abryz

ależ ten Twój syn ma wyobraźnię...nie mogę

)))))co do tych zamkniętych oczu to mi mówiła położna przy porodzie....faktycznie chodzi o te naczynka,ale moje nie popękały,mimo,że miałam otwarte oczy

co do oglądania to mój męzulek chyba by nie wpadł nawet na to,żeby tam zaglądac,bo generalnie był przerażony

nie przeciążł pępowiny,bo był w szoku kiedy Ewulka się wyłoniła

ale powiem Wam,że mój mężulek też teraz bardziej się obawia niż przed pierwszym porodem,zapewne dlatego,ze po prostu już wie, jak to bedzie...no może nie wie,bo przecież nie może wszystkiegoprzewidziec,ale we,czego może się spodziewac...ja tam polecam porody rodzinne...mężulek naprawdę bardzo pomaga,zwłaszcza jako łącznik ze swiatem
