Jejku, jaka ja jestem zmęczona...Oliwka rośnie na małą rozrabiarę ;-) , a jak pięknie potrafi nas szantażować

. Uwielbia być noszona na rączkach, czasem chcę ją oszukać i biorę ją na ręce i siadam sobie na łóżku albo na fotelu, niestety, niewiele to daje bo krzywi się i popłakuje, a wystaczy się podnieść i połazić po mieszkaniu to od razu jest zadowolona i rozgląda się na wszystkie strony :-) . Wszystko byłoby fajnie, tylko to mały grubcio jest i jest mi ciężko i kęgosłup nie zawsze mi wytrzymuje, ale dla kochanej Niuni wszystko :-) .
Poza tym pojawiły się u mnie problemy z laktacją, mam coraz mniej pokarmu i nie wiem co mam z tym zobić. Na początku było tak, że cały czas Mała dostawała cyca i najadała się, po jakimś czasie wieczorem piersi były puste więc dokarmialiśmy Oliwkę butelką, ale teraz to w ogóle jest problem, bo dzisiaj rano nakarmiłam Małą cycem, ale widziałam że coś jest nie tak, bo po dosłownie 5 minutach była głodna, więc dałam jej drugiego i klops, dalej nic. Praktycznie nic w piersiach nie mam. Wypiłam już herbatkę dla mam karmniących, może coś pomoże, bo nie chcę przejść na butlę, chcę jak najdłużej karmić Oliwkę piersią. Ale jak nie będę mieć pokarmu to nic nie zrobię i pozostanie tylko butla...:-(