reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

hej... :)
jutro was nadrobię... dzisiaj nie mam siły czytać....
Trudny ten dzień miałam... pełen tak żywych wspomnień od samego rana... pełen zadumy i smutku...
Na cmentarzu jeszcze bardziej ożyły wspomnienia...
Dobrze, że Lilunia kopie jak gdyby nigdy nic złego się nie wydarzyło ...
i ciągle nie mogę sobie wybaczyć że jej nie przytuliłam... i ta myśl chyba nigdy mnie nie opuści...
ważyła 600 gram.... 600 gram.. taka maleńka... i biała trumienka też jak dla laleczki... mam ją ciągle przed oczami...
 
reklama
rurka współczuje :( trzymaj się dzielnie... to bardzo przykre co Was spotkało... ale cóż trzeba się pogodzić z tym faktem, postaraj się już nie zadręczać tym czego nie zrobiłaś co mogłaś zrobić... już za późno, trzeba żyć dalej, pogodzić się.
karina czuję się tak jak czułam ;) boli mnie to co bolało ale daję radę ;) zwiedziłam chyba wszystkie wc w swoim mieśćie ;)
aisha nie smuć się, mój mąż mnie tak zdenerwował w dwudziestym którymś tygodniu, że ja nawet miałam takie myśli że przez niego będę zmuszona oddać dziecko do adopcji, takie miałam myśli! i płakałam kilka dni przez idiotę!
 
Rurka tulam cie. Śmierć dziecka to chyba najgorsze co może nas spotkać.

Mąż przeprosił i nawet razem się zdrzemnac poszliśmy :)
Tez juz mu nerwy siadają,w dodatku jego mama w szpitalu jest.

Olucha mnie boli.oczywiście jak i.ciebie wszystko :) ale wizualizuje sobie poród w niedziele:)
 
o a czemu akurat w niedziele?
Ja się boję, bo moj maz idzie na dzien probny do pracy w niedziele na noc na 22gą :/ i kurdę co ja zrobię jak zaczne rodzić, wezwe pogotowie to mnie wywiezie do najblizszego szpitala a ten ma fatalne opinie! bo taxówki nie chetnie wożą rodzące. eh już się martwie, chciałabym żeby był podczas porodu, chociaż na koniec ;)
 
Olucha jakoś mi ta data pasuje :) wszystko gotowe,jutro idziemy na imprezę na ostatnią wyzerke, w niedziele mąż jest w domu i bez problemu mnie zawiezie. A od pon mógłby mieć dwa dni okolicznościowego :)
Idealnie :)
Jakby mnie złapalo gdy będzie w pracy to zamawiam taxi i się nie przyznaje ze rodze :) kurde przecież zanim się ta akcja rozkręci to na pewno kilka godzin.minie. Na szkole rodzenia.mówili ze jak wody odejdą i są czyste i dziecko się rusza to nawet 6h w domu.można jeszcze spędzić.

Olucha.i dobrze ze się zdecydowałas spróbować sn jednak. W tym tyg na lutowkach 4laski.miały.planowane cc.
Jedna nie ma pokarmu, jedna czuła cięcie bo nie zareagowała na znieczulenie i dostała powikłań po morfinie. A trzeciej źle obliczył lekarz datę porodu i zamiast w 39tc ciachneli ja dziś a okazało.się ze to 37tc. I dziecko.ma teraz problem z oddychaniem, jest na antybiotyku a ona go przez pierwsze 8h nie widziała.

Cc to jednak operacja i chyba lepiej zostawić pewne rzeczy naturze.
Mnie ich przygody zniechęcily do cc i to bardzo.
 
To faktycznie fatalnie :/ powiem Ci że ja bardziej się boje cc też, bo to operacja, na samą myśl że rozcinają ci wszystko, brrr....
naturalnego też się boję, tego nacięcia krocza itp.
Dobrze wiedzieć że po odejściu wód nie trzeba od razu gnać do szpitala, słyszałam właśnie że można jakiś czas spędzić w domu, że poród trwa kilka/kilkanascie godzin.
Zachciało mi się kaszy mannej a mój mąż niechce iść po mleko! bo oglada glupkowaty serial :(
 
Olucha ale może akurat nacięcia mieć.nie będziesz. Nie każda rodząca ma nacinane.
I pomysl ze natna jak coś kilka cm,a nie cały brzuch.
W domu jak wszystko ok to można czekać aż skurcze będą co 5min.
No i dobrze że mąż coś znalazł, będzie wam łatwiej gdy się dzidzia urodzi.
 
Na razie idzie na próbę, praca w magazynie -23 stopnie :/ nie wiem czy da radę, to zmarźluch jest. Wróci jeszcze chory, ja nie wiem co on wymyślił ;) najwyżej będzie szukał innej pracy.
No ciekawa jestem kiedy urodzimy, boję się najbardziej tego momentu, kiedy się zacznie że spanikuje ;) ja to panikara jestem straszna ;) coś na uspokojenie by się przydało ;) no ciekawa jestem czy w terminie czy przed czy po... hmm
dziecko się rusza intensywnie koło pęcherza, a nogami kopie pod cyckami, ciasno mu chyba już, mi też tak nie wygodnie czasem jak się tak wierci... no ale dobrze że czuję ruchy, znaczy żyje ;)
 
reklama
Do góry