reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Płacz wg jednego schematu

Nika1404

Początkująca w BB
Dołączył(a)
8 Lipiec 2019
Postów
18
Nie to nie kolki.
Corka od poczatku jest dość płaczliwa. Pierwsze 2 miesiace to tylko jedzenie, spanie i plakanie. Teraz ma prawie 3 miesiace. Sytuacja wyglada tak:
7:00 mleko - 130 ml - zasypia 8:30 budzi sie, usmiecha, guga, bawimy sie, przebieramy pieluche jest fajnie, za chwile zaczyna plakac i tak przez 1h az w koncu jest karmienie, uspokaja sie i zasypia ponownie na jakies 1,5 - 2h ... po 2,5h od ostatniego karmienia znow krzyk. Do 17 jeszcze w miedzyczasie sie pousmiecha. Po tej godzinie juz tylko wrzeszczy, je i spi. Nie ma fizycznej mozliwosci zrobic czegos innego z dzieckiem, tj pocwiczyc podnoszenie glowki, pobawic zabawkami bo ona ciagle placze. Noce przesypia dobrze. O 22.00 zazwyczaj jest ostatnie karmienie i idzie spac. Budzi sie o 4 rano, czasem 5. Natomiast mam wrazenie ze jadlaby co 2h, najlepiej gdybym od razu jak otworzy oko stala juz nad nia z butelka. Wg jej wagi powinna juz spokojnie wypijac 170 ml raz na 4h ale ona ledwo przelyka 130, jak wepchnie wiecej to i tak ulewa, a po 2h znow ten sam scenariusz.
Czy ktos tez mial takiego niemowlaka? Martwie sie ze cos jej jest, ze nie ma czasu zeby wspierac jej rozwoj przez ciagly placz, a przede wszystkim kiedy placze krztusi sie slina i nie moze zlapac oddechu.
 
reklama
Z tego co pamietam mój mały tez duzo płakał na początku. Teraz ma pol roku i jest duuuzo lepiej ;). Mimo wszystko jesli masz jakiekolwiek watpliwości na twoim miejscu wybrałabym sie do pediatry.. ja tez raz byłam jak mały bardzo mało jadł. Zrobili mu badanie krwi, moczu i przynajmniej byłam pewna, ze nic mu nie jest i to okres przejściowy ;).
 
Z tego co pamietam mój mały tez duzo płakał na początku. Teraz ma pol roku i jest duuuzo lepiej ;). Mimo wszystko jesli masz jakiekolwiek watpliwości na twoim miejscu wybrałabym sie do pediatry.. ja tez raz byłam jak mały bardzo mało jadł. Zrobili mu badanie krwi, moczu i przynajmniej byłam pewna, ze nic mu nie jest i to okres przejściowy ;).
Mieszkam poza polska i tu nie robia dzieciom badan tylko do ukonczenia 4 miesiaca twierdza ze to moze byc wszystko. A ja jestem juz u kresu sil. We wrzesniu przylatuje do polski i prywatnie porobie badania. Tutaj nie ma takiej opcji :(
 
Mieszkam poza polska i tu nie robia dzieciom badan tylko do ukonczenia 4 miesiaca twierdza ze to moze byc wszystko. A ja jestem juz u kresu sil. We wrzesniu przylatuje do polski i prywatnie porobie badania. Tutaj nie ma takiej opcji :(
Przy takich małych dzieciach niestety możemy jedynie sie domyślać o co chodzi, bo naprawde moze byc milion powodów przez, ktore płacze :(.
Dlatego warto czasem sie wybrać do lekarza, kto inny ma nam pomoc w rozwianiu watpliwości.. a powiedz mi dlaczego uważasz, ze to nie ból brzuszka?
 
Bo bol brzucha juz przerabialam u niej i wiem jak sie zachowuje wtedy plakala non stop. Uspokaja sie kiedy jest noszona, w pionie, ale tylko na jakies 10 minut. Trzeba chodzic nie mozna stac. Potem znow placze, w miedzyczasie zmieniamy pieluche, kladziemy na brzuszku, bujamy, dajemy smoczka, wyjmujemy smoczka, znow chodzimy, no cuda juz robimy a kregoslup juz odpada.
 
A może po prostu dawaj częściej mleko ale mniejsze porcje? Nie ma ze powinna. To nie robocik ;)
Wlasnie dalam po 1,5h od ostatniego karmienia i plula, parskala, troche ponosilam i zasnela na rekach, cala spocona od placzu. Po pol godziny snu widze, ze sie przebudza, a ja juz jestem w nerwach, co tym razem.
 
