reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PCOS - stymulacja gonadotropinami

reklama
@M1a2gda cześć co u Ciebie?
Moje wyniki poki co dobrze. Zostały tylko 2 genetyczne ale myślę, że też będą ok. Bo wszystkie badania były pod kątem krzepliwości...
Jestem 13 dzień na anty i co chwila palmie, dzisiaj jakby skrzep był. W sobotę była u gina do którego chodziłam wczesniej i było wszystko dobrze więc dziwia mnie plamienia ale wiem, że tak może być przy anty. 16.02 mam wizytę u immunologa o ile dajda te 2 wyniki genetyczne i jeżeli ona stwierdzi, że jest dobrze i zleci kolejne badania bo odpuszczę chyba te badania, zacznę brać anty 2gi miesiąc i w tym czasie pójdę do dr Kuśnierczak, że badania nic nie wykazały, i że chcemy spróbować inseminacje zanim podejdziemy do in vitro. Więc może w marcu byłaby stymulacja i in vitro. Taki mamy plan a zobaczymy co ona na to
 
@M1a2gda cześć co u Ciebie?
Moje wyniki poki co dobrze. Zostały tylko 2 genetyczne ale myślę, że też będą ok. Bo wszystkie badania były pod kątem krzepliwości...
Jestem 13 dzień na anty i co chwila palmie, dzisiaj jakby skrzep był. W sobotę była u gina do którego chodziłam wczesniej i było wszystko dobrze więc dziwia mnie plamienia ale wiem, że tak może być przy anty. 16.02 mam wizytę u immunologa o ile dajda te 2 wyniki genetyczne i jeżeli ona stwierdzi, że jest dobrze i zleci kolejne badania bo odpuszczę chyba te badania, zacznę brać anty 2gi miesiąc i w tym czasie pójdę do dr Kuśnierczak, że badania nic nie wykazały, i że chcemy spróbować inseminacje zanim podejdziemy do in vitro. Więc może w marcu byłaby stymulacja i in vitro. Taki mamy plan a zobaczymy co ona na to
Hejka. Myślę że jeśli wyrazicie taka wolę to się zgodzi na inseminację. Choć kiedy jej wyraziłam swoje zdanie iż nie pokładam nadzieji w inseminacjach to powiedziała że też nie jest zwolenniczką inseminacji bo jest bardzo niski odsetek ciąż. Ale gdybyśmy nie mieli jeszcze udokumentowanych w naszym przypadku rocznych starań u lekarza to inseminację by nas czekały ale że akurat w styczniu nam mija to już chcieliśmy in vitro. Jak narazie jeszcze nie dzwonili z decyzją o dofinansowanie. Zrobiliśmy kariotyp (badanie genetyczne z krwi) i czas oczekiwania na wynik do 10 tyg więc zanim dojdzie do stymulacji to jeszcze pewnie sporo czasu minie. Szkoda że to wszystko tyle trwa ale już jestem spokojniejsza bo wiem że czekam już na coś konkretnego. Byłam zmęczona już tymi stymulacjami co miesiąc, wizytami i wyczekiwaniem czy się udało. Odpuściłam i czekam grzecznie na podejście do in Vitro. Cieszę się że masz dobre wyniki,to zawsze daje w danej kwestii nutkę spokoju ☺️
 
Hejka. Myślę że jeśli wyrazicie taka wolę to się zgodzi na inseminację. Choć kiedy jej wyraziłam swoje zdanie iż nie pokładam nadzieji w inseminacjach to powiedziała że też nie jest zwolenniczką inseminacji bo jest bardzo niski odsetek ciąż. Ale gdybyśmy nie mieli jeszcze udokumentowanych w naszym przypadku rocznych starań u lekarza to inseminację by nas czekały ale że akurat w styczniu nam mija to już chcieliśmy in vitro. Jak narazie jeszcze nie dzwonili z decyzją o dofinansowanie. Zrobiliśmy kariotyp (badanie genetyczne z krwi) i czas oczekiwania na wynik do 10 tyg więc zanim dojdzie do stymulacji to jeszcze pewnie sporo czasu minie. Szkoda że to wszystko tyle trwa ale już jestem spokojniejsza bo wiem że czekam już na coś konkretnego. Byłam zmęczona już tymi stymulacjami co miesiąc, wizytami i wyczekiwaniem czy się udało. Odpuściłam i czekam grzecznie na podejście do in Vitro. Cieszę się że masz dobre wyniki,to zawsze daje w danej kwestii nutkę spokoju ☺️
A co do plamien to rozumiem że się denerwujesz bo ja dostałam miesiączka w 22 dniu cyklu w styczniu i już myślałam że coś się stało,tak się w nocy zalałam że się przestraszyłam ale powiedziała mi na wizycie że to normalna miesiączka była i nie mam co się stresować bo może się zdarzyć takie przesunięcie ale co nerwy były to były 😉
 
A Ty teraz w tym czasie oczekiwania jesteś na naturalnym cyklu?
A co do plamien to rozumiem że się denerwujesz bo ja dostałam miesiączka w 22 dniu cyklu w styczniu i już myślałam że coś się stało,tak się w nocy zalałam że się przestraszyłam ale powiedziała mi na wizycie że to normalna miesiączka była i nie mam co się stresować bo może się zdarzyć takie przesunięcie ale co nerwy były to były [emoji6]
 
A czy Ty miałaś ANA lub ASA?
A co do plamien to rozumiem że się denerwujesz bo ja dostałam miesiączka w 22 dniu cyklu w styczniu i już myślałam że coś się stało,tak się w nocy zalałam że się przestraszyłam ale powiedziała mi na wizycie że to normalna miesiączka była i nie mam co się stresować bo może się zdarzyć takie przesunięcie ale co nerwy były to były [emoji6]
 
