reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opolanki, Opolszczanki - lista

Ale Fajnie!!! Coraz więcej nas!

anik567
właśnie chciałam spytać się jaka płeć ale widzę po ostatnim poście że juz wiadomo... Gratuluje Ci córuni... ja również spodziewam się dziewczynki... jednak w przyszłym tygodniu pójdę do ginka potwierdzić (czasem może jeszcze siusiaczek wyrosnąć, kto wie :confused:).

baswes
ja tak samo jak Ty wróciłam z irl żeby urodzić dzidzie w Polsce. Wróciłam również z zamiarem stałego osiedlenia się. heh nie ma to jak w Polsce :sorry2:;-);-):sorry2:
Również czekam na mojego Męża... on jeszcze został, ale wróci - odlaczanie rozpoczęte...
 
reklama
Hej!
Mam 32 lata i mieszkam sobie z mezem i synkiem Jaskiem na starym ZWM ;-)
Jasiek urodzil sie w lipcu 2005 w 35 tc ;-)

pozdrawiam
 
Cześć Dziewczyny!

Jeżeli macie jakieś aktualne wiadomości na temat rodzenia w Strzelcach to bardzo proszę - napiszcie!

Na temat rodzenia w szpitalu na Reymonta w Opolu mam już wyrobioną opinie. Czytałam w necie i wypytywałam znajomych - ogólnie KOSZMAR i samo nasuwa się pytanie jak w dzisiejszych czasach, w wojewódzkim mieście, może istnieć jeszcze taki cyrk? Pacjentki są traktowane gorzej niż krowy! Istna masówka i rutynowe podejście. Zapomina się, że rodzące to ludzkie kobiety. Podchodzi się na zasadzie "Nie ty pierwsza i nie ostatnia - przeżyjesz. Nie marudź, nie wymagaj, wygodnie ma być nam personelowi a nie tobie". Prawa?! Jakie prawa! Prawa ma tylko lekarz i położna."
Ktoś powinien z tym skończyć. Może gdyby wszystkie opolanki spacyfikowały szpital i przestały przychodzić tu rodzić coś by się zmieniło?
Ja biorę pod uwagę dwa szpitale. W Strzelcach, może i ma trochę do życzenia wygląd starych łóżek, czy nieco starszego sprzętu, lecz wolę miłą obsługę, mieć możliwość wyboru pozycji rodzenia - miłe wspomnienia, niż traumę psychiczną w otoczeniu kolorowych ścian i lepszego, nowszego wyposażenia.
Słyszałam jeszcze o Katowicach. Lecz nie o klinice na Lubinowej 3. Tam już też jest nastawienie na "masowe porody" i kasę z NFZ . Choć sprzęt do porodów bez komplikacji - pierwsza klasa! Porodów z nawet najmniejszym prawdopodobieństwem wystąpienia komplikacji nie przyjmują, tłumacząc się brakiem sprzetu. Myslę, że boją się zepsucia swoich statystyk.

:angry: to sie "nagadałam" :-)
 
