reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ODSTAWMY RAZEM NASZE MALUSZKI - wszystko o konczeniu karmienia piersią

Witam. Moja córeczka skończyła 10 miesięcy i postanowiłam ograniczyć jej ilość karmień z piersi ponieważ potrafi ona budzić się w nocy co godzinę lub dwie i ssać przez godzinę. Do tej pory spała razem z nami w łóżku a od kilku dni wkładam ją do jej łóżeczka za zwyczaj na śpiąco bo gdy robię to gdy nie śpi to strasznie płacze a nawet wręcz krzyczy. Jednak kilka razy udało jej się usnąć samej. Nie wiem czy dobrze robimy ale gdy budzi się w nocy to mąż nosi ją na rękach, ona wtedy strasznie krzyczy bo domaga się cycusia a buteleczkę z wodą odpycha rączką. W końcu jednak zasypia na rękach i wtedy wkładamy ją z powrotem do łóżeczka. Często po chwili znów się budzi i znów mąż ją nosi aż uśnie. Chcę ograniczyć karmienia do wieczornego po kąpieli, jednen raz w środku nocy i rano bo do tej pory było to bardzo uciążliwe gdy musiałam tak często budzić się w nocy aby ją nakarmić i włożyć do łóżeczka tym bardziej, że byłam przyzwyczajona do spania z córką. Na szczęście z dziennym cycaniem poszło nam dość dobrze. Trzymajcie za nas kciuki bo ciężkie noce przed nami. :confused2::blink:
 
reklama
Ja mam ten sam problem. Mala ma prawie 8 miesiecy i nadal spi z nami, budze sie w nocy nawet co 20min, z 2 strony nie chce mi sie pchac w butelki. Juz miesiac mowie sobie, ze zaczne wkladac mala do lozeczka na noc, a pozniej zasypiam karmiac ja cyckiem, choc w koncu musi nastapic ten moment. Kolezanki siostra ma 8lat i nadal spi ze swoja mama:/
 
nie za bardzo wiem, jak wam pomóc. wiem, ze z dziećmi odrzucającymi butlę jest problem, no bo co im dać, jak nie cece i nie butelkę? To na prwdę klopot. Możne jeszcze spróbować z kieliszka, ale to strasznie czaso- i pracochłonne. Trudno mi powiedzieć...

Ja mojego dropsa odstawiłam jak miał prawie roczek (brakowało 2 tygodni) i myślę, że był to właściwy moment dla nas obojga, tym bardziej, że wróciłam do pracy jak Fifka miał 6 miesięcy... Jedna noc krzyku - i po bólu. Na szczęście tatuś przejął pałeczkę... Zresztą nie miałam większego wyboru, bo wieczorem mały wyssał WSZYSTKO. W kolejnych dniach, a nawet tygodniach, mleka było ho ho, ale już nie chciałam tego przerabiać po raz kolejny...
 
nie za bardzo wiem, jak wam pomóc. wiem, ze z dziećmi odrzucającymi butlę jest problem, no bo co im dać, jak nie cece i nie butelkę? To na prwdę klopot. Możne jeszcze spróbować z kieliszka, ale to strasznie czaso- i pracochłonne. Trudno mi powiedzieć...

Ja mojego dropsa odstawiłam jak miał prawie roczek (brakowało 2 tygodni) i myślę, że był to właściwy moment dla nas obojga, tym bardziej, że wróciłam do pracy jak Fifka miał 6 miesięcy... Jedna noc krzyku - i po bólu. Na szczęście tatuś przejął pałeczkę... Zresztą nie miałam większego wyboru, bo wieczorem mały wyssał WSZYSTKO. W kolejnych dniach, a nawet tygodniach, mleka było ho ho, ale już nie chciałam tego przerabiać po raz kolejny...

A mogłabyś dokładnie opisać jak ta noc przebiegła, tzn. co robiliście jak płakał itp.?
 
Fifka krzyczał. Nie da się ukryć. problem w tym, że ja tego dnia naprawdę nie miałam już pokarmu... przystawaił się do piersi a tam nic... i strasznie się denerwował. Krzyczał, że jest "be be" (tak mu powiedziałam, bo juz wiedział, że kosz na śmieci jest "be be" ;-)). Butli nawet nie tknął (mimo, że już wcześniej się z nią zaznajomił - od 6. mis. dostawał jedną wieczorkiem)

Mąż wziął sprawę w swoje ręce. Położył go koło siebie, tulił, nosił, chyba nawet woził w spacerówce (mieliśmy ją w sypialni). I tak się na pewno ze 3, 4 razy obudził z krzykiem.

