Kobiety kochane - bardzo dziękuję za taki odzew


pięknie dziękuję...
na Was zawsze można liczyć...
Klara ja zmieniam czasem 3 na raz najpierw bo była napompowana potem mój stwierdza że fajnie w czystą zrobić kupę a po 5 minutach idzie druga seria kupy

....
Gosia, ale się ubawiłam

tak to ja też zmieniam, a czasem jeszcze pan C siknie w trakcie tak, ze ho ho

i osika tak pieluchę że się nowa nie nadaje do niczego...

nie wspomnę o ciuchach ...no i ma chłopak zasięg - ostatnio osikał i nasze prześcieradło i pościel..
Jakoś zawsze w końcowej fazie mi zafunduje sikanie- mimo że staram się zabezpieczać i odczekać chwilę po otwarciu pieluchy....
A jeszcze co do kup to kocha je robić w trakcie przewijania, może boi się że z klopsem musiałby leżeć bo matka sie nie zorientuje....he he
A i nie umiem za bardzo ocenić w ciągu dnia czy napompował już ta pieluchę czy nie - musiałabym go rozebrać by sprawdzić....
A jeszcze Wam powiem, że wystawiam mu buziuchnę co by słonko zajrzało i bym widziała co z małym- w tej budce do góry jest okienko

- jak się podniesie "klapkę" jest taka folia przez którą widać buziuchnę
A i ja mu jeszcze "smoka" do buźki kładę co by się zimnego powietrza nie nałykał - hmm ale Cyprian jak uznaje że przesadzam to nim pluje....to chyba jednak przesadzam
A jeszcze co do ubierania w domu - u mnie mały jest w bodziaku z krótkim rękawem+pajac i w rożek....a jak idzie w chustę i nóżki mu "dindają" to dostaje jeszcze skarpetki albo takie buciki niemowlęce miękkie...a z potówkami coraz lepiej więc chyba coraz lepiej sobie radzę z ubieraniem...
Gosia A co do tej przepukliny - na razie jest wielkości wiśni....qurka wodna, mam nadzieję, że bez interwencji chirurga się obędzie.. a ta mała z rodziny to w jakim wieku miała tą operację?
I nie wiem komu, ale chyba
roxen muszę podziękować, chusta się pierze, po kąpieli C. nie zasnął trzeba było nosić i śpiewać kołysanki - normalnie wszystkie z płyty Umer i Turnaua wyśpiewałam (sama omal nie zasypiając -bo szeptem je śpiewałam )a C. nic - oczy jak 5zł.... no więc zgasiłam totalnie światła, włączyłam szum w radiu ponosiłam aż pięciozłotówy zmalały -a było to migiem i już 1,5 h śpi w łóżeczku


:-)
edit:
Mari a co do wagi - my jeździliśmy przez 3 tyg..... bo mały mocno spadł a potem prawie nie przybrał, a jak już ruszył to potem jedno kontrolnie i teraz spokój....