hihi!
Twoja opinia na temat opolskiego szpitala wyrobiona na podsatwie doswiadczen innych jest diametralnie inna od mojej opartej na wlasnym doswiadczeniu. przez 5 tygodni pobytu na Reymonta ani razu nie czulam sie zle potraktowana, wrecz przeciwnie - zawsze mialam to o co poprosilam, zawsze moglam uzyskac pomoc. dodam, ze moj lekarz prowadzacy nie pracowal w tym szpitalu i ze chodzilam do niego w ramach NFZ. W czasie calej ciazy nie wydalam na opieke zdrowotna ani zlotowki wiec o zadnych przywilejach dla mnie nie moglo byc mowy. Nie jestem spokrewniona ani skoligacona ze znanymi osobami w Opolu - jestem szara mysza jakich wiele w tym miescie.
wiesz o co chodzi? o podejscie wlasnie! o to, o ktorym piszesz... o tym, ze nie ty pierwsza i nie ostatnia, ze przez tysiace lat kobiety musialy sobe dawac rade z bolem - bo chyba o to glownie chodzi... ja osobiscie tez takie podejscie w zyciu mam - jestem ulepiona z tej samej gliny co wszyscy inni, tak samo mnie boli, tak samo czuje, tak samo kocham, tak samo sie boje.... tylko ja sobie z tym radze, ja nie mam pretensji do innych ze mnie cos boli - poboli i przestanie, a co mnie nie zbije to mnie wzmocni.
lezalam na sali z dziewczyna ktora miala inna recepte na zycie - na samym poczatku zrobila afere ze ona jest w ciazy a na izbie przyjec czekac musi - w sumie jak 90 % innych czekajacych tam kobiet - coz taka specyfika tego szpitala - przychodza tam glownie ciezarne.. Panna wymagala wszystkiego i to nie jest nawet kwestia tego ze wymagala, ale tego w jaki sposob to robila... Jakie miala podejscie do poloznych, do salowych... Ja jakos nie mialam problemow (choc potem bylo mi wstyd) ze zdobyciem knyszy... wiem, smieszne, ale jak ciezarowka ma zachcianke to... kochana siostra Agnieszka po swoim dyzurze, poszla z mezem i coreczka do miasta i kupila 5 knysz... nie nalezalo to do jej obowiazkow, byla po pracy, czekala na nia rodzina ale ta, ktora jak piszesz ma prawa i jej ma byc wygodnie pozla i zrobila cos dla krow z pokoju 277... da sie!
wez pod uwage ze ludzie sa rozni, ze przy dobrych wiatrach spedzasz na porodowce 3 dni - mozesz sama miec wygorowane zadania i mozesz trafic na wredna polozna. mozesz tez rafic na polozna OK, ktora odplaca pieknem za nadobne... owszem, spotkalam na Reymonta "sztywna" polozna ale mialam czas zeby ja poznac i okazala sie calkiem sympatyczna babka - inne dziewczyny w ciagu kilku dni (czasem to jeden dyzur poloznej, ktora ma prawo miec zly dzien) nie byly wstanie dopatrzec sie u niej tej cechy...
co do porodow na slasku... cudze chwalicie swego nie znacie... na sali gdzie lezal moj synek na 5 lozeczek 3 zajmowaly bobasy ze slaska - Gliwice, katowice i Sosonowiec i w jednym lezala dziewczynka ze Strzelec Opolskich. Opolaninem byl tylko moj Jasiek. Ja w tym czasie lezalam z dziewczyna z Czestochowy - tez wybrala Opole wiec...

zycze Ci krotkiego, bezbolesnego porodu w szpitalu, ktory wybierzesz, zycze Ci zdrowego dzidziusia i zycze Ci zebys umiala cieszyc sie tym co masz i mile rozczarowywala gdy dostaniesz wiecej

pozdrawiam goraco
 
hej ja podzielam zdanie rubi na tema naszego-opolskiego szpitala, jestem zadowolona z opieki jaką miałam po porodzie przez cc.Też nie jestem kimś tam w mieście tylko zwykła szarą myszką, która rodziła jak tysiące innych kobiet w Opolu. Pretensje mogę mieć tylko o jedno bo rodziłam siłami natury przez 20 godzin i myślę że decyzja o cc był bardzo późno kiedy już tetno dzidzi zaczęło ''szwankować" a prosiłam już z bólu o cc wcześniej.Nie wymagałm zbyt wiele leżąc w szpitalu a to o co poprosiłam to położne starały się zrobić. Myslę że to zależy od naszego podejścia nastawisz się na NIE i tak będzie.Ja prawdę mówiąc nie brałam innego szpitala pod uwagę choć obawiałam się tego że przez całą ciąże chodziłam do prywatnego lekarza i w szpitalu mogłam spotkać na pewne opory ze strony personelu ale nic takiego się nie stało.Teraz jestem szczęśliwą mamusią ślicznego zdrowego synka i jak drugi raz będzie dzidzi to tez urodzę w Opolu no chyba że się wyprowadzimy:-)


A tak w ogóle to jestem Ania,skończyłam już trzydziechę, mieszkam w Opolu(Chabry) i mam najwspanialszego urwiska na świecie
 
aniulka! to ja ci teraz macham - mieszkam na ZWM na przeciwko Lidla wiec Chabry widze przez okno ;-)

pozdrowionka ;-)
 
Nie uważam się za „księżniczkę” i nie mam wygórowanych wymagań. Żyjemy w XXI wieku a nie w czasach średniowiecza. Skoro nauka i medycyna udowodniły, że poród lepiej i szybciej przebiega nie w pozycji leżącej, to jakim prawem odmawia się kobiecie w opolskim szpitalu wybór wygodnej pozycji do rodzenia? Owszem położna, lekarz to też człowiek. Maja prawo do złego dnia. Na moją opinię szpital w Opolu pracował sobie przez ostatnie pięć lat. Ja nie mówię że 100% rodzących tu kobiet jest źle traktowana. Lecz jest ich zbyt dużo abym zdecydowała się tu kiedykolwiek rodzić.
 
reklama
Do góry