A czy Ty miałaś ANA lub ASA?
Nie nie miałam,u mnie główny problem to PCOS i zaburzenia hormonalne a u partnera teratozoospermia. Tak jestem na naturalnym cyklu,bez przyjmowania hormonów nic się nie dzieje,jajniki produkują tylko policystyczne pęcherzyki nic nie wnoszące do owulacji. Nie chciałam się faszerować już po przebytej hiperstymulacji na przełomie października-listopada,wylądowałam wtedy w szpitalu i to tylko po dodaniu fostimonu do lametty więc do in Vitro Kusnierczak mówiła że będzie mi układać stymulację z dyrektorem i jeszcze jakimś tam specjalista bo mam wysokie AMH i stąd pewnie hiperka przy tak mikro dawkach porównując do In Vitro. Mieliśmy mieć trzy inseminacje a już nie chciałam przechodzić przez stymulację bo bałam się powtórki z rozrywki a nie było łatwo 10dni w szpitalu z hiperką. A co do tych badań to chyba są one do In Vitro robione ale jeszcze nie jesteśmy na tym etapie,wcześniej ich mi nie zlecała.My ogólnie już się staramy 3 lata teraz zaczął lecieć czwarty rok,już człowiek zmęczony tym wszystkim. Wcześniej nie mogłam przyjmować żadnych leków i hormonów ze względu na inną chorobę która zajęła mi ponad półtora roku w którym nie mogliśmy zachodzić w ciążę. Zanim się wszystko uruchomiło minęło dwa lata i tak od roku nic się nie dzieje z pomocą lekarzy. Niechce już czekać. Zresztą trzy inseminacje w klinice plus wizyty,badania i leki tyle by nas wyniosły że wolę te pieniądze dołożyć do In Vitro bo po inseminacjach już mogło by nas nie stać na tą procedurę i znowu byśmy stanęli w martwym punkcie.
 
Nie nie miałam,u mnie główny problem to PCOS i zaburzenia hormonalne a u partnera teratozoospermia. Tak jestem na naturalnym cyklu,bez przyjmowania hormonów nic się nie dzieje,jajniki produkują tylko policystyczne pęcherzyki nic nie wnoszące do owulacji. Nie chciałam się faszerować już po przebytej hiperstymulacji na przełomie października-listopada,wylądowałam wtedy w szpitalu i to tylko po dodaniu fostimonu do lametty więc do in Vitro Kusnierczak mówiła że będzie mi układać stymulację z dyrektorem i jeszcze jakimś tam specjalista bo mam wysokie AMH i stąd pewnie hiperka przy tak mikro dawkach porównując do In Vitro. Mieliśmy mieć trzy inseminacje a już nie chciałam przechodzić przez stymulację bo bałam się powtórki z rozrywki a nie było łatwo 10dni w szpitalu z hiperką. A co do tych badań to chyba są one do In Vitro robione ale jeszcze nie jesteśmy na tym etapie,wcześniej ich mi nie zlecała.My ogólnie już się staramy 3 lata teraz zaczął lecieć czwarty rok,już człowiek zmęczony tym wszystkim. Wcześniej nie mogłam przyjmować żadnych leków i hormonów ze względu na inną chorobę która zajęła mi ponad półtora roku w którym nie mogliśmy zachodzić w ciążę. Zanim się wszystko uruchomiło minęło dwa lata i tak od roku nic się nie dzieje z pomocą lekarzy. Niechce już czekać. Zresztą trzy inseminacje w klinice plus wizyty,badania i leki tyle by nas wyniosły że wolę te pieniądze dołożyć do In Vitro bo po inseminacjach już mogło by nas nie stać na tą procedurę i znowu byśmy stanęli w martwym punkcie.
A co do inseminacji to moja siostra też z PCOS przeszła 8 razy inseminacje,4 z jednym lekarzem i 4 po zmianie lekarza i nie udało się. Znajoma też 4 inseminację i tak się skończyło na In Vitro.Kolejne znajome również inseminację i nic. Nawet nie miałam na kim się oprzeć aby mieć iskierkę nadzieji,gdybyśmy musieli,pewnie i w ten sposób byśmy walczyli ale to też nie są małe pieniądze i trochę człowiek myśli że amoze by się udało w ten sposób. Lecz potem ciężko by było z kasą na In Vitro po ewentualnie nie udanych inseminacjach.
 
To dałaś mi teraz do myślenia... Tak nikłe są szanse po inseminacji?? Właśnie chciałam podejść do inseminacji, żeby zaoszczędzić a nóż się uda. Ale jak tak mówisz to pewnie pod koniec lutego umowie się do dr Kuśnierczak i pewnie zaczniemy działać z in vitro. Może część badań zleci do in vitro, żeby też nie wszystko na raz. Tym bardziej, że mówisz, że na kariotyp tyle się czeka...
A co do inseminacji to moja siostra też z PCOS przeszła 8 razy inseminacje,4 z jednym lekarzem i 4 po zmianie lekarza i nie udało się. Znajoma też 4 inseminację i tak się skończyło na In Vitro.Kolejne znajome również inseminację i nic. Nawet nie miałam na kim się oprzeć aby mieć iskierkę nadzieji,gdybyśmy musieli,pewnie i w ten sposób byśmy walczyli ale to też nie są małe pieniądze i trochę człowiek myśli że amoze by się udało w ten sposób. Lecz potem ciężko by było z kasą na In Vitro po ewentualnie nie udanych inseminacjach.
 
reklama
Właśnie umówiłam się do naszej na 10.03. To będzie końcówka drugiego cyklu na anty. Myślę, że idealnie. Pójdę i uzgodnię co robimy. Moze coś badań już zleci
 
Do góry