reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obumarcie jednego z bliźniąt - Nasze historie.

Czekaj na kolejne usg. Wiem, że jest ciężko, ale z objawow mozesz wywrozyc wszystko i nic. Stres nie pomaga. Znam przypadki, ze mimo slabego przyrostu bety wszystko było ok, znam tez takie gdzie beta rosla pięknie i nie bylo serduszka.
Czy bete robiłaś w tym samym laboratorium?
Tak w tym samym wiem że beta to nie matematyka...
Beta z środy 1600 a dziś po 48 ledwo 1850 bardzo słabe przyrosty 😭😭 lekarz stwierdził że raczej nic z tego nie będzie, USG za tydzień... Póki co plamienie nieco ustaje jest mniejsze... Ale przy takich betach juz straciłem wiarę i nadzieję 😭😭😭 póki co nadal utrzymują się objawy ciąży, czytając o VTS wiem że może nastąpić zwolnienie wzrostu HCG ale czy aż tak bardzo...??
 
reklama
Tak w tym samym wiem że beta to nie matematyka...
Beta z środy 1600 a dziś po 48 ledwo 1850 bardzo słabe przyrosty 😭😭 lekarz stwierdził że raczej nic z tego nie będzie, USG za tydzień... Póki co plamienie nieco ustaje jest mniejsze... Ale przy takich betach juz straciłem wiarę i nadzieję 😭😭😭 póki co nadal utrzymują się objawy ciąży, czytając o VTS wiem że może nastąpić zwolnienie wzrostu HCG ale czy aż tak bardzo...??

Czeka cię trudny tydzień. Te przyrosty nie wróżą nic dobrego 😔
Ja stracilam jedno z bliźniąt na późniejszym etapie, nie na etapie badania bety, wiec nie wiem jak to wygląda przy becie.
Daj znać co u ciebie, ja po cichu ✊
 
Cześć dziewczyny. Zastanawiam się co się dzieje z tym utraconym bliźniakiem?
Ja jestem po procedurze In Vitro,podane dwa zarodki,obecnie jestem 8+5 tyg.ciazy. Jeden maluszek obumarł,drugi ładnie się rozwija.
Wiem że u mnie to początki i ginekolog wytłumaczył mi to w taki sposób że rosnący płód będzie napierał na drugiego i ten się wchłonie.
Jak to u Was było? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
 
Cześć dziewczyny. Zastanawiam się co się dzieje z tym utraconym bliźniakiem?
Ja jestem po procedurze In Vitro,podane dwa zarodki,obecnie jestem 8+5 tyg.ciazy. Jeden maluszek obumarł,drugi ładnie się rozwija.
Wiem że u mnie to początki i ginekolog wytłumaczył mi to w taki sposób że rosnący płód będzie napierał na drugiego i ten się wchłonie.
Jak to u Was było? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
zostaje tak sprasowany przez drugie rosnące dziecko że nic z niego właściwie nie zostaje
 
Cześć dziewczyny. Zastanawiam się co się dzieje z tym utraconym bliźniakiem?
Ja jestem po procedurze In Vitro,podane dwa zarodki,obecnie jestem 8+5 tyg.ciazy. Jeden maluszek obumarł,drugi ładnie się rozwija.
Wiem że u mnie to początki i ginekolog wytłumaczył mi to w taki sposób że rosnący płód będzie napierał na drugiego i ten się wchłonie.
Jak to u Was było? Z góry dziękuję za odpowiedzi.

U mnie sie wchlonal. Juz w 14 tyg nie bylo widac drugiego pecherzyka na usg. U mnie serduszko tego drugiego przestało bic w 8-9 tyg.
 
Hej, to ja jestem tą dziewczyną :) niestety jest to też nasza historia, w piętnastym tygodniu, po fantastycznych wynikach pappa okazało się że jedno z bliźniąt nie dało rady 😟 to był wielki szok i smutek... Bo o ile do 12 tygodnia takie rzeczy zdarzają się stosunkowo często to myśleliśmy że w drugim trymestrze jesteśmy już bezpieczni... Niestety nie.
Moja ciąża była oznaczona jako dwuowodniowa jednokosmówkowa. To powodowało większe ryzyko dla dzieci i miałam wizyty co dwa tygodnie. Niestety oznacza to wspólne łożysko dla dzieci i bardzo duże ryzyko dla żywego płodu :( dostałam skierowanie do poradni specjalistycznej i czekałam na to tydzień. To był najgorszy tydzień w moim życiu, kiedy przeszukiwalam internet w poszukiwaniu historii, która skończyła się dobrze... Dlatego też postanowiliśmy podzielić się tym na forum otwartym żeby nikt już nie czuł się z tym taki samotny :(
Po tygodniu w poradni stwierdzono że łożyska są jednak dwa! A ciąża dwukosmowkowa, po prostu były bardzo ściśle ułożone (jedno poprzecznie) i nie było tego widać na pierwszych USG. Obumarły dzidziuś troszkę zmalał i dał miejsce do rozwoju dla drugiego i było to już dobrze widoczne.
Od tamtej pory minęły dwa miesiące. Każdy dzień jest trudny i wciąż zastanawiam się jak ta historia się skończy. Ale mam już więcej nadziei. Synek rozwija się pięknie, od paru tygodni czuję ruchy :) usg połówkowe nie wykazało żadnych wad. Drugi dzidziuś jest już malutki i ma około 7 cm, lekarz powiedział, że nie zagraża już bezpośrednio ciąży.
Od kiedy dowiedziałam się że jedno z dzieci obumarło przyjmuje zastrzyki z clexane raz dziennie, prawdopodobnie do końca ciąży (miałam podwyższone wyniki krzepliwości krwi). I jakoś żyjemy z dnia na dzień. Mam nadzieję że będę mogła dopisać pozytywne zakończenie!
 
