reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Otyłość w ciąży

Pracuję na swoim, więc będę pracować ile będę dała radę, potem też za długo nie mogę się rozbestwić, tyle jedynie co macierzyński.
Fajnie i nie fajnie, bo jednak nikt za Ciebie nie zrobi, z drugiej strony nie rozleniwisz się za bardzo :D

O objawy ciąży się nie martwcie, ja tutaj zgarnęłam wszystko co możliwe za was :D

Agunia super już siedzi :) więcej widzi z tej pozycji więc nie dziwię się, że się złości leżąc :D

Zuza mąż umie tylko jajecznice :p... Nie będę ryzykować z naleśnikami :p za to w domu zrobi wszystko ja od kilku dobrych tygodni nie robię zupełnie nic prócz jedzenia właśnie jakiegoś.

Leli to u mnie jest odwrotnie, mieliśmy panią doktor młodą ale była super. Niestety odeszła i jest babcia i dzadek.. Dziadek na wszystko zapisuje PULNEO i paracetamol.. Jak poszłam po duphaston nie wiedział co to i na co. W ogóle kobieta w ciąży dla nich to czarna magia.. A babcia lubi zalecać ziołowe napary...
 
reklama
Ja pierdziu, niektórzy lekarze to rzeczywiście konowały. My chodzimy prywatnie do pediatry, facet zaczynał swoją praktykę jak ja byłam mała więc jeszcze mnie leczył, a teraz leczy Filipa. Jak jest coś poważnego do leczenia szpitalnego to odsyła do szpitala do miasta wojewódzkiego a nie naszego bo wie, że u nas w szpitalu nie ma lekarza godnego zaufania. Jednak jeżeli chodzi o dzieci to w szpitalu zajmują się nimi od razu, także z dzieckiem nie trzeba czekać, tyle że kompetencje lekarzy podstawowe.

Mamy drugiego zęba :)

Kattaya jesteś? Co tam u Was? Jak Lila?
 
Kasia gratulacje dla Filipka :)U nas zębowa produkcja stanęła w 18tygodniu na dwóch dolnych jedynkach.
U mnie mąż z zawodu jest kucharzem pracował 6-7lat w zawodzie a teraz to nawet rosołu nie ugotuje :p Ostatnio go zmusiłam do zrobienia placków ziemniaczanych bo mi obiecał jak w ciąży byłam że jak urodze to zrobi . To po 28tygodniach doczekałam się. To pytał Aguś a jak je zrobić :p
Edysiek u Was stokrotka a u nas jak miał 3lata w nosie ziarenko popcornu.Akurat w Norwegii byliśmy i tam zajęli się nim błyskawicznie.Jak miał 2 lata zjadł 2monety po 2gr .To mi w szpitalu kazali pin wpisać żeby wyskoczyły jak z bankomatu.... Po 3godz. Zrobili nam dopiero prześwietlenie.A że Kacper od małego jest wywrotowcem to co chwilę coś. Dzień bez zrobienia sobie czegoś jest dniem straconym :p
 
Szafirek, no tyle plusów, co i minusów z bycia na swoim, zależności które plisy i które minusy się woli [emoji6] w kwestiach macierzyństwa to już widzę będzie więcej minusów [emoji14]

A to małżulo dobry, można mu wybaczyć to jego nie gotowanie [emoji16]

Agunia, no właśnie o takich sprawach mówię. To jest to, czego się najbardziej boję myśląc o powiększaniu rodziny [emoji32] z jednej strony można winić lekarzy, ale z drugiej strony oni też chcą mieć jakieś prywatne życie, a nie tylko zaiwaniać w przychodniach i w swoich gabinetach. Problem jest, bo jest za mało lekarzy. Mam czasem wrażenie, że w Polsce to zostają tylko Ci lekarze, którzy albo jadą na oparach swojej misyjności, albo nie chcą uczyć się nowego języka.... [emoji52]

8une3e3kck8m6mea.png
 
Agunia, ale mąż nie pamięta czy mu się nie chce gotować :p?

