hatorska, kataru nie przegapisz. moj bidul smoka nie mogl ciagnac, dopoki mu noska nie oczyscilam, i chrapal, i harczal caly czas. jakos jadl na szczescie, ale tez puszczal troche cyca i lapal buzia powietrze. dzieki Bogu przeszlo. ale jakies 8-9 dni trwal ten katar okropny.
a co do ilosci gili - z 5 -7 razy dziennie odciagalam i czasem w nocy tez, i za kazdym razem pol fridy zoltozielonych glutow. siok.
mitaginko, nie chce sobie nawet wyobrazac. musisz byc bardzo dzielna, a ze placzesz, no to zrozumiale - musisz wyladowac emocje, jak pisala morgaine. lepiej tak niz zebys miala mala uderzyc ;-) albo swoja glowa w sciane walic. buziak.
matko, jak moj zaczyna sie drzec i nic nie pomaga (tez pare razy sie zdarzylo, pewnie kolka) to ja jestem taka nerwowa, wszystko robie szybko, chaotycznie, dre sie na D, na dzieci, ogolnie okropna atmosfera sie w domu robi. trwa to krotko zawsze, jakby 5 godzin i to codziennie... no koszmar...