reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obumarcie płodu 8+3, poronienie a lyzeczkowanie

Cześć. Roniłam dwa razy w domu z własnego wyboru. Nie zgodzilam się na szpital bo widok cieżarnych kobiet byłby dla mnie nie do zniesienia. Za pierwszym razem zaczęło się po 1 dniu, za drugim po tygodniu więc nie ma reguły.
Wiem, że jest Ci teraz bardzo ciężko ale uwierz mi, ten zły czas minie i w końcu utulisz w ramionach małego człowieka, tak jak ja swoją córkę. Życzę Ci tego całego serca.
 
reklama
Cześć. Roniłam dwa razy w domu z własnego wyboru. Nie zgodzilam się na szpital bo widok cieżarnych kobiet byłby dla mnie nie do zniesienia. Za pierwszym razem zaczęło się po 1 dniu, za drugim po tygodniu więc nie ma reguły.
Wiem, że jest Ci teraz bardzo ciężko ale uwierz mi, ten zły czas minie i w końcu utulisz w ramionach małego człowieka, tak jak ja swoją córkę. Życzę Ci tego całego serca.
Bardzo mi przykro. Rozumiem w 100% Twoją decyzję, a jednocześnie nie pojmuję rozumowania władz szpitala, do którego nie chciałaś jechać. Jak ja byłam w szpitalu byłam na odrębnym oddziale - czyli właśnie z kobietami po poronieniach lub z kobietami z ciązami pozamacicznymi bądź z kobietami w ciąży, ale występowały u nich jakieś problemy/komplikacje. Dla mnie rozmowy z tymi kobietami były terapeutyczne, można było poznać różne historie i dotarło do mnie ile osób przechodzi przez różne problemy. Natomiast też nie wyobrażam sobie leżeć na sali ze szczęsliwymi mamami :(((
 
Odezwij się później, napisz jak się potoczyła sytuacja i jak się czujesz, tez będę trzymać kciuki za Ciebie ❣️
Cześć,
Byłam dziś na wizycie u ginekologa. Pani doktor powtórzyła badanie i skierowała na oddział ginekologiczny w szpitalu. Byłam na wizycie o 8.30 a powiedziała, że jestem już trzecią pacjentką z ciążą obumarłą. Podobno to aż 20% poronień.
Pojechałam na oddział do szpitala. Zrobili mi betę i badania ginekologiczne. Tam gdzie byłam mają bardzo nowoczesny sprzęt, więc usg było bardzo dobrej jakości. Ginekolog, która mnie konsultowała umówiła zabieg na 17.03. Jej zdaniem wszystko powinno pójść samo i tak to też wyglada na usg. Mówiła że ciąża jest bardzo młoda (puste jajo płodowe) i jej zdaniem wszystko samo się wydarzy. Jak będę za bardzo krwawić mam przyjechać na SOR. Uspokoiła mnie i wytłumaczyła jak poronienie przebiegnie. Niestety muszę czekać. Przynajmniej wiem na czym stoję. Mam też antybiotyk, który muszę brać od momentu rozpoczęcia krwawienia.
 
Cześć,
Byłam dziś na wizycie u ginekologa. Pani doktor powtórzyła badanie i skierowała na oddział ginekologiczny w szpitalu. Byłam na wizycie o 8.30 a powiedziała, że jestem już trzecią pacjentką z ciążą obumarłą. Podobno to aż 20% poronień.
Pojechałam na oddział do szpitala. Zrobili mi betę i badania ginekologiczne. Tam gdzie byłam mają bardzo nowoczesny sprzęt, więc usg było bardzo dobrej jakości. Ginekolog, która mnie konsultowała umówiła zabieg na 17.03. Jej zdaniem wszystko powinno pójść samo i tak to też wyglada na usg. Mówiła że ciąża jest bardzo młoda (puste jajo płodowe) i jej zdaniem wszystko samo się wydarzy. Jak będę za bardzo krwawić mam przyjechać na SOR. Uspokoiła mnie i wytłumaczyła jak poronienie przebiegnie. Niestety muszę czekać. Przynajmniej wiem na czym stoję. Mam też antybiotyk, który muszę brać od momentu rozpoczęcia krwawienia.
Pomimo tego, że doświadczenie jest bardzo ciężkie to cieszę się, że zdecydowałaś się na badanie w szpitalu. Z Twojej wiadomości wynika, że dobrze się Tobą zaopiekowali, wytłumaczyli i przede wszystkim dali antybiotyk, o którym chyba ten pierwszy ginekolog nawet nie wspomniał. Trzymam za Ciebie kciuki, bądź dzielna :)
 
Cześć dziewczyny,
Jak u Was wygląda sytuacja? Ja nadal nie poroniłam. Dopiero dziś rano zaczęłam lekko krwawić. Biorę antybiotyk na wszelki wypadek i we wtorek mam rano zgłosić się do szpitala. Już przez łzy śmiejemy się z moim, że to dziecko było tak wyczekiwane, że nie chce mnie opuścić. Nie wiem dlaczego tak opornie to idzie, nie brałam żadnych leków na podtrzymanie ciąży.
Mam jeszcze pytanie. Miała któraś z Was konflikt serologiczny i dostała zastrzyk przy poronieniu ?
 
Cześć dziewczyny,
Jak u Was wygląda sytuacja? Ja nadal nie poroniłam. Dopiero dziś rano zaczęłam lekko krwawić. Biorę antybiotyk na wszelki wypadek i we wtorek mam rano zgłosić się do szpitala. Już przez łzy śmiejemy się z moim, że to dziecko było tak wyczekiwane, że nie chce mnie opuścić. Nie wiem dlaczego tak opornie to idzie, nie brałam żadnych leków na podtrzymanie ciąży.
Mam jeszcze pytanie. Miała któraś z Was konflikt serologiczny i dostała zastrzyk przy poronieniu ?
Cześć, u mnie tez było lekkie krwawienie i jak zgłosiłam się do szpitala to dostałam leki wywołujące skurcze. Może u Ciebie będzie podobnie- wtedy poszłoby to szybko- ale nzobaczymy co zadecydują lekarze. Dostawałam zastrzyki ale tylko z ketonalu na ból.
 
Ja już jestem po. Byłam jednak w szpitalu, dostałam tabletki wywołujące poronienie i 2h później było już po. Krwawie jeszcze ale z dnia na dzień coraz mniej. Fizycznie ogólnie dobrze się czuje, psychicznie gorzej.
@Katarzynaaa90 moze powinnaś też poprosić o te tabletki? Przynajmniej szybciej będzie po
 
Ja już jestem po. Byłam jednak w szpitalu, dostałam tabletki wywołujące poronienie i 2h później było już po. Krwawie jeszcze ale z dnia na dzień coraz mniej. Fizycznie ogólnie dobrze się czuje, psychicznie gorzej.
@Katarzynaaa90 moze powinnaś też poprosić o te tabletki? Przynajmniej szybciej będzie po
Zapytam jutro w szpitalu. Mam być rano na czczo. Też już chciałabym mieć to za sobą. Nie miałaś zabiegu?
 
reklama
Zapytam jutro w szpitalu. Mam być rano na czczo. Też już chciałabym mieć to za sobą. Nie miałaś zabiegu?
Ja w zeszly Poniedziałek dostalam krwawienia, przez kilka godzin bylo dosc mocne i ze skrzepami pozzniej juz jak normalny okres - mam go do dziś ale od 2 dni tylko lekkie plamienie, na szczęście obylo się bez szpitala ide pod koniec tygodnia na badanie krwi sprawdzić czy bhcg spadło do konca.
 
reklama
Do góry