bezpieczni... Niestety nie.
Moja ciąża była oznaczona jako dwuowodniowa jednokosmówkowa. To powodowało większe ryzyko dla dzieci i miałam wizyty co dwa tygodnie. Niestety oznacza to wspólne łożysko dla dzieci i bardzo duże ryzyko dla żywego płodu :( dostałam skierowanie do poradni specjalistycznej i czekałam na to tydzień. To był najgorszy tydzień w moim życiu, kiedy przeszukiwalam internet w poszukiwaniu historii, która skończyła się dobrze... Dlatego też postanowiliśmy podzielić się tym na forum otwartym żeby nikt już nie czuł się z tym taki samotny :(
Po tygodniu w poradni stwierdzono że łożyska są jednak dwa! A ciąża dwukosmowkowa, po prostu były bardzo ściśle ułożone (jedno poprzecznie) i nie było tego widać na pierwszych USG. Obumarły dzidziuś troszkę zmalał i dał miejsce do rozwoju dla drugiego i było to już dobrze widoczne.
Od tamtej pory minęły dwa miesiące. Każdy dzień jest trudny i wciąż zastanawiam się jak ta historia się skończy. Ale mam już więcej nadziei. Synek rozwija się pięknie, od paru tygodni czuję ruchy :) usg połówkowe nie wykazało żadnych wad. Drugi dzidziuś jest już malutki i ma około 7 cm, lekarz powiedział, że nie zagraża już bezpośrednio ciąży.
Od kiedy dowiedziałam się że jedno z dzieci obumarło przyjmuje zastrzyki z clexane raz dziennie, prawdopodobnie do końca ciąży (miałam podwyższone wyniki krzepliwości krwi). I jakoś żyjemy z dnia na dzień. Mam nadzieję że będę mogła dopisać pozytywne zakończenie!
Kochana! Dziękuję, że jesteś i chcesz dzielić się swoją historią ❤️
 
Przykro mi dziewczyny :(
U mnie jednemu Maluszkowi serce przestało bić w 9 tygodniu. Cake życie marzyłam o bliźniakach, długie starania i w końcu zobaczyłam dwa równej wielkości pęcherzyki z zarodkami i dwa pięknie bijące ❤❤, byłam chyba najszczesliwsza osobą na świecie. Dwa tygodnie później okazało się, że jeden dzidziuś pięknie rośnie, drugi już gorzej. Dostałam skierowanie do szpitala na dział szybkiej diagnostyki płodu i tam dowiedziałam się, że drugiemu maluszkowi przestało bić serduszko. U mnie ciąża 2o2k, więc nie było zagrożenia dla drugiego Maluszka. Po 5 tygodniach na usg było już widać tylko jedno dziecko, drugi Maluszek się wchlonal.
Dla mnie to był cios, natomiast w rozmowie ze znajomymi okazało się, że to nie takie rzadkie. U kolegi z pracy jeden Maluszek przestał rozwijać się w 16-17 tygodniu.
Ja cała ciążę i polog bralam heparyne, na każdym usg miałam monitorowane przepływy. Do 17-18 tygodnia miałam usg co 2 tyg, potem co 3 tygodnie.
Moja Córeczka ma już 9 miesięcy, jest bardzo towarzyska i bardzo nie lubi być sama (śpi tylko wtedy jak ktoś jest z nią w pokoju, bawi się jak jestem obok niej itp.). Jedna włoska lekarka powiedziała mi kiedyś, że u nich na studiach przedstawiano teorie o pamięci embrionalnej i podobno dzieci z ciąż, które zaczynały się jako mnogie a kończyły jako pojedyncze częściej wymagają stałej obecności rodziców, bo podobno czują się samotne. Oczywiście to tylko teoria ale u mnie pasuje jak ulał 😉
Bardzo cieszy mnie pozytywne zakończenie Twojej historii!
A wiesz może coś więcej o koledze z pracy? Stracił maleństwo na podobnym etapie co ja.. Wiesz chociaż może czy drugi maluszek urodził się cały i zdrowy?
Dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoją historią! 😘
 
Ciekawe jaki będzie mój synek w takim razie :) dziękuję że podzielilaś się z nami swoją historią! Potrzebujemy pozytywnych emocji :)
Na pewno nasze dzieciaki będą naszymi oczkami w głowie.. Po takich przejściach 😍 Ciekawa jestem też czy będę czuły jakiś brak.. Jakaś pustkę po stracie bliźniaka..
 
