reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka nad bobasem - o kolkach, pieluchach, ubiorach, cycuchach i innych :-)

reklama
a tak z innej beczki, mam pytanie a propos charczenia w nosku.
Kóz w nosie u Ani nie widać, aspirator też nic nie wyciąga a ona charczy...
Nie wiem skąd się to bierze i co to...:confused::confused:

moj charcze tak juz bardzo długo niby nie katar ale cos tam sie dzieje sol morska nie pomaga masc majerankowa tez nie, w domu 20 stopni czyli tak jak pediatra kazala i suchego powietrza tez nie mamy.

moja mała też charczy czasami. Robię potobnie jak wy czyli sól i frida - zawsze jakaś koza wyjdzie ;-)

Co do karmienia to ja głównie daje swoje mleko, ale co najmniej raz dziennie muszę dać kupione. Narazie nie przepajam, ale z kupkami nie ma żadnego problemu. Bo jest ich sporo.

Co do mleka to kupuje BEBILON HA.

Luizka w Carrefurze też jest tańsze niż w aptece. U mnie kosztuje 21 zł.

ja znalazłam ostatnio w rossmanie za 20:-D
 
Amelkowa ja mam to samo... również zakraplam ale wodą morską i próbuję coś tam wyciągać,ale albo tam nic nie ma, albo ja nie potrafię:confused:

a w domu nie mamy sucho.
mam nadzieję, że to minie.
 
I moja Maja też chrumka... I tak jak dziewczyny najpierw zakraplam solą fizjologiczną nosio i potem idzie w ruch frida. no i wychodzi zawsze coś. oprócz tego pediatra zapisała nam kropelki do nosa nasivin. My musimy kupić nawilżacz bo u nas jest w tym mieszkaniu bardzo sucho.
A co do podawania picia malenstwom to nam pediatra mowila,ze tak jak pisza we wszystkich ksiazkach by dzieci ktore sa na piersi nie dopajac to kompletna bzdura bo dzieciaczkom najnormalniej w swiecie tez chce sie po prostu pić. I mowila,ze jak mała pluje herbatką koperkową to kupić glukozę i rozrabiac z przegotowaną wodą. I mała bardzo to lubi,a ja jej nie zaluje. czesto ma czkawki wiec zamiast chwile po jedzeniu znow leciec z mlekiem by zapic czkawke, to po prostu daje jej glukoze. Do herbatki koperkowej tez mowila by troszke tej glukozy dodac co sie sprawdzilo rowniez bo mala zaczela ja pic.
 
dzęki za rady odnośnie odparzen, poki co premywam ja rumiankiem, nie stosuje sudocremu i trzymam ja w tetrze, wietrząc pupkę często.
ale narazie nic nie pomaga
 
U nas Julcia od niedzieli z przeziebieniem ale juz lepiej jest. Codziennie przychodzi do nas pani pediatra (kobieta anioł) żeby malą osłuchać na szczęscie na oskrzelach i płuckach czysto mimo kaszelku. Z katarkiem radzimy sobie wlaśnie psikając marimerem zeby rozrzedzić smarki a potem w ruch idzie frida. Bierze jeszcze robiony dla niej syropek i preparat do pędzlowania noska oraz wapno i vit C w zawiesinie i mamy nadzieję że takim oto sposobem na poczatku przyszłego tygodnia bedzie juz zdrowiutka :tak:
Z innej beczki: niektóre z was już też pisały o nagłych zmianach zachowań dziecka - u nas właśnie chyba zaczął się pierwszy skok rozwojowy u Julci ( http://kobieta.wp.pl/kat,26335,titl...9961487,wiadomosc.html?ticaid=190cf&_ticrsn=3 )bo od wczoraj ma problemy z zasypianiem, krzyczy przez sen machając lapkami i najchętniej chcialaby zeby caly czas ja nosić a łóżeczko to jej wrog publiczny numer jeden. Zasypia ze zmęczenia przy cycku, na rekach, ale po przelożeniu do łózeczka momentalnie się wybudza i jest mega syrena. Dzisiejszą noc w większości przespała u nas w łózku z nosem przy cycu - moze malo wychowawcze ale przynajmniej wszyscy się wyspali

Smerfi polecam krem PureLan 100 medeli na popekane brodawki ja swoje doprowadzilam nim do porządku
 
Ostatnia edycja:
Lanselotko jeśli chodzi o skoki rozwojowe to możesz to poczytać o tym tutaj:
Niemowlęce skoki rozwojowe - Kobieta - WP.PL

U nas też już taki jeden skok był, na szczęście tylko w dzień się objawiał.

Poza tym może i niewychowawcze jest spanie z maluszkiem, ale ja uwielbiam to robić:-):-):-), czasem małą śpi z nami całą noc, jak jest bardzo marudna, po wielkich przeżyciach, np szczepionka, czasem tylko nad ranem. Lepiej wtedy śpi a ja lubię sie przytulać do jej malutkiego ciałka
 
Smerfi Mi też bepanthen nie pomagał, prawdę mówiąc zmienił się jego skład. Jak stosowałam go przy starszym synku to pamiętam, że miód był w składzie a teraz jest sam panthenol i pisze, żeby go zmywać (sprawdzałam i krem i maść).
Ja używam musteli (drogi ale super znieczula obolałą brodawkę, od razu czuć ulgę i nie trzeba zmywać) i AA (taniutki z lanoliną, super natłuszcza i szybko się goi po nim i też nie trzeba zmywać).

Ja miałam przez moment taki problem, brodawka była cała w kawałkach i krwawiła, lekarze w szpitalu kazali odstawić i odciągać tą piersią a przystawiać drugą pierś i co drugie karmienie rurką podawać mleko z tej odciąganej piersi. Wyglądało to tak, że do zdrowej piersi miałam doklejoną rureczkę zakończoną strzykawką i do strzykawki mleko i powoli kazali dawać, żeby spływało jak mały ssie pierś. Prawdę mówiąc u nas ten sposób się nie sprawdził, dostaliśmy tę rurkę do domku, ale mały więcej wylewał niż wypijał i ja poradziłam sobie tak, że zaczęłam karmiłam przez kapturek obolałą piersią jak tylko na tyle się zagoiła, że przestała krwawić. W kapturku mały dobrze zasysał i poszło a potem już się nauczył i pić z buteleczki i chwytać dobrze pierś, tzn. nie samą brodawkę.
Choć jeszcze jak mu się zapomni to mnie dziabnie w brodawkę.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny moja Maja tez czasami charczy... jeśli to charczenie występuje u takiej ilości dzieci, to może to jest całkiem normalne... ja nic z tym nie robie... no poza tym, że psikam marimerem...
 
reklama
Lanselotko, ja biorę Anię do nas do łóżka na drugie nocne karmienie i zostaje z nami do trzeciego, nad ranem odkładam ją do łóżeczka, bo wiem że pośpi już dłuzej ;-)

A co do charczenia - żona szwagra powiedziała mi że to resztki mleka po karmieniu, szczególnie jeśli mu się uleje... :blink:
 
Do góry