reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ODSTAWMY RAZEM NASZE MALUSZKI - wszystko o konczeniu karmienia piersią

Witam
My zrywamy kontakt z cycuszkiem od piątku. W południe przed drzemką posmarowałam piersi cytryną i powiedziałam że pani zepsuła cycuszki, zadziałało troszkę pomarudził, pogroził pani no no i zasnął.Wieczorem to samo. Sobota pytam czy chce cycuszka? Mikołajek mówi "be no no pani" drzemka ok nocka troszkę płaczu ale jak spróbuje cycuszka z cytryną to już nie chce, śpi. Niedziela bez drzemki nie może zasnąć, odpuszczam i nie śpi.Nocka bez problemu zasypia, w noccy się domaga ale mówię mu że są nie dobe i odpuszcza mówiąc" no no pani no no" zasypia i tak jeszcze raz się budzi ale zasypia ze smutkiem i rozczarowaniem. Poniedziałek pobudka 7 rano, trudno usypicza nie ma trzeba wstać. Drzemka bez problemu chociaż jest marudny, bo ma katar.Nocka troszę oszukuje że go boli nóżka, plecki. rączka ale zasypia. I wiecie co, dopiero sobie uświadomiłam jaki żal i szkoda tego że nie będzie przylepiał się do piersi. To wspaniałe móc karmić i gdyby nie to że psują mu się ząbki przez te podjadanie w nocy to karmiłabym Mikołaja aż do "wojska" ŻAL ogromny czuję się taka niepotrzebna Już zapomniałam nawet że jeszcze wczoraj piersi były nabrzmiałe i bolące bo pokarmu mam tyle że mogłabym troje naraz karmić. :baffled: :wściekła/y: :-(
 
reklama
Ja też troche czuję zal, ze odstawiam małego, czasem tak fajnie było się przytulić i zobaczyć jak cmoka, no ale dłużej nie dam rady. Dzis drugi dzień od odstawki, noc minęła w miarę spokojnie, bez płączu, jak się wybudzał butle mu dałam, cmoknął 2 razy i dalej spał, tylko tak od 4 rano znów się mocno kręcił az do 7. Dziś miałąm tylko problem z dzemką, nie mógł zasnać, nie wie jak to robić bez cycunia, wiec po wielkim płaczu wzięłam go na ręce i zasnął. Ja teraz mam problem z piersiami, bo bolą, duzo teog jest, trochę masuje, przykąłdam kapuste, piję szałwię, ale narazie mało to pomaga, chyba trzeba czasu by wszytsko sie unormowało. MamaMikołaja 21 ile twój maluszk ma lat? Pewnie ok 2, bo wspaniale zrozumiał, że cycuś chory:) pozdrawiam
 
MÓJ SYNEK W STYCZNIU SKOŃCZY 2 LATKA. Dzisiaj mąż zapytał Mikołajka podczas zabawy czy chce cycuszka pokręcił głową i powiedział nie. Drzemka bez problemu poprostu kładę się koło niego żeby moja głowa była na wysokości jego głowy troszkę masuję go po nóżce lub pleckach i usypia narazie ze smoczkiem. Smoczkiem zajmiemy się później.
 
witajcie :-)

