reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obumarcie jednego z bliźniąt - Nasze historie.

reklama
Wątek idealny dla mnie... właśnie dziś szukam informacji w całym internecie. U mnie ciąża bliźniacza 6tydzień, wszystko było ok, zarodki rosły, miały podobny rozmiar, nie było pustego jaja i radość. W poniedziałek dostałam krwawienia wiec natychmiast pojechałam na sor. Okazało się, ze zrobił mi się krwiak i to z niego się sączy a serducha obydwa biją, wiec ucieszyłam się ze jest ok. Krwiak był na bocznej ścinanie macicy a zarodki obok i podobno nic to im nie zagraża. Doktor na końcu wizyty powiedział mi, ze jeden jest prawidłowy i serce bije w normie, a drugi tylko 99, ale pewne się rozkręca bo to początek. Od tamtej pory nic nie krwawiłam. Zgodnie z zaleceniem poszłam dziś do swojego doktora na wizytę i wyszłam z informacja, ze serce jednego bije 150/60 a drugiego tylko 50/60. Według usg krwiak jest pomiędzy zarodkami wiec tak jakby ten jeden słabszy się przemiescil już do ujścia macicy... z nerwów i szoku o nic nie zapytałam, nie wiem jak to ma wyglądać, czy będę krwawić, czy to już przesadzone. Nie brałam wogole takiej opcji pod uwagę, ze coś się może wydarzyć. Jedyne zalecenia to takie ze mam leżeć. Boje się kolejnej wizyty i wyroku lekarza.
 
Wątek idealny dla mnie... właśnie dziś szukam informacji w całym internecie. U mnie ciąża bliźniacza 6tydzień, wszystko było ok, zarodki rosły, miały podobny rozmiar, nie było pustego jaja i radość. W poniedziałek dostałam krwawienia wiec natychmiast pojechałam na sor. Okazało się, ze zrobił mi się krwiak i to z niego się sączy a serducha obydwa biją, wiec ucieszyłam się ze jest ok. Krwiak był na bocznej ścinanie macicy a zarodki obok i podobno nic to im nie zagraża. Doktor na końcu wizyty powiedział mi, ze jeden jest prawidłowy i serce bije w normie, a drugi tylko 99, ale pewne się rozkręca bo to początek. Od tamtej pory nic nie krwawiłam. Zgodnie z zaleceniem poszłam dziś do swojego doktora na wizytę i wyszłam z informacja, ze serce jednego bije 150/60 a drugiego tylko 50/60. Według usg krwiak jest pomiędzy zarodkami wiec tak jakby ten jeden słabszy się przemiescil już do ujścia macicy... z nerwów i szoku o nic nie zapytałam, nie wiem jak to ma wyglądać, czy będę krwawić, czy to już przesadzone. Nie brałam wogole takiej opcji pod uwagę, ze coś się może wydarzyć. Jedyne zalecenia to takie ze mam leżeć. Boje się kolejnej wizyty i wyroku lekarza.
Kochana, nie wiem co Ci napisać, ale doskonale rozumiem Twój strach. Postaraj się nie stresować, bo to maluchom nie pomaga i nie skreślaj tak od razu drugiego bliźniaka póki serduszko bije wciąż jest nadzieja!. Ja od dwóch lekarzy usłyszałam, że serduszko się zatrzymało, a wciąż mam nadzieję.. To jest dopiero straszne 😥
Kiedy macie kolejną wizyte?
Mam nadzieję, że będziesz dzieliła się z nami waszą dalszą historią!
 
Ja chociaż do czerwca.. Ciąża miała być rozwiązania ok. 36 tc ze względu na bliźnięta i mam nadzieję, że to się nie zmieni.. Chyba będę o to prosiła lekarzy.. 😥
A takie rzeczy jak wózek łóżeczko oglądacie już?

