reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odżywianie w ciąży

Dołączył(a)
27 Wrzesień 2024
Postów
4
Chciałbym dowiedzieć się czy waszym zdaniem odżywiania przyszłej matki ma wpływ na rozwój dziecka.

Pytam bo u naszej małej pociechy zdiagnozowano hipotrofię. Na badaniach 1 i 2 stopnia ryzyko było minimalne i dziecko rozwijało się prawidłowo.
Problem pojawił się po badaniach 3 stopnia. Wówczas zdiagnozowano hipotrofię 1 stopnia.
Wcześniej żona, matka mojego dziecka odżywiała się w moim odczuciu poprawnie. Później, jakieś 3-4 tygodnie przed badaniem 3 stopnia na nic nie miała ochotę.

0 owoców, trochę warzyw, na śniadanie tabliczka czekolady, przekąski, a na obiad ruskie pierogi. Po zdiagnozowaniu hipotrofii zaczęła zjadać przygotowane przeze mnie na śniadanie kanapki, czy na obiad kotlety mielone z ziemniakami i surówką. Wciskała w sobie więcej mięsa. W efekcie nasza "Fasolka" w ciągu 2 tygodni sporo zyskała na wadze, ale straciła w centylach. Zdaniem lekarza problem jest na linii łożysko dziecko.

Od tego momentu do kolejnej kontroli dziewczyna znowu postawiła na swoim. Na śniadanie wcinała słodycze, a na obiad wolała mrożoną pizzę, pierogi albo makaron.
I przez 2 tygodnie dziecko zyskało jedynie 200gramów, a w centylach spadło wyraźnie.

Lekarz nie chciał powiedzieć czy sposób odżywania wpływa na rozwój dziecka. Ale mi na logikę wydaje się, że tak. Kiedy matka dziecka odżywiała się właściwie, wszystko było w porządku. Potem po zmianie diety na mniej zdrową pojawiła się hipotrofia. Po powrocie do zdrowszych posiłków, dziecko wprawdzie spadło w centylach, ale w ciągu 2 tygodniu nabrało 400gramów, a teraz po odstawieniu zdrowszych posiłków i przejściu na słodycze i fastfoody przez 2 tygodnie zyskało zaledwie 200g.

Co o tym sądzicie?
 
reklama
Chciałbym dowiedzieć się czy waszym zdaniem odżywiania przyszłej matki ma wpływ na rozwój dziecka.

Pytam bo u naszej małej pociechy zdiagnozowano hipotrofię. Na badaniach 1 i 2 stopnia ryzyko było minimalne i dziecko rozwijało się prawidłowo.
Problem pojawił się po badaniach 3 stopnia. Wówczas zdiagnozowano hipotrofię 1 stopnia.
Wcześniej żona, matka mojego dziecka odżywiała się w moim odczuciu poprawnie. Później, jakieś 3-4 tygodnie przed badaniem 3 stopnia na nic nie miała ochotę.

0 owoców, trochę warzyw, na śniadanie tabliczka czekolady, przekąski, a na obiad ruskie pierogi. Po zdiagnozowaniu hipotrofii zaczęła zjadać przygotowane przeze mnie na śniadanie kanapki, czy na obiad kotlety mielone z ziemniakami i surówką. Wciskała w sobie więcej mięsa. W efekcie nasza "Fasolka" w ciągu 2 tygodni sporo zyskała na wadze, ale straciła w centylach. Zdaniem lekarza problem jest na linii łożysko dziecko.

Od tego momentu do kolejnej kontroli dziewczyna znowu postawiła na swoim. Na śniadanie wcinała słodycze, a na obiad wolała mrożoną pizzę, pierogi albo makaron.
I przez 2 tygodnie dziecko zyskało jedynie 200gramów, a w centylach spadło wyraźnie.

Lekarz nie chciał powiedzieć czy sposób odżywania wpływa na rozwój dziecka. Ale mi na logikę wydaje się, że tak. Kiedy matka dziecka odżywiała się właściwie, wszystko było w porządku. Potem po zmianie diety na mniej zdrową pojawiła się hipotrofia. Po powrocie do zdrowszych posiłków, dziecko wprawdzie spadło w centylach, ale w ciągu 2 tygodniu nabrało 400gramów, a teraz po odstawieniu zdrowszych posiłków i przejściu na słodycze i fastfoody przez 2 tygodnie zyskało zaledwie 200g.

Co o tym sądzicie?
Że nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, bo sposob odzywiania nie wpływa na przeplywy z łożyska.
 
Przepływy na badaniach póki co wychodzą prawidłowe. Jak na moje to czekolada i inne słodycze nie zapewniają dziecku odpowiednich składników budulcowych.
 
Przepływy na badaniach póki co wychodzą prawidłowe. Jak na moje to czekolada i inne słodycze nie zapewniają dziecku odpowiednich składników budulcowych.
Ale dziecko te składniki bierze z organizmu matki. Więc co najwyżej matka ma niedobory.

Poza tym lekarz powiedzial, ze problem jest na linii łożysko-dziecko 🤷‍♀️ czyli przepływy.

A dzieci rosną skokowo, więc nie masz co liczyć, ile gramow róznicy jest między jednym badaniem a drugim i czemu tam było wiecej, a tu mniej.
 
Ja również jednego dnia jadłam mało a drugiego więcej. Raz jadłam zdrowo a potem mc donald i kfc potrafiłam jeść przez kilka dni. To są zachcianki Twojej żony i nie wpływa to na nic.
 
A co jeśli matka się nie najlepiej odżywia i sama nie ma odpowiednich składników w organizmie?
Jest taka opcja?
To matka ma nieodbory.
Ale to by miała jakieś objawy tych niedoborów. Nie szukalabym tutaj głebszej filozofii. I nie cisnęłabym na Twoim miejscu partnerki. Dajże zyc.
 
reklama
Do góry