A ja jestem po lekturze opinii na temat szpitali w Łodzi, i gdybyscie tylko widzialy moje przerazenie w oczach...wiem, wiem ze to dopiero 18 tydz, nie wiem czy to hormony ale poprostu gdybym mogla to najchetniej sama "wyciagnelabym" malenstwo z mojego brzucha i do zadnego szpitala nie pojechala. Moj lekarz prowadzacy pracuje w szpitalu im. Madurowicza w Lodzi, ale to jest szpital kliniczny i przy badaniach, porodach zarowno tych naturalnych jak i cesarkach sa obecni studenci, co mnie wrecz paralizuje, bo nie czulabym sie komfortowo wiedzac ze w tylek zaglada mi lekarz, polozna i dodatkowo 12 studentow

Zoche rodzilam na slasku teraz nie mam takiej mozliwosci, i przeraza mnie mysl bo nie wiem czego mam sie spodziewac,nie wiem czy zmienic lekarza i szpital, czy poprostu zdac sie na "laske" losu...Bylabym spokojna gdyby moj lekarz prowadzacy z ktorego jestem baaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona zapewnil mnie ze zadnych studentow nie bedzie, ale tego oczywiscie nie moze zrobic...:-(