reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze wakacje listopadowych bobasów:)

No to my już po wczasach. Jeszcze w sierpniu na tydzień do drugiej babci i koniec dłuższych wyjazdów na najbliższe miesiące. Może do Karpacza uda nam się pojechać w październiku, bo teraz nie wyszło. Ale nie o tym chciałam pisać.
Wyjazd zaliczam do udanych. Jeśli chodzi o namiot, to jasne jest, że praktycznie wszystko zależy od pogody. Nam na szczęście dopisała. Było ciepło, czasem upalnie. Martynka w nocy się nie odkrywała, jakby wiedziała, że nie wolno :tak:. Najpierw mieliśmy spać w trójkę na dużym materacu, ale szybko się okazało, że to nie dla Martyny, bo się nie mogła przekręcić na bok i wybudzało ją jak my się układaliśmy do spania więc trzeba było podejść taktycznie - i spaliśmy z nią na zmianę - ona w swoim łóżeczku, a któreś z nas przy niej. Bałam się, że bedzie problem z przebieraniem, mlekiem itp. Wodę wlewaliśmy do termosu - na nocne mleko. Kąpiel co drugi dzień. Fakt, że dostęp do lodówki to podstawa. My mieliśmy jeszcze taką podręczną na wkłady. Na plaży rozstawialiśmy kojec, parasol i plażowicz pełną gębą. Ludzie się z takim zaciekawieniem patrzyli, a my przynajmniej nie musieliśmy się martwić, że ucieka z koca i naje się piasku, a jej było wygodnie. Krótko mówiąc, to pole namiotowe całkiem przyjemne. Łóżka albo materace do wyboru. Czajnik elektryczny, talerze, sztućce. Grill, ognisko, plac zabaw dla dzieci. A i namioty rozbite w rozsądnej odległości, bo jak spacerowaliśmy po Sianożętach, to czasem aż żal było patrzeć. No też mieliśmy szczęście, bo była grzeczna młodzież, która nie hałasowała i garstka dzieci. W piątek zjechało się więcej takich przedszkolaków, to już było gorzej, ale Martyna nie miała problemu z zaśnięciem pomimo hałasu z otoczenia, więc pod tym względem też ok.
Wybraliśmy się na wycieczkę do Mielna i szczerze powiem, że tam za nic nie potarafiłabym wypocząć. Tyle ludzi, to ja dawno nie widziałam :szok:, a jaki hałas.
Trochę się rozpisałam, nieco chaotycznie. Najlepiej będzie jak wrzucę zdjęcia :-D
 
reklama
najwazniejsze ze wyjazd sie udal:tak:i pogoda dopisala:-)ja wyjezdzam 5 sierpnia nad morze i fajnie bylo poczytac ze tobie tak super wyszedl ten wyjazd :-)mam nadzieje ze moj tez bedzie bez problemowy:sorry2:
 
Pozdrowienia z upalnego Milicza:-)pogoda super atmosfera też, Zuzia najlepiej to wogóle nie wychodziłaby z wody:-)gorące uściski dla was:-)
 
bara82 ja bylam w miliczu 2 lata temu i fajnie bylo paula w basenie siedziala bez przerwy:tak:pozdrawiam milego wypoczynku:tak:
 
ja też pozdrawiam i życzę wszystkim super udanych wakacji, wypoczynku, balangi i relaksu...
my wyjeżdżamy.....dziś w nocy...tralalalalalatralala:tak::-D
 
cholerka to tylko ja w tyle z wyjazdem;-)ale juz niedlugo:-)
aniii przyjemnej podrozy udanego wypoczynku duzo dobrego humoru i pieknej pogody pozdrawiam:-)
 
Gratulujemy udanych wakacji tym, którzy wrócili i życzymy samych pozytywnych wrażeń tym, którzy dopiero się wybierają :tak:
U nas jutro sądny dzień - sprzątanie, pranie, prasowanie, pakowanie przed wyjazdem na weekend do teściów. Mała z dziadkami a rodzice na weselisko :happy2:
 
reklama
ewa, duży luzik, nie jesteś sama, ja też do tyłu z wyjazdem ;-).Wyjeżdżamy w niedzielę o świcie, pewnie będziemy chcieli koło 4 rano, ale znając życie nie uda nam sie to i wyjazd się opóźni.Najbardziej będzie mi żal Potworka, bo budzić ją o takiej porze to będzie horror.Jedyna nadzieja w tym że szybko zaśnie w aucie.No i dla mnie też niefajnie, bo co najmniej do Wrocławia prowadzę samochód ja, a o tej porze to ja się normalnie na drugi bok dopiero przewracam.Poza tym mój facet uszkodził sobie łokieć (a nie chce iść do lekarza, a ręką prawie ruszać nie może), więc może się okazać że całą drogę będę kierować :eek:.A najwięcej kilometrów ile do tej pory przejechałam jednego dnia to może ze 180 ;-), bo i prawko mam krótko.
Poza tym próbuję się zabrać za pakowanie, oczywiście jeszcze trochę prania mnie czeka, wielka góra prasowania...Jakoś zebrać się nie mogę :-p.I znając mnie to pełno rzeczy pozapominam.I stwierdzam że samochód mamy stanowczo za mały.Mój facet się śmieje ze mnie że na kosmetyki to mi tira zamówi, to jakoś się zmieścimy.No strasznie dowcipny jest, nie ma co :happy2:
A tym co wrócili gratuluję udanych wakacji, tym co wakacjują życzę udanych wakacji no i tym co wyjeżdżają - również udanych wakacji.I pogody pięknej przede wszystkim.
nineczka - udanej zabawy na weselu :-)
 
Do góry