Rozumiem cię, ja też zanim za zam czuć ruchy (18 tydz) to chciałam cc na zimno. Potem jak już regularnie czułam kopniaki to wybrałam SN jako lepsza opcje dla dziecka. A moja księżniczka się nie spieszyla, wyszła 8 dni po terminie 😉
Niezależnie jaką opcje wybierzesz to trzymając Maluszka będziesz najszczesliwsza mama 💕
 
Rozumiem cię, ja też zanim za zam czuć ruchy (18 tydz) to chciałam cc na zimno. Potem jak już regularnie czułam kopniaki to wybrałam SN jako lepsza opcje dla dziecka. A moja księżniczka się nie spieszyla, wyszła 8 dni po terminie 😉
Niezależnie jaką opcje wybierzesz to trzymając Maluszka będziesz najszczesliwsza mama 💕
Ja to rozumiem kochana, ale Twoja strata nastąpiła w 9 tc.. Czyli maluszki były maleńkie to się bardzo często zdarza, zazwyczaj jest tak, że jedno się wchłania i mamy ciążę pojedynczą, ale u mnie strata nastąpiła w 15 tygodniu, czyli drugie maleństwo jest już duże i może zagrażać temu żyjącemu.. Stąd mój lęk.. Gdybym dziecko miało szansę na życie najchętniej już dziś bym je wyciągnęła.. Zwłaszcza, że jestem już po stracie w dość zaawansowanej ciąży..
 
Ja to rozumiem kochana, ale Twoja strata nastąpiła w 9 tc.. Czyli maluszki były maleńkie to się bardzo często zdarza, zazwyczaj jest tak, że jedno się wchłania i mamy ciążę pojedynczą, ale u mnie strata nastąpiła w 15 tygodniu, czyli drugie maleństwo jest już duże i może zagrażać temu żyjącemu.. Stąd mój lęk.. Gdybym dziecko miało szansę na życie najchętniej już dziś bym je wyciągnęła.. Zwłaszcza, że jestem już po stracie w dość zaawansowanej ciąży..

Jeśli ciąża jest 2o2k to nie ma większego zagrożenia, tak przynajmniej mówił mój lekarz. Bardziej chciałam Ci pokazać, że możesz zmienić zdanie na późniejszym etapie. Żeby nie było, nie jestem fanatyczka SN, sama jestem urodzona przez cc i nie uważam, żeby stała mi się jakaś krzywda 😉
 
Jeśli ciąża jest 2o2k to nie ma większego zagrożenia, tak przynajmniej mówił mój lekarz. Bardziej chciałam Ci pokazać, że możesz zmienić zdanie na późniejszym etapie. Żeby nie było, nie jestem fanatyczka SN, sama jestem urodzona przez cc i nie uważam, żeby stała mi się jakaś krzywda 😉
Ja dwoje dzieci urodziłam sn i tak szczerze tak bym wolała.. Bardzo szybko doszłam do siebie, ale będę prosiła ginekologa, żebyśmy rozwiązali to tak, żeby było najbezpieczniej.. Ja już się chyba boję wszystkiego na prawde. Mam taki mętlik w głowie, oby z biegiem czasu się się uspokajało, ale ja czuję jakbym miała obsesję.. Najchętniej bym chodziła ciągle na usg bądź była do ktg podłączona 24h na dobę.. 😥
 
Ten ciągły strach jest najgorszy, pierwsze dziecko urodziłam mając 21 lat i nie byłam świadoma tych wszystkich zagrożeń dzięki czemu ciąża przebiegła mi bez zbędnego rozmyślania o złych scenariuszach... teraz ciagle się martwię. Kolejna wizytę mam 3 lutego wiec stosunkowo niedługo ale żyje tylko od wizyty do wizyty. Kłuje mnie cały czas brzuch na dole, staram się być dobrej myśli ale naczytałam się na forum i ciężko mi.
 
reklama
Ten ciągły strach jest najgorszy, pierwsze dziecko urodziłam mając 21 lat i nie byłam świadoma tych wszystkich zagrożeń dzięki czemu ciąża przebiegła mi bez zbędnego rozmyślania o złych scenariuszach... teraz ciagle się martwię. Kolejna wizytę mam 3 lutego wiec stosunkowo niedługo ale żyje tylko od wizyty do wizyty. Kłuje mnie cały czas brzuch na dole, staram się być dobrej myśli ale naczytałam się na forum i ciężko mi.
Mam dokładnie to samo.. Ja pierwsza ciąża w wieku 18 lat i nie zdawałam sobie sprawy jakie są zagrożenia.. Druga ciąża utracona i teraz z bliźniętami znów problem. Nie mogę się na niczym skupić.. Ciągle myślę jak to będzie dalej.. Czy wszystko się jakoś ułoży..
A brzuch również mnie boli.. Boże nie mogę się doczekać rozwiązania.. Oby szczęśliwego!
 
Do góry