Hej, to ja jestem tą dziewczyną :) niestety jest to też nasza historia, w piętnastym tygodniu, po fantastycznych wynikach pappa okazało się że jedno z bliźniąt nie dało rady 😟 to był wielki szok i smutek... Bo o ile do 12 tygodnia takie rzeczy zdarzają się stosunkowo często to myśleliśmy że w drugim trymestrze jesteśmy już bezpieczni... Niestety nie.
Moja ciąża była oznaczona jako dwuowodniowa jednokosmówkowa. To powodowało większe ryzyko dla dzieci i miałam wizyty co dwa tygodnie. Niestety oznacza to wspólne łożysko dla dzieci i bardzo duże ryzyko dla żywego płodu :( dostałam skierowanie do poradni specjalistycznej i czekałam na to tydzień. To był najgorszy tydzień w moim życiu, kiedy przeszukiwalam internet w poszukiwaniu historii, która skończyła się dobrze... Dlatego też postanowiliśmy podzielić się tym na forum otwartym żeby nikt już nie czuł się z tym taki samotny :(
Po tygodniu w poradni stwierdzono że łożyska są jednak dwa! A ciąża dwukosmowkowa, po prostu były bardzo ściśle ułożone (jedno poprzecznie) i nie było tego widać na pierwszych USG. Obumarły dzidziuś troszkę zmalał i dał miejsce do rozwoju dla drugiego i było to już dobrze widoczne.
Od tamtej pory minęły dwa miesiące. Każdy dzień jest trudny i wciąż zastanawiam się jak ta historia się skończy. Ale mam już więcej nadziei. Synek rozwija się pięknie, od paru tygodni czuję ruchy :) usg połówkowe nie wykazało żadnych wad. Drugi dzidziuś jest już malutki i ma około 7 cm, lekarz powiedział, że nie zagraża już bezpośrednio ciąży.
Od kiedy dowiedziałam się że jedno z dzieci obumarło przyjmuje zastrzyki z clexane raz dziennie, prawdopodobnie do końca ciąży (miałam podwyższone wyniki krzepliwości krwi). I jakoś żyjemy z dnia na dzień. Mam nadzieję że będę mogła dopisać pozytywne zakończenie!
Dzień dobry. Jestem studentką położnictwa a prywatnie mamą 4 dzieciaczków. Szukam kogoś kto podzieliłby się ze mna swoją historią ponieważ piszę pracę na ten temat. Sama kiedyś miałam w pierwszej ciąży zespół znikającego płodu ale to było na początku a szukam kogoś ,komu zdarzyło sie to w drugim lub trzecim trymestrze. Może ktoś był by tak miły i mógł skontaktować się ze mną.
 
Hej
Dziewczyny, co w przypadku ciąży 1ko1 i obumarcia jednego z bliźniąt? Jakie rokowania są dla drugiego?
W 7 tyg 3 dni biły dwa serduszka, w 10 i 3 dni był już jeden bobas

Znalazłam jeden artykuł,gdzie napisali,że na90% ten drugi też nie przeżyje. Miał tak ktoś?
Szukam czegoś pozytywnego na necie i echo 😭
 
Hej
Dziewczyny, co w przypadku ciąży 1ko1 i obumarcia jednego z bliźniąt? Jakie rokowania są dla drugiego?
W 7 tyg 3 dni biły dwa serduszka, w 10 i 3 dni był już jeden bobas

Znalazłam jeden artykuł,gdzie napisali,że na90% ten drugi też nie przeżyje. Miał tak ktoś?
Szukam czegoś pozytywnego na necie i echo 😭
Hej, w sierpniu leżałam w szpitalu z dziewczyną, która niestety straciła taką ciążę, ale nim do tego doszło była u jakiegoś profesora w Londynie, który zajmuje się właśnie takimi przypadkami. Mówiła, ze dużo jest tam polskich studentów i jego asystentką również jest Polka. Niestety na wizycie u profesora okazało się, że drugie z bliźniąt niestety też obumarło. Tylko tyle wiem.
 
reklama
Hej, w sierpniu leżałam w szpitalu z dziewczyną, która niestety straciła taką ciążę, ale nim do tego doszło była u jakiegoś profesora w Londynie, który zajmuje się właśnie takimi przypadkami. Mówiła, ze dużo jest tam polskich studentów i jego asystentką również jest Polka. Niestety na wizycie u profesora okazało się, że drugie z bliźniąt niestety też obumarło. Tylko tyle wiem.
A wiesz, może w których tygodniach ciąży się to stało?
 
Do góry