reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PCOS? czy jednak nie?

Jaśminowa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
3 Styczeń 2021
Postów
41
Zaraz zwiariuję. Mam 30 lat. Do lekarza zgłosiłam się ze względu na długie cykle 37-42 dni. Owulacja zazwyczaj występowała (robiłam testy owulacyjne i czułam pęknięcie pehcerzyka i płyn który następnie wypływał). Ale martwiły mnie długie cykle. Lekarz zbadał (w okresie owulacji)i nie dopatrzył się PCOS. Mowił że wszystko wygląda dobrzez i że jestem parę dni po owulacji. Ze mam fajne zdrowe jajniki. Zrobił cytologię (wyszła candida) i atrofia- przyjęłam stosowne leki. Zalecił zrzucenie kilku kilogramów (schudłam 8 kg w okresie od marca do maja)zeszło dużo wody. Wykluczyłam z diety produkty wysokowęglowodanowe(ziemniaki, ryż, pieczywo, makaron). Cykle znacznie się skróciły (25-28 dni)ale zaniepokoiły mnie plamienia przed okresem. Jakoś dziwnie skkałomi LH i przestałam czuć pękanie pecherzyka. Dlatego w 5 dniu cyklu wykonałam badania. Tak wiem, trochę za późno ale pokrzyżował mi plany weekend majowy.

Glukoza – 89mg/dl --(70-99)

Ferrytyna 23,80 ng/ml-- (15,00-160,00)

FSH -7,16 mlU/ml --faza folikularna 3,03-8,0 mlU/ml środek cyklu (2,55-16,69mlU/ml)

LH – 9,98 mlU-- faza folikularna 2,39-6,60 mlU/ml środek cyklu (9,06-74,24mlU/ml)

Estradiol -31,00 pg/ml-- faza folikularna 21-251 pg/ml środek cyklu (38-639pg/ml)

Prolaktyna--12,37 ng/ml 120-29,93

Testosteron--59,21 ng/dl 10,83-56,94 czy to również oznacza pcos?

DHEA-SO4 307,30 --przy normach 25-34 lata 98,8-340,0

Androstendion 6,03 ng/ml --kobiety przed menopauzą 04 ng/ml-3,4 ng/ml

AMH 13,35ng/ml ---26-30 lat mediana 2,27 0,17-7,37 -- czy to oznacza PCOS?
TSH 1,466 ulU/ml --0,35- 4,94

Czy to mozliwe że rozregulowałam się przez dietę?

Czy to jednak PCOS? Co dalej? Jakie badania wykonać? Chciałbym się przygotować do następnej wizyty.
Partner wreszcie zdecydował się że chce dziecko a ja nagle zaczęłam mieć problemy hormonalne :(
 
reklama
Wskaźnik lh/fsh powinien być jak najbardziej zbliżony do 1, u Ciebie wychodzi 1,39, a teoretycznie przy PCOS w okolicach 1,5-2, ale to nie są sztywne reguły. Myślę, że na pewno potwierdzające lub wykluczające będzie usg, u mnie stosunek lh/fsh w marcu był wysoki, testosteron również wysoki, a na obrazie liczne i małe pęcherzyki w obydwu jajnikach. AMH też dość wysokie, co może wskazywać na pcos, zbadałabym jeszcze SHBG (3-5dc), przy pcos może wyjść niskie, u mnie było dwukrotnie niższe niż dolna granica normy
 
