Cześć dziewczyny, moj synek skończył tydzień temu 4 miesiące i kilka dni temu zaczął... piszczeć. Już od dłuższego czasu glużył, a teraz zazwyczaj gdy zaczyna coś tam do siebie gadać, to po chwili moduluje głos, ze staje się coraz wyższy, wrecz zahacza o falset. Najpierw robi to w miare cicho, po czym jak mu się udaje uzyskać chyba możliwie najwyższy ton, to podnosi głos i kontynuuje piszcząc już bardzo głośno. Nie sadze, ze coś mu się wtedy złego dzieje - jak go wezme na ręce albo zainteresuje czymś innym - to zazwyczaj przestaje. Jak jest głodny to normalnie placze. Popiskiwania zdarzają się co jakiś czas w dzień i wieczorami po kąpieli - do tej pory przed i po kąpieli raczej głośno marudził - a teraz... piszczy. Czy Wasze bobasy tez miały takie epizody? Czy powinnam być zaniepokojona? O ile płacz czy krzyki dziecka, choć wiadomo, ze nieprzyjemne, to jednak jakoś można je przeżyć, a na takie wysokie popiskiwania, powiem szczerze, ze nie byłam przygotowana i moja głowa ciężko akceptuje tak wysokie dźwięki 
reklama
MatkaFrankowaPanikara
Matka Frankowa
To jest zupełnie normalny etap rozwoju. Moje młode kiedy nauczył się piszczeć, piszczał jak opętany i bardzo się cieszył. Czasami sobie leżał i piszczał do 23 wieczorem, zamiast spać.
MatkaFrankowaPanikara
Matka Frankowa
Dokładnie, a pies wychodził do sypialni zakopać się pod kołdrąMoja młoda wchodziła na takie dźwięki, że w kuchni szklanki wpadały w rezonans![]()

KundaKunda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2020
- Postów
- 1 609
Dokładnie tak, jak pisały dziewczyny, jest to zdrowy objaw zabawy głosem 
Jak mój mały odkrył tę umiejętność, to uszy bolały na potęgę zwłaszcza, jak zapiszczał wprost do ucha będąc na rękach



Jak mój mały odkrył tę umiejętność, to uszy bolały na potęgę zwłaszcza, jak zapiszczał wprost do ucha będąc na rękach



Podziel się: