reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pięlegnacja dziecka

Teddy przeczytałam ją leżąc w szpitalu ;) Ja po obejrzeniu 1 odcinaka zaklinaczki, stwierdziłam że bardzo odpowiada mi jej tok myślenia i podejścia do dzieci i od razu zakupiłam książeczkę!
Czytaj w wolnych chwilach, naprawdę warto!

Mój synio już w miarę spokojnie je, jak dobrze go przystawię to czasami sobie coś czytam w trakcie karmienia ;)  Obecnie "męczę" poradnik skoncentrowany głównie na mamusiach czyli "100 pytań po porodzie" :)
 
reklama
A widzisz Teddy, jesteś najlepszym przykładem na to, że zajmowanie się niemowlaczkiem nie jest takie trudne ;D
 
nam też juz odpadł... bodajże przedwczoraj...

a paznokcie to mały pikuś... Krasnal ssał cycka na śpiaco, a ja mu ciach... :)
musiałam to zrobić, bo strasznie się drapał, a o rękawiczkach nie ma mowy... macha łapkami, steka i sobie ściąga, bo mu ciężko jaką łapke w rękawiczce do buzi wsadzić... :)
 
Ja raczej niestety z dzidzią nie będę spać ze względu na moje lunatykowanie, wiele razy zdarzało mi się łazić przez sen, raz nawet spadłam ze schodów do piwnicy na śpiąco, ale to pół bidy.
Z pół roku temu przyśniło mi się że jakoś baba mnie w sklepie goni i w tym momencie zaczełąm walić po głowie męża i go dusić.
A ostatnio ajkieś 3 tygodnie wstecz, śniło mi sie że jego brat chce mnie uderzyć i znowu mężowi się dostało, podrapałam go i mocno ugryzłam, dobrze że źle złapałąm zębami bo by mi został w nich kawałek skóry.
Więc przez moje napady nie będę spać z dzieckiem, mój mąż też mói że tak będzie lepeij, bo co by było jak by mi sie przysniło, że mi dziecko zabierają.
 
No to faktycznie Lucky nie ryzykuj spania z Maleństwem ;D
A jeśli chodzi o to spanie z dzieciątkiem to użyłam skrótów myślowych nie wdając się w szczegóły, ale jest to poparte badaniami naukowymi - ja akurat sprawdziłam też na sobie ;D
Uwierzcie mi kobietki, że na jednych czy drugich studiach czy już w pracy zawodowej naczytałam się tysięcy poradników na temat wychowania m. in. małych dzieci i uważam, że wszystko to jest sprawą bardzo indywidualną i nawet Tracy do pewnych rzeczy nie jest w stanie mnie przekonać, bo to jest akurat jej doświadczenie, które jest w jakiś sposób też subiektywne.
Według mnie najlepszym metodykiem wychowania naszych dzieci jesteśmy my same, bo to po nas odziedziczyły geny, bo to my znamy i czujemy je najlepiej, bo to na historii naszego życia jest budowany ich żywotek itd.
Także spać czy nie z Maleństwem, nosić czy nie, ropieszczać czy nie - to zależy od każdej z nas i z pewnością dla naszych dzieciątek będzie to najlepsze.
Tak myślę.
 
Damaris, dobrze powiedziane! Choc zgadzam sie z toba jak na razie zupelnie teoretycznie bo jeszcze Moja Mala siedzi w brzuszku. Zrobialm sobie wiele postanowien co do jej wychowania: ze nie bedzie spala ze mna w lozku, nie bede dawala smoczka i kramila tylko piersia itd, ale jak wiem od moich bardziej doswiadczonych kolezanke zycie i Dzieci szybkjo weryfikuja te plany. Juz teraz moj Maluszek nie chce ze mna kooperowac i sie nie obraca,a to juz 37TC a ja tak chcialam rodzic naturalnie :D
 
reklama
Mnie się wydaje, że wszystko zależy od temperamentu mamy i charakteru dzieciaczka, bo jak mały, -a nie będzie lubiła przytulania albo innych rzeczy to nikt na siłę nie będzie do tego robił :) apotem drugie nasze dziecko może się okazać zupełnym przeciwiństwem, przecież każdy z nas jest inny :) Mnie się podoba w książce Tracy że ona bierze pod uwagę różne osobowości dzieci i nie daje jednej recepty dla wszystkich tylko rozgranicza że ten lubi to a inny tamto :)
 
Do góry