reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obumarcie jednego z bliźniąt - Nasze historie.

reklama
Cześć. Może mi tu ktoś nakreśli swoją historie, bo w internecie mało jest takich przypadków. Prawdopodobnie miałam bliźniaki jednojajowe gdzie komórka jajowa podzieliła sie bardzo wcześnie bo były 2k2o. Na ciąże jednojajową wskazuje fakt że mam jedno ciałko żółte na jajniku, a ginekolog z monitoringu przed inseminacją wskazywał na jeden pęcherzyk dominujący 25mm. Drugi pęcherzyk pokazał sie później na usg. W poniedziałek go jeszcze nie było. W czwartek już był. Ciagle był minimalnie mniejszy. Niestety koło 7 tygodnia było widać, że serduszko boje słabiej niż u drugiego. Na kolejnym usg już była tez duża różnica w pomiarze CRL, a w 7t5 na usg stwierdzono brak pracy serca. Mam ogromne obawy, że ten zarodek miał wady genetyczne, ale skoro maja być to bliźniaki jednojajowe mimo że osobne kosmówki i owodnie to drugi zarodek który prace serca i wymiary ma póki co w normie. Bardzo boje sie jednakże będzie on obarczony wadami. Wychodzę z siebie… mam czarne myśli… gdyby to były bliźniaki 1k2o to można by tłumaczyć ze mocniejszy podbierał z łożyska a tak skoro osobna kosmówka i owodnia to albo wada genetyczna spowodowała obumarcie albo ewentualnie anomalia pępowiny i łożyska. Czy jest tu któraś z dziewczyn co tez miała sytuacje zanikającego bliźniaka ale jednojadowego 2k2o ????
 
Cześć. Może mi tu ktoś nakreśli swoją historie, bo w internecie mało jest takich przypadków. Prawdopodobnie miałam bliźniaki jednojajowe gdzie komórka jajowa podzieliła sie bardzo wcześnie bo były 2k2o. Na ciąże jednojajową wskazuje fakt że mam jedno ciałko żółte na jajniku, a ginekolog z monitoringu przed inseminacją wskazywał na jeden pęcherzyk dominujący 25mm. Drugi pęcherzyk pokazał sie później na usg. W poniedziałek go jeszcze nie było. W czwartek już był. Ciagle był minimalnie mniejszy. Niestety koło 7 tygodnia było widać, że serduszko boje słabiej niż u drugiego. Na kolejnym usg już była tez duża różnica w pomiarze CRL, a w 7t5 na usg stwierdzono brak pracy serca. Mam ogromne obawy, że ten zarodek miał wady genetyczne, ale skoro maja być to bliźniaki jednojajowe mimo że osobne kosmówki i owodnie to drugi zarodek który prace serca i wymiary ma póki co w normie. Bardzo boje sie jednakże będzie on obarczony wadami. Wychodzę z siebie… mam czarne myśli… gdyby to były bliźniaki 1k2o to można by tłumaczyć ze mocniejszy podbierał z łożyska a tak skoro osobna kosmówka i owodnia to albo wada genetyczna spowodowała obumarcie albo ewentualnie anomalia pępowiny i łożyska. Czy jest tu któraś z dziewczyn co tez miała sytuacje zanikającego bliźniaka ale jednojadowego 2k2o ????
Witaj, niestety nie odpowiem Ci na Twoje pytanie, nie miałam takiej sytuacji. Ale proszę podaj te różnicę w wymiarach CRL, w którym tygodniu to było?
 
Witaj, niestety nie odpowiem Ci na Twoje pytanie, nie miałam takiej sytuacji. Ale proszę podaj te różnicę w wymiarach CRL, w którym tygodniu to było?
W 7 tygodniu różnica była już powyżej 30%. Jeden miał 0,9 cm a drugi dalej 5 mm. Po tym po chyba po tygodniu już serduszko stanęło. A w międzyczasie było widać już ma oko różnice pracy w sercach.
 
W 7 tygodniu różnica była już powyżej 30%. Jeden miał 0,9 cm a drugi dalej 5 mm. Po tym po chyba po tygodniu już serduszko stanęło. A w międzyczasie było widać już ma oko różnice pracy w sercach.
U mnie chyba dwujajowa (pewności nie ma), napewno 2o i raczej 2k. Na początku 7t CRL pierwszego 8,5mm, a drugiego 5,1mm. W ciągu tygodnia oba zarodki przyrosły ale pierwszy o 150%, a drugi o 82%. Obawiam się tej różnicy. Jestem po dwóch stratach, bardzo boje sie o maluszki. A jak Ty sie czujesz? W którym tygodniu teraz jesteś?
 