Colorado wiem, mój mąż ma własną działalność i osobiście uważam, że jak się nie ma wielkiej firmy tylko małą firemkę to masakra jest :p Nie dość, że papierologia, to te wszystkie zusy, podatki, vaty... Już nie mówiąc o tym, że albo masz urlop i nie zarabiasz, albo zarabiasz ale o dniu wolnym zapomnij :D
 
Wywołana to piszę:D
Jestem, jestem. Taka podczytywaczka sie ze mnie zrobiła:D Ale zazwyczaj czytam na laptopie, z Lilką na rękach to cieżko coś napisać.
Chłopaki rosną na przystojniaków, będzie Lilka miała wybór jak podrośnie:)
My jesteśmy na etapie pierwszych kroczków i niestety cały czas jakieś choróbska nas się trzymają. Zębów 8, rozmiar 80 (23.12 skończyła 10 miesiecy).

Gratuluję udanych wizyt i trzymam kciuki za wszystkie. Za Ciebie Szafirek szczególnie, mam nadzieję, ze spokojnie dotrwasz do momentu w którym maleństwo będzie mogło już bezpiecznie przyjść na świat.
 
:D super :D
Które wyszły pierwsze?
Mamy dwie dolne jedynki:)

Kattaya zdrówka dla Was no i wielkie brawa dla Lili za pierwsze kroki. A kręgosłup nie wysiadl Ci jeszcze? Dużo tych zębów już macie, podziel się ;)

Tak czytam i czytam o Waszych starszych pociechach i jestem przerażona, stokrotki, popcorn, monety i Bóg wie co jeszcze. Aż się boję co mój Filip wymyśli i co mnie czekao_O
 
Szafirek, no dokładnie, chociaż mnie osobiście nic bardziej niż zus nie denerwuje [emoji23] od papierologii mam cudowną księgową [emoji173] bez niej bym zginęła, albo po prostu już za kratkami wylądowała jako przestępca podatkowy [emoji23] u nas o tyle "zabawnie", że my z mężem obydwoje w wolnym zawodzie i na swoim, zero stałej pensji [emoji32] czasem zastanawiam się, czy my normalni jesteśmy [emoji14]

Kurde, ta stokrotka w nosie to taka kwintesencja dziewczęcości [emoji16] nie wiem co to o mnie świadczy, ale za dziecka to sobie perłowy guzik do nosa włożyłam i też był problem [emoji23] albo łapy do magnetowidu wsadziłam i nie mogłam wyciągnąć i trzeba było go zdemontować [emoji14]

Kattaya, fluidy zdrowotne Wam wysyłam [emoji110][emoji110][emoji110]okres chorobowy to jakaś masakra [emoji31]

8une3e3kck8m6mea.png
 
reklama
Colorado, ubawilam się po pachy czytając o magnetowidzie:-) :). To rodzice musieli ponieść niezłe koszty Twojej zabawy ;)
Swoją drogą jakby rodzice mam wystawili rachunek za nasze dzieciństwo to byśmy się do końca życia nie wyplacily.
Ja jak byłam wschodząca nastolatka to chciałam się poopalać i rozlozylam sobie lezak na balkonie i się w nim złożyłam :-) :):-) :). Krzyczalam tylko "eeeeeee". Ciężko było mnie zlokalizować bo to był akurat dzień naszej przeprowadzki i pierwsze minuty na nowym mieszkaniu, w dodatku wejście na balkon było zestawione meblami więc trzebabylo je odsunąć żeby się do mnie dostać. Ja się wcześniej jakoś przecisnelam. No pokarało mnie, że zamiast pomagać rodzicom to dbalam o uciechy duchowo-cielesne:biggrin2:. A lezaka boję się do tej pory.
 
Do góry