Wlasnie pojechala z tata do sklepu. Uffff tylko czekam, az maz wroci z pracy i ja zabierze. Po 12h z nia cala sie trzęse i opadam z sił. Nie mamy tu zadnej rodziny i nikt nie jest w stanie choćby na chwile do mnie zajrzec i pozwolic mi odetchnac, czy ponosic ja za mnie. Wazy tylko 5,5kg a ja juz nie daje rady jej nosic, bo ona chce zeby ja nosic tylko w jednej pozycji, czyli plecami do klatki piersiowej, jakby byla na krzeselku. Reka odpada po 5 minutach.
Corka ogolnie jest bardzo wrazliwa, nie znosi kapania w wanience, drze sie i prezy tak, ze w dwoje mieliśmy problem zeby ja utrzymac na rekach, w koncu odkrylismy, ze woli prysznic i przy odrobinie szczescia udaje sie zrobic tak, zeby nie plakala. Placze potem, przy osuszaniu. To samo przy zmianie pieluszki, 8 na 10 zmian pieluchy jest wrzask i kopanie. Przemyc jej twarz wacikiem z woda - czuje sie jakbym ja mordowala. Jesli juz zdarzy sie ze ma dobry humor po przebudzeniu to lepiej jej nie brac na rece bo od razu placze. Jak lezy i sie cieszy, to musi lezec... mam wrazenie, ze musze odgadywac jej nastroje, a jak juz jej sie zepsuje nastroj to uspokajanie trwa 1,5h. Mam nadzieje ze znajdzie sie ktos z podobnymi doswiadczeniami i jest w stanie mnie pocieszyc ze to minie ( tylko nie mowcie ze po roku :p)
 
U nas było jeszcze gorzej . Mówiłam na nią diva takie miała nastroje. Cały dzien płacz i walka o uspokojenie. Tez nie miałam nikogo do pomocy. Mąż wracał po 21 z pracy i wtedy pomagał. Nie mogłam nikogo odwiedzić bo płacz taki ze całe osiedle słyszało. Nie podawałam się. Po 3 miesiącu było duuuzo lepiej bo nie było długich napadów płaczu. Ja mogłam choć troszkę czasu poświecić sobie np zjeść coś [emoji15]. Teraz ma rok i nadal diva ale już taka fajna. Potrafi zająć się czymś by mama mogła posprzątać ugotować wyszykować się. Rozumiem Twoje obawy. Strasznie martwiłam się ze nie nauczy się niczego jak będzie tylko płakać. Ma rok a już pięknie chodzi [emoji4]. Mama już jej nie jest tak potrzebna. Wiec pocieszę Cię minie. Jeżeli jest zdrowa to z każdym miesiącem będzie lepiej. Życzę Tobie dużo cierpliwości i siły [emoji6]
 
reklama
U nas było jeszcze gorzej . Mówiłam na nią diva takie miała nastroje. Cały dzien płacz i walka o uspokojenie. Tez nie miałam nikogo do pomocy. Mąż wracał po 21 z pracy i wtedy pomagał. Nie mogłam nikogo odwiedzić bo płacz taki ze całe osiedle słyszało. Nie podawałam się. Po 3 miesiącu było duuuzo lepiej bo nie było długich napadów płaczu. Ja mogłam choć troszkę czasu poświecić sobie np zjeść coś [emoji15]. Teraz ma rok i nadal diva ale już taka fajna. Potrafi zająć się czymś by mama mogła posprzątać ugotować wyszykować się. Rozumiem Twoje obawy. Strasznie martwiłam się ze nie nauczy się niczego jak będzie tylko płakać. Ma rok a już pięknie chodzi [emoji4]. Mama już jej nie jest tak potrzebna. Wiec pocieszę Cię minie. Jeżeli jest zdrowa to z każdym miesiącem będzie lepiej. Życzę Tobie dużo cierpliwości i siły [emoji6]
Dziękuję za te odpowiedz, to duzo daje, szczegolnie ze potrafie odlozyc ja czasem do lozka, powiedziec jej "rycz sobie" i wychodze. Wracam po minucie z wyrzutami sumienia, na przemian placzac i denerwujac sie. Nie panuje nad tym co sie ze mna dzieje, a przecież kocham dziecko nad zycie. Musze wybrac .... czy sie napije czy zrobie siku, a wszystko co robie i tak dziecka nie zadowala. Czekam konca tej masakry. Za tydzien konczy 3 miesiace.
 
Do góry