PCOS to taka etykietka, która zawiera wszystko i nic. Mając PCOS możesz sobie spokojnie żyć, zachodzić w ciąże i nawet nie wiedzieć, ze je masz. W skrajnych przypadkach dochodzi do braku owulacji i w efekcie problemów z poczęciem dziecka. To są skrajne przypadki. Ja mam PCOS jeden z objawów widoczny na usg i problemy, ze skórą wizualnie, AMH podwyższone i cykle jak w zegarku, wszystko gra, hormony w normie. PCOS jest dziedziczne i u mnie duzo kobiet je ma w rożnym nasileniu. Wszyscy mają naturalnie poczęte po dwójkę i nawet trójkę dzieci. PCOS to tez wysoka rezerwa czyli dłuższa płodność bo jest więcej komórek jajowych. No, ale tez wysoki poziom androgenów, problemy z owulacją i często insulinooporność, albo nawet cukrzyca typu II itp.
Obecne wytyczne mówią, ze jeden parametr wystarczy do zdiagnozowania PCOS:
- wysokie AMH powyżej 4. ( dla 30l jeszcze pytanie o laboratorium na jakich odczynnikach pracują) - twoje jest wysokie.
- obraz usg - i tutaj np. U mnie jeden jajnik jest ok a drugi z pęcherzykami. Ale bywało, ze nic nie widzieli :-)
- objawy - nadmierne owłosienie, trądzik, problemy z wagą itp.
Poza tym nie zawsze androgeny, wolny testosteron wychodzą podwyższone przy PCOS, czasem receptory są zbyt reaktywne a hormony w normie.
PCOS może utrudnić zajście w ciąże, ale wcale nie musi. A i wytyczne się zmieniają co kilka lat. Obecnie zespoł PCOS a wielotorbielowate jajniki to nie samo. Tak samo owulacja, to ze czujesz pęknięcie pęcherzyka to nie znaczy, ze uwalniana komórka jajowa jest dobrej jakości, dojrzała itp. Pęcherzyk pęka i tyle, albo aż tyle :-)
TSH masz ładne, wiec i prolaktyny się raczej nie ma co czepiać. Chyba, ze pod obciążeniem wyjdzie inna. Testosteron podwyższony był, warto zrobić insulinę bo glukoza może być w normie a insulina nie. Dlatego po odstawieniu nabiału spadł testosteron i organizm wraca do równowagi. Plamienia tez mogą wskazywać na progesteron ze zbyt niski, ale to trzeba zbadać go bezpośrednio po owulacji. Starać się :-) no i męża przebadać zanim ty wpadniesz w wir robienia badań. Oczywiście jeżeli nie będzie się udawało. Bo skoro schudłaś, aż 8 kg i cykle się skróciły to może się okazać, ze to teraz jest najlepszy czas na starania. Mimo, ze czujesz inaczej. Powodzenia!
 
Moje jajniki wyglądają na obrazie jak typowe z PCOS, cykle od 31 do nawet 100 dni bywały (@ przychodziła sama) Z 2 razy miałam torbiel i kilka razy luteina szła w ruch a takie cykle mam odkąd zaczęłam miesiączkować. Badania dobre a w obie ciąże zaszłam w 1-2 cyklu starań 😉 gdzie ciężko wyliczyć nawet owulację. Gin stwierdził, że takie szybkie zajście przy tych cyklach to jak wygrana w totka. 🤣 A inny już w młodości wmawail mi że będę miała problemy z zajściem. Moja mama miała podobnie z cyklami i też w ciążę zaszła bez problemu. Może w grę wchodzi genetyka 🤔Zazwyczaj moje @ pokrywają się z przewidywaniami aplikacji, gdzie dane wprowadzam już kilka lat.
 
