reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

płeć przeciwna

reklama
oj forever napisalas sama ze teamt ma byc szroki, to sie zeszlo na drugie polowy
a wracajac do tematu, to nie lubie owlosienia na ciele i zbyt duzo sadelka, jesli juz ma krepa budowe to musi miec miesnie i tyle. i jak plachta na byka dzialaja na mnie faceci probujacy podporzadkowac sobie kobiete i traktujacy ja jak sluzace i kogos na kim wyladowuja frustracje. a takich niemalo na swiecie!!!!
 
hmmmm ja myślałam że to taki luźny temat, teraz mi troche "głupiutko" wy tak wychwalacie swoich mężów, a ja o szaleństwach z czasów studiów:zawstydzona/y:;-)
ja na mojego M. też mogę powiedzieć bardzo dużo dobrego, właściwie oprócz kilku małych wad, które ma każdy, to facet którego zawsze chciałam ale ja osobiście wystrzegam się słowa ideał, ale to mam chyba wypaczone przez kierowniczke mojej mamy i jej córkę, które mają "absolutnie wszystko idealne" brrrrr:wściekła/y:
nawet jej nieplanowaną ciążę, idealną figurę (jest dużo grubsza odemnie-zostało jej po ciąży), a jej głupie gadanie o tym że przenosiła 2 tyg ciążę i to będzie idealne dla dziecka przelało czarę :wściekła/y: jak można byz tak głupim... brrr to sie wkurzyłam

A tak w ogóle wracając do tematu to nie macie czasem ochoty po "pofiltrowanie" niezobowiązująco z jakimś ciasteczkiem
wink2.gif
przecież lizaka można kupić czy ktoś powiedział, ze muszę go zjeść
 
oj tam glupio, przestan
kati ja jakos nie mam ochoty flirtowac, niby nic w tym zlego nie jest ale nie chcialabym, zeby moj K flirtowal z jakas wiec ja tez tego nie robie, dla mnie takie zabawy sa niebezpieczne, nie wiadomo kiedy takie cos moze wymknac sie spod kotroli.
 
haha, ciasteczkiem:-D:-p Ja muszę powiedzieć, że nie i aż sama się szokuję tą wypowiedzią:szok: No ale od kiedy jest M., to w ogóle nie! Tzn. raz maiałam ochotę i ją zrealizowałam ( tylko niezobowiązujący flirt! Ale całonocny za to:)) i nie czułam się z tym najlepiej... A i M. wszystko musiałam wypaplać oczywiście o razu i do dziś mi wypomina:-D Ale miałam wtedy 17 l. Teraz w ogóle o takich rzeczach nie myślę, nawet muszę powiedzieć, że inni faceci są dla mnie aseksualni. Oprócz Johnnego:-D:tak: Jemu to bym od razu wskoczyłado łózka:-):-) i nawet pozwolenie Michała mam :-D
 
to się temat rozwinął...
ja nigdy nie miałam swojego ideału, ci którzy mi sie podobali lub coś mnie z nimi łączyło byli całkowicie różni i wcale do siebie nie podobni, poprostu mój G. mi sie spodobał, zauroczył, rozkochał i już nie dało rady bez Niego żyć
A najlepsze jest to ze poznaliśmy sie przez mojego byłego chłopaka, który go do mnie przywiózł :-)
 
MAma M, my podobnie- w dniu rozzstania z moim byłym poznałam M. i już od tej pory się nie rozstawaliśmy:-) A tym byłym był dobry kumpel M.:-D A tego dnia poznałm oficjalnie- wcześniej zaś się przeplatał w moim życiu co i rusz
Nawet na pierwszej poważnej randce z moim byłym spotkaliśmy jego kumpla ( Mojego Michała!!) i pamiętam, że o kompach gadali a ja się tylko modliłam ,żeby już poszedł sobie i zostawił nas samych. A to był mój przyszły mąż!!! Gdyby wtedy ktoś mi powiedział:-) I takich dziwnnych sytuacj więcej było: koleżanka prosiła o nr michała i załatwiałam przez swojego ówczsnego chłopaka nr i adres do M. A z kolei , w 2 gim. inna moja koleżanka twierdziła, że jakiś chłopak się na mnie cały czas patrzy na przerwach,pokazała mi go- to był M., jak już razem byliśmy, pytałam czy faktycznie mi się na przerwach przyglądał, ale mówi, że tego nie pamięta. Jeszcze potem ja prowadziłam apel i jakiś konkurs( i wtedy mój były się we nie zakochał) a M. obsługiwał sprzęt i jakośw ogóle siebie nie zauważaliśmy wtedy, po czasie się zgadaliśmy, ze robiliśmy ten apel razem:)Tak więc los wielokrotnie stawiał nas sobie na drodze, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że to mój mąż będzie!
 
Ostatnia edycja:
haha, przeczytałam swój post i się uśmiałam. Bo z nas takie dzieciuch były jak się poznaliśmy...:-D Można powiedzieć, że dorastaliśmy razem, heh:-)
 
reklama
Aestima więc od początku coś było na rzeczy, troche okrężnie ale w końcu was los połączył :-)
kati83 co do flirtowania, to kiedyś miałam taki epizod z kolega z pracy (jeszcze nie byliśmy nawet małżeństwem z G.) ale to było strasznie skomplikowane, chyba początkowo troche zaiskrzyło z obu stron ale i on i ja to złośliwce i jakos tak dziwnie było, teraz czasem sie odzywamy do siebie, ja już bez podtekstów jak do kolegi z byłej pracy, a on różnie (choć nie wiem czy nadal serio czy to takie żarty), zazwyczaj kończy się złośliwościami, poza tym jego ciężko rozszyfrowac o co mu tak naprawde chodzi, więc lepiej że nic wiecej się nie wydarzyło...
 
Do góry