hejoooooo
przepraszam że mnie nie było ale czasu nie mam ostatnio na nic,
witam "stare" mamuśki i miło mi poznać nowe
ja już urodziłąm

UFFF urodziłam w 38 tygodniu ciąży, dokłądnie 21.08.2014 roku o 9.50 poprzez cesarskie cięcie przyszedł na świat mój synek kochany Mikołaj

punktów 10, długi na 52cm a waga 3010
powiem tak, nigdy więcej ne rodzę! cesarka jak to cesarka zbyt dużo nie czułąm ale potem była masakra taki ból że myślałam że zejde z tego świata, to już była druga cesarka dlatego mam dość i węcej nie zamierzam tego przechodzić - naturalnie rodzić nie mogę.
Mikołaj urodził się z asymetrią, tzn za długi czas leżał na jednej stronie i ma nie do końća wykształcony mięsień szyi więc musimy się masować trochę, mały tego nie lubi no ale przynajmniej chwile trzeba.. potem bedą konsultacje z neurologiem.
karmię piersią tylko z czego sie bardzo cieszę, bo córka była na butli, jestem dumna że mam pokarm. ale mamy pierwszy kryzys bo mikołaj podczas jedzenia gubi sutka i się denerwuje ale tak jest tylko za dnia bo w nocy budzi się co 2-3 godziny i je normalnie, przez sen trochę ale bez złości, mam nadzieje że to niebawem nam minie i będzie okej.
czuję się teraz kiepsko bo jestem przeziębiona, ale ogólnie nie jest źle.
ogólnie jak wróciłam do domu po szpitalu, trzymali nas 5 dni po cc, to miałąm tydzień depresję, płakałam i nie wiedziałam za co sie zabrać ogólnie, dołek straszny jakaś burza hormonów, ale minęło.
ciesze sie że ta ciąża i operacja już za mną serio.
brzuch mi spadł i wisi flak, ale co sie dziwić jak doszłam prawie do 127kg w ciązy masakra ale za to stojąc i patrząc w dół widzę tylko cycki

a nie brzuchol wielki

karmie piersią więc jem sobie delikatnie, bez przypraw bez smażonego bez fast foodów no i nie tykam słodyczy, pizze bym wszamała ale wszystko dla dobra małego
co tam u was

pozdrawiam