reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

płaczek

dokładnie popieram malutka trzeba przetrzymac, moja tez jakby mogla to była by na raczkach albo cały czas z mamusia ale iestety my tez musimy cos w domu czy koło siebie zrobic wiec musi pobyc sama, ja ja wkładam do łozeczka albo do fotelika i jesli cos robie w kuchni to jest ze mna ale w foteliku.
 
reklama
Witajcie kobietki, cieszę się, że trafiłam na WAsze forum bo już myslałam, że to ze mna jest coś nie tak. Wyrzucałam sobie często, że jestem niedobrą matką, nie potrafię zaspokoić potrzeb mojego syna, nie sprawdzam się jako mama. Jestem perfekcjonistką do tego optymistycznie nastawioną do świata i ludzi wkoło i nie przypuszczałam, że będę miała syna "wrażliwca". A jest nim niewątpliwie!!! Już w porodówce dawał czadu, chociaż wszystkie inne dzieciaczki smacznie spały. Tylko mój krzyczał, a ze urodził sie bardzo duży to miał też bardzo donośny głos. Wszyscy lekarze i pielęgniarki go znały. Wtedy pomagał mu cycek - bez przerwy trzymałam go przy cycu i chwilowo się uspokajał. Myśłam, że jak wrócimy do domku to pewnie sie troszeczkę wyciszy, odeśpi w końcu cały stres związany z porodem i będzie normalnie ;). Oczywiście jeszcze w ciąży przeczytałam kilka książek na temat opieki nad niemowlakami (chociaż doświadczenie z takimi maleństwami już jakieś miałam, gdyz pomagałam siostrze odchować dwóch chłopaków). Kiedy wróciliśmy do domu, mały wciąż płakał więc cały czas był przy cycu. Doszłam do wniosku, że przez pierwszy miesiąc "dam mu fory" i jeśli bedzie chciał cyca nawet co 5 minut to go dostanie gdyz jest malutki i pewnie w ten sposób zaspokaja potrzebę bliskości, dotyku, czułości no i ssania. Ale on chciał cyca non stop - też nie mogłam go odstąpić ani na krok. Przeraźliwie darł się podczas kapieli - nie mówię już tu nawet o tym co robił podczas przebierania. Żal mi było naszych sąsiadów (mieszkamy w bloku) , ale też było mi przzed nimi wstyd. Myślałam co też oni sobie o mnie myślą; albo jakaś wyrodna matka pozwala dziecku tak sie drzeć, albo boroczka nie radzi sobie z takim maleństwem, pewnie go głodzi, chodzi nieprzebrany etc... JAk jestesmy na spacerze i mały zaczyna krzyczeć to początkowo panikowałam, za wszelką cenę próbowałam go uspokoić co go jeszcze bardziej irytowało i jeszcze głośniej się wydzierał. Teraz próbuje się troszeczkę do tych jego płaczów zdystansować. Nie wpadam w panikę nie przejmuję się tak często ludzmi i tym co sobie o mnie myślą. Robię wszystko co w mojej mocy, aby mój synek był zadowolony i szczęśliwy, aby miał jak najmniej stresów. Z nim to jest tak że albo się śmieje albo płacze albo oby dwie rzeczy naraz a Kiedy mnie nie widzi to zawsze płacze, nawet płacze jak jestem obok, ale nie zwracam na niego uwagi, wystarczy że mój wzrok powędruje na coś lub kogoś innego ;). Uwielbia jak się wpatruję mu prosto w oczy. Możemy tak siedzieć przez godzinę - on robi wtedy różniaste minki i jest szczęśliwy. Jednak jak tylko zniknę w WC albo w kuchni to mamy w domu wojnę. Chociaż bywały już dni, kiedy siedział grzecznie ze mną w kuchni i obserwował co robię i mówię;). Nie pamiętam dnia, żeby mój syn obudził się z uśmiechem na twarzy, wstaje zawsze z krzykiem ;). Też wszyscy mi mówili, że mu minie jak skończy 3 miesiące. I nic. Ale najgorsze jest to, że w nocy budzi mi się bardzo często. MA jedną dłuższą drzemkę zaraz po kapieli gdzie spi jaieś 2,5 do 3 godzin a potem budzi sie mi co godzinkę albo i częściej. Dodam, że w dzień też kiepsko śpi - ma dwie , czasem trzy drzemki po 30-40 minut ;). Ale pocieszające jest to, że jak jesteśmy razem i poświecam mu 100 % mojego czasu to jest szczęśliwy i w pełni zaspokojony. Problem tylko w tym ILEŻ TAK MOŻNA!!! Wszystkim mamusiom wrażliwych dzieciaków zyczę cierpliwości, wytrwałości i nadziei na lepszą przyszłość.
 
Do góry