jesteśmy z Julką po drugiej nocy bez piersi.:tak: już od dłuższego czasu Julenka piła mleko tylko przed snem i w nocy, więc myślałam,że będzie stosunkowo łatwo. ale nie jest - szczególnie dla mnie :-( pierwsze zasypianie bez piersi było spokojne - Julka zjadła dużą kolację (kaszkę) i po chwili kwilenia przytuliła się do mnie i zasnęła. obudziła się o 1.30 i do 4 był płacz, wrzask, krzyki i lamenty:-( ponieważ nigdy nie przyzwyczaiła się do butelki przygotowałam na noc kubek-niekapek z mlekiem modyfikowanym i po wstępnych oporach zgodziła się trochę popić. z ilości wypitego mleka wnioskuję, że bardziej potrzebowala ssania niż pokarmu:hmm: po 4 zasnęła i spała bardzo niespokojnie do 6.
wczorajsza noc była gorsza. nie zgodzila się na zastępczą kolację i już po kilku łyżeczkach buzia zamknęła się na dobre:-( po kąpieli i założeniu piżamki zaczęła sie "jazda": płacz, wyrywanie się, krzyki. zmęczona zasnęla po 30 minutach z misiem w objęciach - choć miałam OGROMNĄ ochotę ją pogłaskać i przytulić opanowałam się, bo wiem, że bezsprzecznie obudziłaby się:-( na noc przygotowałam bardzo płynną kaszkę do kubka-niekapka, obudziła się i początkowo nie było szans, żeby ją namówić do picia ------ciągnęła mnie za koszulę i wołała "mniam!mniam!", tak że serce się kraja :sad: potem wypiła odrobinę, rzuciła kubek na podłoge i w płacz. uspakajanie trwało dłużej niż poprzedniej nocy ale spała spokojniej do 5.30. po obudzeniu nie było przytulanek, szukania misia itp - od razu marsz do kuchni na śniadanie, taka była głodna :-)
miałam chwile zwątpienia dizś w nocy, ale powtarzałam sobie: KONSEKWENCJA, KONSEKWENCJA, KONSEKWENCJA! to dla dobra Juleczki i mojego. łatwo się mówi :sorry2:
a teraz o mnie - nie sądziłam, że tak będzie bolał o odciecie tej drugiej pępowiny :-( ale widzę, że nie je jedna tak reaguję na te "stratę". i do tego ta huśtawka nastrojów - czuje się całkowicie rozbita, mogłabym płakać bez przerwy :crazy: no i fizycznie - już pierwszej nocy zamiast koszuli nocnej założyłam podkoszulek a dwa kolejne przygotowałam na zmianę i słusznie! Leje się ze mnie mleko jakbym dopiero co zaczęła karmić! i jeszcze ten ból - w życiu nie miałam takich zastojów, nie wiem co robić z piersiami: piję szałwię (prawie jakbym piła napar z jakiejś słomy), ciepłe omywanie piersi i delikatne masowanie nie pomaga - piersi mam jak dwie piłki do ręcznej, twarde jak kamienie, mogłabym nimi orzechy łupać :-D , gdyby nie ten ból... nie mogę nawet Julii przytulić, bo każdy najlżejszy dotyk wywołuje fale okropnego bólu :-( czy też tak macie? jak sobie radzicie z nawałem pokarmu? a najgorsze jest to, jak siedzę w pracy na naradzie, czuję, że z piersi cieknie mi mleko :szok: i nie mogę pójść do łazienki doprowadzić sie do ładu! kiedy to minie?

ale teraz przynajmniej mogę zacząć się odchudzac i faszerować jakimiś pomocnymi prochami! no!
 
witam
moja cora skonczyla 8 miesiecy.postanowilam raz na zawsze:) karmic piersia.do tej pory karmilam przed kazdym zasnieciem,pod czas dnia ladnie pije butelke z innym mleczkiem.naluczyla sie tez picia mleka w nocy gdy tylko szuka cyca butelka jest w pogotowiu.bylo bardzo ciezko przekonac ja do sztucznego mleka ale sie powoli udalo.wielka zasluga meza:) jednak nadal zostal problem z karmieniem przed zasnieciem -przeczytalam tu o CYTRYNIE - sprobuje tej metody.jednak ze prosze o wiecej porad
pozdrawiam
justyna
 
a nam sie w końcu udało odstawić. Julia już nie szuka piersi, w nocy na "mniam, mniam" łapie za podany kubek-niekapek z mieszanką mleczną. Teraz jeszcze tylko musimy powoli wyeliminowac nocne podjadanie - pozostaje sycąca kolacja i smaczne śniadanko:)
powodzenia w waszych staraniach

PS. u mnie po tygodniu też lepiej - już nie leje się jak z otwartego zaworu, piersi nie sa już twarde i nie bolą. czyli OK :-)
 
Cześć dziewczyny! Jeżeli pozwolicie to zagoszczę na waszym wątku, bo mam nadzieję że u Was znajdę jakąś motywację do odstawienia.