Jeju dziewczyny jesteście kochane 💞 dzięki są wyczerpujące odpowiedzi
PCOS to taka etykietka, która zawiera wszystko i nic. Mając PCOS możesz sobie spokojnie żyć, zachodzić w ciąże i nawet nie wiedzieć, ze je masz. W skrajnych przypadkach dochodzi do braku owulacji i w efekcie problemów z poczęciem dziecka. To są skrajne przypadki. Ja mam PCOS jeden z objawów widoczny na usg i problemy, ze skórą wizualnie, AMH podwyższone i cykle jak w zegarku, wszystko gra, hormony w normie. PCOS jest dziedziczne i u mnie duzo kobiet je ma w rożnym nasileniu. Wszyscy mają naturalnie poczęte po dwójkę i nawet trójkę dzieci. PCOS to tez wysoka rezerwa czyli dłuższa płodność bo jest więcej komórek jajowych. No, ale tez wysoki poziom androgenów, problemy z owulacją i często insulinooporność, albo nawet cukrzyca typu II itp.
Obecne wytyczne mówią, ze jeden parametr wystarczy do zdiagnozowania PCOS:
- wysokie AMH powyżej 4. ( dla 30l jeszcze pytanie o laboratorium na jakich odczynnikach pracują) - twoje jest wysokie.
- obraz usg - i tutaj np. U mnie jeden jajnik jest ok a drugi z pęcherzykami. Ale bywało, ze nic nie widzieli :-)
- objawy - nadmierne owłosienie, trądzik, problemy z wagą itp.
Poza tym nie zawsze androgeny, wolny testosteron wychodzą podwyższone przy PCOS, czasem receptory są zbyt reaktywne a hormony w normie.
PCOS może utrudnić zajście w ciąże, ale wcale nie musi. A i wytyczne się zmieniają co kilka lat. Obecnie zespoł PCOS a wielotorbielowate jajniki to nie samo. Tak samo owulacja, to ze czujesz pęknięcie pęcherzyka to nie znaczy, ze uwalniana komórka jajowa jest dobrej jakości, dojrzała itp. Pęcherzyk pęka i tyle, albo aż tyle :-)
TSH masz ładne, wiec i prolaktyny się raczej nie ma co czepiać. Chyba, ze pod obciążeniem wyjdzie inna. Testosteron podwyższony był, warto zrobić insulinę bo glukoza może być w normie a insulina nie. Dlatego po odstawieniu nabiału spadł testosteron i organizm wraca do równowagi. Plamienia tez mogą wskazywać na progesteron ze zbyt niski, ale to trzeba zbadać go bezpośrednio po owulacji. Starać się :-) no i męża przebadać zanim ty wpadniesz w wir robienia badań. Oczywiście jeżeli nie będzie się udawało. Bo skoro schudłaś, aż 8 kg i cykle się skróciły to może się okazać, ze to teraz jest najlepszy czas na starania. Mimo, ze czujesz inaczej. Powodzenia!
Co do nabiału nie jem go prawie wcale bo go nie toleruję. Widzę znaczną poprawę po ograniczeniu węglowodanów - to fakt. Dziękuję bardzo za odpowiedź. Podniosłyście mnie na duchu 🙂
 
Jeju dziewczyny jesteście kochane 💞 dzięki są wyczerpujące odpowiedzi

Co do nabiału nie jem go prawie wcale bo go nie toleruję. Widzę znaczną poprawę po ograniczeniu węglowodanów - to fakt. Dziękuję bardzo za odpowiedź. Podniosłyście mnie na duchu 🙂
Co w takim razie jesz? Mozesz napisac co jesz na śniadanie , obiad czy kolację?
 
