reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

opaska zabezpieczająca/szelki dla dziecka

Luiza.

Fanka BB :)
Dołączył(a)
29 Styczeń 2018
Postów
1 831
Czy ktoś z Was używał kiedyś opaski na rękę matka-dziecko na spacerze? Tak żeby dziecko nie uciekło np. na ruchliwą ulicę? Chciałabym zrezygnować, w niektórych sytuacjach, z wózka, ale mam bardzo żywe dziewczęta, z czego jedna jest do tego mega nieposłuszna i po prostu boję się z nią chodzić na piechotę. Wiem, że są szelki i opaski, wolałabym opaskę. Na allegro są dwie opcje: tania i droga. Czy jest to solidne, czy dziecko sobie tego nie odepnie? Z szelek, obawiam się, że moja Emila się wyplącze, ona jest jak kot.
 
reklama
O to super, że mają zapięcie z przodu, bo myślę właśnie, żeby coś takiego kupić dla syna. Ma dwa lata i powoli wózek idzie w odstawkę, a młody za rękę nie chce chodzić. Ja mam gdzieś jak to wygląda i co mówią inni, bo to nie oni będą z dzieckiem siedzieć w szpitalu jak ucieknie i wpadnie pod samochód
No ja właśnie duzo tego uzywalam jak miala ok 2 lat, bo potem.juz sluchala co sie do niej mowi. Ale jak raz mi uciekla i mialam zawal prawie to od razu kupilismy szelki, a plecak dostala od Dziadkow [emoji4]
 
reklama
Moja corka ma dokladnie taki


Ona miala w nim swoje zabawki i wode czy przekaske, ja mialam ja pod kontrola.
A argument, ze tak sie psa wyprowadza jest dla mnie dziecinny. Dla mnie najważniejsze jest jej bezpieczeństwo.
Napisałam, że tak to wygląda i trzeba się przygotować na dziwne reakcje wokół. Ja np musiałabym trzymać na spacerze 2 smycze... Jednak to wcale nadal nie jest tak często spotykane. Dodałam też, że jeśli dziecko jest typowym uciekinierem to lepsze niż ciągnąć za rękę.
Opaski są super rozwiązaniem jeśli chodzi tylko o bezpieczeństwo żeby nagle nie wpadło pod auto, albo mamy drugie dziecko w wózku, a nie dla dzieci które się turlają, albo norma dla nich jest uciekanie.
 
Napisałam, że tak to wygląda i trzeba się przygotować na dziwne reakcje wokół. Ja np musiałabym trzymać na spacerze 2 smycze... Jednak to wcale nadal nie jest tak często spotykane. Dodałam też, że jeśli dziecko jest typowym uciekinierem to lepsze niż ciągnąć za rękę.
Opaski są super rozwiązaniem jeśli chodzi tylko o bezpieczeństwo żeby nagle nie wpadło pod auto, albo mamy drugie dziecko w wózku, a nie dla dzieci które się turlają, albo norma dla nich jest uciekanie.

No ja akurat mam w powazaniu reakcje wokol.
No i skoro musialabys trzymac 2 smycze to uwazasz, ze to trudniejsze do zrobienia niz smycz i dziecko prowadzone za reke?
Wg mnie opaska jest mniej efektywna niz szelki czy plecak, bo te pozwalaja kontrolowac cale dziecko dzieki temu jak jest zapiete, a nie tylko miec je do siebie przywiazane za nadgarstek.
 
No ja akurat mam w powazaniu reakcje wokol.
No i skoro musialabys trzymac 2 smycze to uwazasz, ze to trudniejsze do zrobienia niz smycz i dziecko prowadzone za reke?
Wg mnie opaska jest mniej efektywna niz szelki czy plecak, bo te pozwalaja kontrolowac cale dziecko dzieki temu jak jest zapiete, a nie tylko miec je do siebie przywiazane za nadgarstek.
Na osiedlu nie jest to problemem. Cały czas uczymy się za reke. Nie pozwalam odchodzic tak żebym nie mogła jej złapać. Kiedy idę do sklepu czy muszę isc przy ruchliwej ulicy używam wózka.
w jakim wieku Twoje dziecko zaczęło chodzić bez tego plecaka ? Wgl czy uważasz tą metodę za taką na przeczekanie czy jako nauke? czy kiedy później będzie większa swoboda bez ograniczenia ze strony szelek nie tworzą się większe problemy z zachowaniem ? Właśnie to bardzo mnie ciekawi.
 
Na osiedlu nie jest to problemem. Cały czas uczymy się za reke. Nie pozwalam odchodzic tak żebym nie mogła jej złapać. Kiedy idę do sklepu czy muszę isc przy ruchliwej ulicy używam wózka.
w jakim wieku Twoje dziecko zaczęło chodzić bez tego plecaka ? Wgl czy uważasz tą metodę za taką na przeczekanie czy jako nauke? czy kiedy później będzie większa swoboda bez ograniczenia ze strony szelek nie tworzą się większe problemy z zachowaniem ? Właśnie to bardzo mnie ciekawi.
Moja ma prawie 4 lata, od naprawdę dawna juz, bo sporo przed 3 urodzinami sluchala sie na tyle, ze wiedziałam, ze na ulice nie wybiegnie.
W wieku 2 lat wozek nie byl opcja, ona chciala isc obok, ale wiaodmo, ze to taki wiek, ze co chwile sie wyrywala, chciala biec albo cos zobaczyć. Juz nie wspomne o lotnisku czy wycieczce do Ikea gdzie wiaodmo ile jest ludzi. Na poczatku chodziła chetnie, a potem zaczela sie buntowac i wtedy to tlumaczylismy, ze nie bedzie plecaka czy szelek jak bedzie sluchac i nie bedzie odbiegac od nas. Bardzo szybko to zalapala. Ma dzieci w grupie, ktore do tej pory sa nieobliczalne wiec mysle, ze u nas ta metoda sprawdzila się idealnie.
 