Bardzo cieszy mnie pozytywne zakończenie Twojej historii!
A wiesz może coś więcej o koledze z pracy? Stracił maleństwo na podobnym etapie co ja.. Wiesz chociaż może czy drugi maluszek urodził się cały i zdrowy?
Dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoją historią! 😘

U mojego kolegi jest zdrowy synek, jest 5 miesięcy starszy niż moja Córeczka :)
Te historie mają happy end.
A co do straty cóż, do dzisiaj mnie serce ściska jak widzę podwójny wózek ale od razu sobie powtarzam, że muszę być wdzięczna za to co mam, bo i tak mam wielkie szczęście, że po latach starań mam córeczkę 😊💕
I nie przeszkadza mi to, że musi być cały czas na raczkach, śpi tylko ze mną i nie mogę jej zniknąć z oczu 😉
 
U mojego kolegi jest zdrowy synek, jest 5 miesięcy starszy niż moja Córeczka :)
Te historie mają happy end.
A co do straty cóż, do dzisiaj mnie serce ściska jak widzę podwójny wózek ale od razu sobie powtarzam, że muszę być wdzięczna za to co mam, bo i tak mam wielkie szczęście, że po latach starań mam córeczkę 😊💕
I nie przeszkadza mi to, że musi być cały czas na raczkach, śpi tylko ze mną i nie mogę jej zniknąć z oczu 😉
Uff.. Kolejne pozytywne zakończenie, to daje nadzieję! ❤️
Też jest mi przykro.. Oglądałam już wózki bliźniacze, patrzyłam co jest 😥 Zastanawialiśmy się z mężem jak to będzie z bliźniakami, a teraz trwa walka o drugi skarb.. Boli jak widzę gdzieś bliźnięta, ale chyba bardziej boję się, że coś złego stanie się maluszkowi który żyje.. 😥 Staram skupić się na walce o to maleństwo które ma szansę, ale na słowo czy widok bliźniąt ból w sercu zawsze będzie..
 
reklama
Uff.. Kolejne pozytywne zakończenie, to daje nadzieję! ❤
Też jest mi przykro.. Oglądałam już wózki bliźniacze, patrzyłam co jest 😥 Zastanawialiśmy się z mężem jak to będzie z bliźniakami, a teraz trwa walka o drugi skarb.. Boli jak widzę gdzieś bliźnięta, ale chyba bardziej boję się, że coś złego stanie się maluszkowi który żyje.. 😥 Staram skupić się na walce o to maleństwo które ma szansę, ale na słowo czy widok bliźniąt ból w sercu zawsze będzie..

Na moim wątku po mnie była jeszcze jedna dziewczyna, która straciła jednego bliźniaka, też ma już kilku miesięczna córeczkę. Takich historii jest niestety wiele ale wszystkie, które znam maja happy end. Ja trafiłam na dobrego lekarza, który mi dużo tłumaczył. On często przy pierwszej wizycie serduszkowej widzi jeden zarodek i drugie już puste jajo i nie mówi o tym pacjentom, żeby cieszyły się z tego co mają.
Mój mąż też był dla mnie dużym wsparciem i też mi tłumaczył, że jakby od początku okazało się, że mamy jednego dzidziusia to bylibyśmy szczęśliwi. Dane nam było poznać drugiego, przez chwilę mu towarzyszyć, widzieliśmy jego serduszko a to już dużo.
A przez to co przeszłam na początku to do końca drżalam o córeczkę a jej się nie spieszyło na świat 😉 i te wizyty co miałam co 2-3 tygodnie to były dla mojego uspokojenia, nie dlatego że była taka potrzeba bo wszystko było ok.
 
Do góry