Co w takim razie jesz? Mozesz napisac co jesz na śniadanie , obiad czy kolację?
Mówiąc o nietolerancji nabiału mówiłam o mleku i jego pochodnych czyli :mleko, sery białe i żółte, maślanki, kefiry, śmietana ( po jego spożyciu mam wzdęcia, bóle brzucha i biegunki). Najlepiej toleruje masło (może dlatego że używam go bardzo mało?). Niektórzy mówią , że produkty kozie nie uczulają. No cóż mnie uczulają wszystkie 🤷.
Na śniadanie pije kawę z mlekiem roślinnym ; migdałowe albo kokosowe bo inne są obrzydliwe w smaku, muszą też być bez cukru (dobrze wiem ,że to chemia ale jakoś inaczej nie potrafię). Czasami idzie też herbata -taka najnormalniejsza i fusiasta. Lubię też pokrzywę, kiedyś chętnie piłam czystek , teraz już jakoś nie wchodzi. Często opuszczam śniadanie ( tak wiem ,że niektórzy mówią że to niezdrowe ale jakoś lepiej się wtedy czuję). Kawę popijam dużą ilością wody bo wtedy wchodzi dobrze i porządnie zapycha. Czasami jeśli mam ochotę na śniadanie to je jem. Zazwyczaj są to jajka w każdej postaci bo jajka mnie nie uczulają. Jajko gotowane to życie 🙂. Jajko na boczku też pięknie wchodzi ( z tłuszczy staram się nie używać oleju rzepakowego i słonecznikowego, jem za to oliwę z oliwek, olej lniany, z ostropestu). Często jest też szakszuka z warzyw które zalegają w lodowce. Jak nie ma ochoty na jajka to łosoś wędzony albo tuńczyk z warzywami oliwkami, sałatą, pomidorem albo papryką (choć papryka i ogórek też mnie ostatnio uczulają -chyba za dużo chemii).
Jedyne czego nie znoszę z owoców i warzyw to 🥑- nie smakuje mi i już.
Jem konkretne obiady pieczoną albo wędzoną rybę albo mięsko ( lubię wołowinę ale nie gardzę też indykiem) i dużo warzyw. Hoduje kiełki na parapecie i rzeżuchę. Nie jadam większości wędliny bo mi śmierdzi( tak wiem dziwne). Wjeżdża też całkiem sporo niezabielanych zup (lubię barszczyk, taki zwyczajny warzywny, tylko musi być bez ziemniaka). Lubię dopchnąć się orzechami ( moja miłość to brazylijskie). Z kolacjami mam zawsze największy problem bo lubię jeść wieczorem. Często na kolację jem zupę, czasami mięso z warzywami/tofu albo krewetki z olejem szpinakiem czosnkiem i pomidorami.
Ogólnie ginekolog zalecił mi aby ograniczyć słodycze, oraz ziemniaki, makaron, ryż, pieczywo. Mniej jem też słodkich owoców ( np: winogrona i banany) i owsianki bo po nich jestem turbo głodna.
To nie jest tak że nie mogę zjeść ani kromki chleba - ja po prostu staram się go ograniczać ( tak sobie przynajmniej tłumaczę bo inaczej żarłabym na przekór). Glukozę badałam po dwudniowej imprezie rodzinnej gdzie objadŁam się jak dzika węglowodanów ale czego nie robi się dla babci ❤️inaczej by się obraziła.
A i codziennie jeżdżę na rowerku stacjonarnym minimum 30 minut (tak około 5 km) czyli całe nic. Uprzedzając pytanie. Nie nie liczę kalorii. Liczyłam na początku (jadłam 2 tys.). Suplementuję cynk, kwas foliowy, Wit E, żelazo, wapń, kompleks witamin b ( to akurat zalecenie od neurologa) i czasami Wit A i mała ilość biotyny.
 