Moja przyjaciółka wczoraj mi też mówiła, że plecak lepszy. Czy też szelki, ona miała szelki dla córki. No jedna moja córa to uciekinier. Wołam za nią wracaj, a ta w długąąą, leci na złamanie karku. Marta stoi i czeka, Emilka ucieka i weź zdecyduj za którym dzieckiem iść. Mnie tylko zastanawia w tych szelkach (plecak na pewno odpadnie, bo Emi się z niego zwyczajnie wyplącze, umie wyjść z wózka, jak jest przypięta) czy jak dziecko się rozpędzi, to nie zastopuje go smycz na tyle gwałtownie, że się wywróci.

Dziękuję Wam za odpowiedzi, na pewno nie wezmę tych na nadgarstek, bo jak łatwo wypiąć, to ja podziękuję. Plecaczek też musi mieć zapięcie, które jedną ręka nie da się otworzyć (jak w kamizelkach do pływania, są trzy punkty nacisku, z tym Mia sobie nie radzi). Wiem, że wydziwiam, ale mieszkam w dużym mieście, przy bardzo ruchliwej ulicy, w dodatku koło szpitala. I tą ulicą maszerujemy do szkoły po Janka.

A to jak szelki wyglądają i zdanie ludzi na ten temat mam we duszy.... Bezpieczeństwo dziecka jest moim priorytetem, a nie zdanie ludzi... a już wiem jakie będą reakcje, hehe. Cieszę się, że nie mam trojaczków, albo czworaczków. Wyglądałabym z dziećmi jak "wyprowadzacz" psów... Już widzę te miny. Miłego dzionka :)
 
Moja przyjaciółka wczoraj mi też mówiła, że plecak lepszy. Czy też szelki, ona miała szelki dla córki. No jedna moja córa to uciekinier. Wołam za nią wracaj, a ta w długąąą, leci na złamanie karku. Marta stoi i czeka, Emilka ucieka i weź zdecyduj za którym dzieckiem iść. Mnie tylko zastanawia w tych szelkach (plecak na pewno odpadnie, bo Emi się z niego zwyczajnie wyplącze, umie wyjść z wózka, jak jest przypięta) czy jak dziecko się rozpędzi, to nie zastopuje go smycz na tyle gwałtownie, że się wywróci.

Dziękuję Wam za odpowiedzi, na pewno nie wezmę tych na nadgarstek, bo jak łatwo wypiąć, to ja podziękuję. Plecaczek też musi mieć zapięcie, które jedną ręka nie da się otworzyć (jak w kamizelkach do pływania, są trzy punkty nacisku, z tym Mia sobie nie radzi). Wiem, że wydziwiam, ale mieszkam w dużym mieście, przy bardzo ruchliwej ulicy, w dodatku koło szpitala. I tą ulicą maszerujemy do szkoły po Janka.

A to jak szelki wyglądają i zdanie ludzi na ten temat mam we duszy.... Bezpieczeństwo dziecka jest moim priorytetem, a nie zdanie ludzi... a już wiem jakie będą reakcje, hehe. Cieszę się, że nie mam trojaczków, albo czworaczków. Wyglądałabym z dziećmi jak "wyprowadzacz" psów... Już widzę te miny. Miłego dzionka :)
Te szelki sa za krotkie zeby dziecko moglo nabrac predkosci, ma wiecej swobody niz idac za reke, ale dalej jest blizutko Ciebie, no i nie ucieknie.
 
reklama
Czy ktoś z Was używał kiedyś opaski na rękę matka-dziecko na spacerze? Tak żeby dziecko nie uciekło np. na ruchliwą ulicę? Chciałabym zrezygnować, w niektórych sytuacjach, z wózka, ale mam bardzo żywe dziewczęta, z czego jedna jest do tego mega nieposłuszna i po prostu boję się z nią chodzić na piechotę. Wiem, że są szelki i opaski, wolałabym opaskę. Na allegro są dwie opcje: tania i droga. Czy jest to solidne, czy dziecko sobie tego nie odepnie? Z szelek, obawiam się, że moja Emila się wyplącze, ona jest jak kot.
Mam córkę z autyzmem. 3 lata pomykała w tej smyczy zapinanej na nadgarstkach. Ekstra rzecz. Uchroniła ją wiele razy przed chociażby wyskoczeniem na jezdnię. Ale też przed zgubieniem się w tłumie. Na zakupach, na wakacjach, na spacerach.
Często młodzi rodzice zatrzymywali mnie i pytali skąd takie cudo. :)

I wcale nie jest tak łatwo je rozpiąć. Maluch naprawdę musi się natrudzić. Taki 2 latek raczej małe szanse, że je odepnie... W dodatku są takie, które oprócz rzepa mają jeszcze fastex na kluczyk zapinany. I tego dziecko samo już nie rozepnie. :)
 
Do góry