Jestem mamą 12 miesięcznej Agnieszki. Udało mi się już zupełnie wyeliminować karmienie w ciągu dnia. Nawet jak mała czasami się klei do mnie i domaga cycania, to nie ustępuje. Tragedia za to rozgrywa się wieczorem i w nocy. Aga nie umie zasnąć bez cyca. Stosawałam już wszystkie możliwe "uspokajacze". Nic nie działa. W nocy budzi sie czasami co 2 godziny, żeby mnie pomolestować. Wiem, że te nocne pobudki nie skończą się dopóki nie odstawię Agi od piersi. Szczerze mówiąc mam dość karmienia. Czuję się czasami jak krowa dojna.:tak:

Z drugiej strony żal mi naszej bliskości. Zdarzyło się kiedyś, że Aga zaprotestowała i odmówiła cycania przez 48 godzin z powodu kataru i zapchanego noska. A ja głupia zamiast się cieszyć to wyłam razem z nią w nocy, bo zrobiło mi się smutno że mnie tak nagle odtrąciła. Popełniłam wtedy błąd, że uparcie oferowałam jej pierś na pocieszenie. Mogłam podtrzymać temat i wycofać się z karmienia. Tak się jednak nie stało.

Dodakowym problemem jest brak wsparcia ze strony męża. On uważa, że nie można przecież dać dziecku płakać w nieskończoność. Pytam się go więc, co ona na to żeby ktoś go tak męczył bez przerwy. Zero zrozumienia.

Wciągnę się trochę w temat i przystąpie do działania!!!
 
Cześć Magda31. Jestem właśnie w trakcie odstawiania 20-miesięcznego Sebastianka od piersi. Radzimy sobie nieźle, myślałam, że będzie gorzej:tak: Gdyby nie jego kłopoty z ząbkami, karmiłabym go do 2 roku życia, tak sobie założyłam. Nocne karmienie spowodowało u niego początki próchnicze, chodzimy teraz na fluorkowanie ząbków. Pedodontka mówi, że będzie dobrze. Mój skarb majuż dużo ząbków. Jeśli Twoja córcia też to jak najszybciej odstaw ją od piersi. Też mi było trudno na początku, szczególnie kiedy cycusia wołał, a ja mówiłam mu, że cycusie są chore lub nie mam mleczka, a po kryjomu przed nim ściągałam pokarm. Nie ssie piersi od tygodnia, czasami się zapomina i łapie mnie za cycusia, ale powtarzam mu konsekwentnie, że cycusie są chore, znosi to coraz lepiej, gorzej ze mną. Ale czas robi swoje. Zawsze tak jest. Życzę Wam wytrwałości. Twoja Agusia na pewno lepiej zniesie rozstanie z cycusiem niż Ci się wydaje. Powodzenia i głowa do góry. Jeszcze wiele pięknych chwil przed nami.:-) :-) :-) :-) :-)
 
reklama
potwierdzam tezę AgutekSW, że Twoja Agnieszka, Madziu, zniesie odstawienie od piersi lepiej niż Ty :tak:
ja do tej pory (2 tydzień bez "przyssawki":cool2: ) tęsknie za tym wieczorno-nocnym przytulaniem:dry: , ale jestm konsekwentna! niestety nie udało się nam jeszcze wyeliminowac nocnego podjadania (pije wodę lub b. rzadką kaszkę) ale już jest lepiej :tak: :tak: :tak:
 
Do góry