Witam się dziś :-) Pogoda jakby się poprawiła, słońce nie pali niemiłosiernie 
Vill a który numerek jesteście? Wolno mi się fotki zgrywają i przeglądać wszystkie nie sposób..
Tin podziwiam za te kilometry w nogach, bieganie to zupełnie nie moja bajka.
U mnie wczoraj jedna kicia zapuściła pawika z myszy na pół domu.. dobrze, że wróciłam później do domu i TZ zdążył pozbierać
Za to barwnie i ze szczegółami opowiedział, co widział, żebym w razie W u weta wiedziała co opisywać.
Zaliczyłam wizytę u diabetologa i dietetyczki, będziem żyć :-) Szpital nie jest konieczny, za to mam się kłuć i mierzyć 4x dziennie. No cóż, mus to mus ;-)
Doświadczone mamy, rzeknijcie nowicjuszce ile więcej śmieci się produkuje przez pieluchy? Mam ten minus, że przy własnym domku trzeba mieć własny kosz. Nie wiem, czy mi jeden styknie czy domówić drugi pojemnik od listopada? Problem jest taki, że na naszej zabitej dechami wsi zanim doooowiooooozą drugi (lub większy) pojemnik to czasem trwaaaaa..... I chciałabym to zrobić zawczasu, coby się potem nie wnerwiać.

Vill a który numerek jesteście? Wolno mi się fotki zgrywają i przeglądać wszystkie nie sposób..
Tin podziwiam za te kilometry w nogach, bieganie to zupełnie nie moja bajka.
U mnie wczoraj jedna kicia zapuściła pawika z myszy na pół domu.. dobrze, że wróciłam później do domu i TZ zdążył pozbierać

Zaliczyłam wizytę u diabetologa i dietetyczki, będziem żyć :-) Szpital nie jest konieczny, za to mam się kłuć i mierzyć 4x dziennie. No cóż, mus to mus ;-)
Doświadczone mamy, rzeknijcie nowicjuszce ile więcej śmieci się produkuje przez pieluchy? Mam ten minus, że przy własnym domku trzeba mieć własny kosz. Nie wiem, czy mi jeden styknie czy domówić drugi pojemnik od listopada? Problem jest taki, że na naszej zabitej dechami wsi zanim doooowiooooozą drugi (lub większy) pojemnik to czasem trwaaaaa..... I chciałabym to zrobić zawczasu, coby się potem nie wnerwiać.