U mnie chyba dwujajowa (pewności nie ma), napewno 2o i raczej 2k. Na początku 7t CRL pierwszego 8,5mm, a drugiego 5,1mm. W ciągu tygodnia oba zarodki przyrosły ale pierwszy o 150%, a drugi o 82%. Obawiam się tej różnicy. Jestem po dwóch stratach, bardzo boje sie o maluszki. A jak Ty sie czujesz? W którym tygodniu teraz jesteś?
No mam zaczęty 11 tydzień. Ogromna obawa o zarodek i o to czy jest zdrowy skoro jest ryzyko że mimo 2k2o to jednak jednojajowe, a wiec ten sam kod genetyczny… teraz w niedziele 24.09 miałam sporo krwi na papierze, byłam na izbie w szpitalu w niedziele i dziś. Na usg niby zarodek ma prawidłową prace serca i dalej rośnie. Ale nie wiadomo skąd krwawienie, bo obumarły zarodek dalej jest widoczny z owodnią, wiec to nie on, a nie widać też krwiaka. Plamił jeszcze wczoraj i trochę dziś rano, dlatego ponownie byłam na izbie. No i od poniedziałku mam dziwne kłucie nie po bokach a na środku macicy, bardzo często, czasem mocniej nasilone, czasem słabiej. Także jest strach, że coś jest nie tak…. Boje się że organizm daje znać że zarodek jednak nie jest zdrowy. Badania prenatalne mam dopiero na 10 październik.

Bas spokojna bo skoro są dwujajowe, to może było ciut później zapłodnienie i zagnieżdżenie. Ale może tak być że jeden jednak stanie z rozwojem. A jak praca serduszka, miałaś już pomiar ? U mnie było widać ze serduszko wizualnie bez pomiaru bije ledwo w porównaniu do tego zarodka który miał prawidłowe przyrosty. I wtedy usłyszałam, ze prawdopodobnie idzie to w stronę obumarcia. I tak po tygodniu sie faktycznie stało…. Ale staraj sie myśleć pozytywnie. Ten jeden ci naprawdę ładnie rokuje!
 
No mam zaczęty 11 tydzień. Ogromna obawa o zarodek i o to czy jest zdrowy skoro jest ryzyko że mimo 2k2o to jednak jednojajowe, a wiec ten sam kod genetyczny… teraz w niedziele 24.09 miałam sporo krwi na papierze, byłam na izbie w szpitalu w niedziele i dziś. Na usg niby zarodek ma prawidłową prace serca i dalej rośnie. Ale nie wiadomo skąd krwawienie, bo obumarły zarodek dalej jest widoczny z owodnią, wiec to nie on, a nie widać też krwiaka. Plamił jeszcze wczoraj i trochę dziś rano, dlatego ponownie byłam na izbie. No i od poniedziałku mam dziwne kłucie nie po bokach a na środku macicy, bardzo często, czasem mocniej nasilone, czasem słabiej. Także jest strach, że coś jest nie tak…. Boje się że organizm daje znać że zarodek jednak nie jest zdrowy. Badania prenatalne mam dopiero na 10 październik.

Bas spokojna bo skoro są dwujajowe, to może było ciut później zapłodnienie i zagnieżdżenie. Ale może tak być że jeden jednak stanie z rozwojem. A jak praca serduszka, miałaś już pomiar ? U mnie było widać ze serduszko wizualnie bez pomiaru bije ledwo w porównaniu do tego zarodka który miał prawidłowe przyrosty. I wtedy usłyszałam, ze prawdopodobnie idzie to w stronę obumarcia. I tak po tygodniu sie faktycznie stało…. Ale staraj sie myśleć pozytywnie. Ten jeden ci naprawdę ładnie rokuje!
Miałam badany puls w 6 tygodniu przy wymiarach CRL pierwszego 3,4 mm - 126/min, przy wymiarach CRL drugiego 2,8 mm - 100/ min, wtedy na badaniu dr stwierdziła, że to nie duża różnica, że normy na bicie serduszka to od 90 do 160 na minutę, więc niby wszystko w normie. Teraz przy tych wymiarach CRL I- 8,5 mm i CRL II - 5,1 mm nie miałam badanego pulsu. Na usg wydaje mi się, że biły tak samo szybko. Lekarz mi nic nie powiedział, że jest coś nie tak z pomiarami, sama zaczęłam analizować i zastanowiła mnie ta różnica w CRL. Ale zastanawiam się czy może specjalnie mi nie powiedział, żebym się nie zamartwiała, w przeszłości miałam już sytuację, że inna lekarka mi nic nie powiedziała, że coś podejrzewa, a po tygodniu stwierdziła obumarcie zarodka, stąd moje obawy.
Zastanawiające są te Twoje krwawienia, ale może to jest spowodowane właśnie obumarciem jednego z zarodka, a stosujesz jakieś leki przeciwzakrzepowe? Ja plamię czasem na brązowo, po stosunku i po badaniu ginekologicznym najczęściej. W dotychczasowych ciążach, które skończyły się poronieniami, w ogóle nie plamiłam, nawet wtedy gdy zarodki obumarły nie miałam krwawienia, miałam łyżeczkowania.
Chciałabym się cieszyć tą ciążą jak inne kobiety, te które mają książkowe ciąże, zero strat na koncie, a tak to praktycznie codziennie się boję, że ją stracę...
 
reklama
Dzień dobry, czy ktoś tu jeszcze zagląda? Moja ciąża 1k2o, jednojajowa=jednokosmówkowa. Do 10 tc rozwijała się idealnie, aż do 11, kiedy jedno serduszko przestało bić. Lekarze nie dają dużo nadziei. Albo drugi też obumrze albo przeżyje ale będzie chore. Czy któraś z mam zna podobną sytuację? Bardzo proszę o informację.
 
Do góry