A nad ranem popatrzył na cyca, przez ułamek sekundy otworzył specyficznie ustka, a potem się obrócił i powiedział "be be"... aż mi się troszkę przykro zrobiło

no i tyle. w ciągu dnia nie chciał "be be" a kolejna noc też całkiem bez krzyku. Dodam, że minęły 3 miesiące, a mąż wciąż wstaje rano i robi mleczko :-)


Jeszcze wam napiszę, jak kuzynka mojego Filipa odstawiała się od piersi... to zaledwie kilka dni temu. Julka ma prawie 18 mies. i kocha cece ponad życie. od początku nie traktowała karmienia jak karmienia, tylko jak przytulanki, smakołyka :tak: No i za nic w świecie nie mogła wytrzymać godzinki bez... po prostu brała co chciała.
Ale. Duża już jest. mama wróciła do pracy i tzrba było zrobić pa pa do cece :-)

Jej mama owinęła sobie pierś jakimś bandażem czy ręcznikiem i powiedziała, że mama ma "ała". No i mała ponoć zrozumiała. Co prawda też nie obyło się bez krzyku, ale wieczorkiem już pokazywała, gdzie jest "ała"
 
No tak, starszemu dziecku jakoś można to wytłumaczyć, że cycy chory albo be, ale ja mojej 10 miesięcznej Amelce raczej nie wytłumaczę :-( Jak nie dostaje cycusia, krzyczy, wije się i tak potrafi kilka godzin i prędzej my poddajemy się niż ona bo ona jest twarda co do nie spania. W jednej chwili trze oczy i ziewa a w następnej jest już całkiem rozbudzona a oczy ma jak pingpongi :sorry2:
 
Moja córcia ma 16 miesięcy.Próbuję odstawić ją od cyca ale bez rezultatów.Jak mnie nie ma (pracuję po 8 godzin dziennie) to jest ok.Nawet nie wspomni o cycu.Je wszystkie zupki i wcale nie marudzi.Jak tylko wrócę z pracy to siada mi na kolanach i przykleja się do cyca.:baffled: Nie da mi odejść nawt na krok.A jak niepozwalam to krzyczy w niebogłosy:wściekła/y:Najgorzej jest w nocy.Budzi się prawie co godzinę i wtedy muszę dać jej cyca bo tak to miałabym nieprzespaną noc.
 
witajcie-
jestem mamą 11-to miesięcznego Kubusia.tak czytam te wasze wypowiedzi na temat cycusia-i sama nie wiem co zastosować...
Kuba za żadne skarby nie chce przestać go ciagnąć kiedyś raz udało mi sie go przetrzymać przez cały dzień ale jak dorwał się do cyca po kapieli to myślałam że mi go oderwie.:tak: najgorsze jest to że on nie potrafi zasypiać beż cyca....w nocy budzi się co (nawet) godzinę.staram sie go uciszyć pogłaskać po głowie ale czasem to nie daje efektu-mały ryczy jak nawiedzony :crazy: i się domaga cycusia.
 
Moja Amelka również budziła się co godzinę w nocy, więc stwierdziłam że chyba jest głodna bo w dzień mało jadła obiadku a owocków wcale, troszkę kaszki, wciąż tylko ssała cycusia. Postanowiłam nie dawać jej w dzień piersi i poskutkowało, zaczęła wszystko ładnie zjadać, nawet mleko z butelki pije o czym wcześniej nie było wogóle mowy. Teraz budzi się w nocy 2, 3 razy, ale nie obyło się bez nie przespanych nocy. Wiem, że ciężko mi będzie wogóle oduczyć ją od ssania piersi ale wierzę, że w końcu się uda. Od trzech tygodni Amelka śpi również we własnym łóżeczku. Nawet nie przypuszczałam, że zrobi takie postępy a miałam chwile zwątpienia po kilku nie przespanych nocach. Ale za to teraz jest super i mam nadzieję, że w końcu zacznie przesypiać całe noce. Wydaje mi się, że tu potrzeba wiele czasu i cierpliwości. Spróbujcie dziewczyny, na pewno się wam uda! :tak:
 
reklama
cześć dziewczyny.My też doszliśmy do wniosku, że powoli epokę cycunia trzeba zakończyć. Narazie ograniczymy się do jenej butli w dzień. Przeszliśmy już pierwsze starcie z butlą. Oj co było wrzasku:szok::szok::szok: Ale nie dałam sie. 10,15 min ale w końcu smok do pysia i butla pusta:tak: Jeszcze za każdym podaniem butli jest kłótnia, póki co za każdym razem wychodzi na moje. najbardziej się boje usypiania...jest wtedy tak przyjemn ie..muzyczka, my pod kołderką przytuleni, Michaś ciamka i coś tam mi opowiada z cycem w buzi:-D no super. trochę mi szkoda go odstawiac. Ale zanim to zrobimy całkiem, to duzo jeszcze czasu minie. Michaś płytko ssie i denerwuje mn ie to strasznie!! nie mogę go oduczyć:-(A na dodatek co chwile mam jakieś zapalenia i sutki mnie bolą piekielnie! juz lekarstwo nie pomaga:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: powodzenia
 
Do góry