Ostatnia edycja:
Mówiąc o nietolerancji nabiału mówiłam o mleku i jego pochodnych czyli :mleko, sery białe i żółte, maślanki, kefiry, śmietana ( po jego spożyciu mam wzdęcia, bóle brzucha i biegunki). Najlepiej toleruje masło (może dlatego że używam go bardzo mało?). Niektórzy mówią , że produkty kozie nie uczulają. No cóż mnie uczulają wszystkie 🤷.
Na śniadanie pije kawę z mlekiem roślinnym migdałowe albo kokosowe bo inne są obrzydliwe w smaku, muszą też być bez cukru (dobrze wiem ,że to chemia ale jakoś inaczej nie potrafię). Czasami idzie też herbata -taka najnormalniejsza i fusiasta. Lubię też pokrzywę, kiedyś chętnie piłam czystek , teraz już jakoś nie wchodzi. Często opuszczam śniadanie ( tak wiem ,że niektórzy mówią że to niezdrowe ale jakoś lepiej się wtedy czuję). Kawę popijam dużą ilością wody bo wtedy wchodzi dobrze i porządnie zapycha. Czasami jeśli mam ochotę na śniadanie to je jem. Zazwyczaj są to jajka w każdej postaci bo jajka mnie nie uczulają. Jajko gotowane to życie 🙂. Jajko na boczku też pięknie wchodzi ( z tłuszczy staram się nie używać oleju rzepakowego i słonecznikowego, jem za to oliwę z oliwek, olej lniany, z ostropestu). Często jest też szakszuka z warzyw które zalegają w lodowce. Jak nie ma ochoty na jajka to łosoś wędzony albo tuńczyk z warzywami oliwkami, sałatą, pomidorem albo papryką (choć papryka i ogórek też mnie ostatnio uczulają -chyba za dużo chemii).
Jedyne czego nie znoszę to 🥑- nie smakuje mi i już.
Jem konkretne obiady pieczoną albo wędzoną rybę albo mięsko ( lubię wołowinę ale nie gardzę też indykiem) i dużo warzyw. Hoduje kiełki na oknie i rzeżuchę. Nie jadam większości wędliny bo mi śmierdzi( tak wiem dziwne). Wjeżdża też całkiem sporo niezabielanych zup (lubię barszczyk, taki zwyczajny warzywny, tylko musi być bez ziemniaka). Lubię dopchnąć się orzechami ( moja miłość to brazylijskie). Z kolacjami mam zawsze największy problem bo lubię jeść wieczorem. Często na kolację jem zupę, czasami mięso z warzywami/tofu albo krewetki z olejem szpinakiem czosnkiem i pomidorami.
Ogólnie ginekolog zalecił mi aby ograniczyć słodycze, oraz ziemniaki, makaron, ryż, pieczywo. Mniej jem też słodkich owoców ( np: winogrona i banany) i owsianki bo po nich jestem turbo głodna.
To nie jest tak że nie mogę zjeść ani kromki chleba - ja po prostu staram się go ograniczać ( tak sobie przynajmniej tłumaczę bo inaczej żarłabym na przekór). Glukozę badałam po dwudniowej imprezie rodzinnej gdzie objadŁam się jak dzika węglowodanów ale czego nie robi się dla babci ❤️inaczej by się obraziła.
A i codziennie jeżdżę na rowerku stacjonarnym minimum 30 minut (tak około 5 km) czyli całe nic. Uprzedzając pytanie. Nie nie liczę kalorii. Liczyłam na początku (jadłam 2 tys.). Suplementuję cynk, kwas foliowy, Wit E, żelazo, wapń, kompleks witamin b ( to akurat zalecenie od neurologa) i czasami Wit A i mała ilość biotyny.
Dziekuje ze tak wszystko to dokladnie rozpisalas❤. U mnie akurat nie ma problemu z nietolerancja/ alergia . A tego co wiem zwierzecy nabial zwlaszcza przy pcos jest niewskazany ze wzgledu na za to ze zawiera hormony ktore podnosza testosteron . Niestety ja tylko nabial bym jadla i jem zdecydowanie za duzo i wlasnie probuje drazyc co by zrobic zeby go ograniczyc. Stosuje diete o niskim ig od ponad roku, sporo mi to pomoglo. Jednak co do cykli to sie chyba nic nie zmienilo, kilka ostatnich calkiem regularnych, a ten obecny znow bedzie tak dlugi jak zawsze, nie wiem czy jednorazowo czy tak zostanie caly czas..
 
reklama
Witam dziewczyny. Ja niestety nie pociesze,mam PCOS i o dziecko staramy się od prawie 4 lat,rok już w klinice niepłodności i przed nami In Vitro także nie zawsze jest tak pięknie że lekarz mówi że nie ma szans a się zachodzi i niewie nawet kiedy....tylko pozazdrościć 😉 dodam że moje AMH to 8,mam 31 lat. Jajniki typowo policystyczne,z dużą ilością pęcherzyków nic nie wnoszących,na owulację bez stymulacji nie ma szans i ze stymulacją się nie udawało. Przeszlam już chyba wszystkie dobre rady,diety,suplementy, zioła, ćwiczenia itp.itd. Rok w klinice i już tylko In Vitro pozostało.
 
Do góry