reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Podsumowanie roku 2006

rok 2006 byl:

  • udany

    Głosów: 11 78,6%
  • nieudany

    Głosów: 1 7,1%
  • taki sobie

    Głosów: 2 14,3%

  • Wszystkich głosujących
    14
  • Ankieta zamknięta .

karoo-kp

Mama Jagodzianki
Dołączył(a)
6 Styczeń 2006
Postów
6 419
Pomyslalam, ze moze warto zrobic takie male podsumowanko - co nam sie udalo, a co nie, co sie "spieprzylo" a co wyprostowalo ;-)
No to dziewczynki, przyznawac sie do porazek i do sukcesow ;-)

Ja pierwsza.

Sukcesy:
  • urodzilam najwspanialsza istotke pod sloncem;
  • moj zwiazek kwitnie
  • moj maz spelnil swoje marzenie o wlasnej firmie, a i poczytuje to za swoj sukces, bo bardzo go w tym dopingowalam
  • powoli wychodzimy z przepasci finansowej
  • mamy wyremontowane mieszkanko i wyglada po ludzku
  • powoooooli koncze magisterke
  • no co tu duzo gadac, mam wspaniala rodzine :-D
  • zwierzaki w koncu przestaly chorowac
  • zaprzyjaznilam sie z moja szwagierka
  • odzyskalam bliski kontakt z moja najblizsza przyjaciolka "od piaskownicy"
Porazki:
  • Jeszcze nie skonczylam studiow :dry:
Hmm, z porazek to chyba tyle :-D
Ogolnie rok uznaje za udany :-)
 
reklama
ogólnie rok 2006 należy do udanych, bo :-)
  1. urodziłam wspaniałego synka :-D
  2. udaje mi się mimo różnych kryzysów nadal karmić go piersią
  3. mężul sprawdza się jako ojciec
  4. udaje mi się pogodzić rolę matki, żony, właścicielki psa choć czasami bywa to trudne
  5. zachowuję dobre stosunki z teściową ;-)
  6. wracam na łono kościoła ;-)
a rzeczy, które mi się nie udały, hmm
  1. nadal nie zrobiłam albumu ze zdjęciami z naszego ślubu dla nas i mojej mamy (a od ślubu minęło już 2,5 roku :zawstydzona/y:), album Piotrusia też w powijakach :-(
  2. koniec roku to problemy dentystyczno-ginekologiczne, które pochłaniają i jeszcze pochłoną sporo kasy
  3. zepsułam aparat na same święta
chyba wszystko :-)
 
No to ja będe kolejna;-)
do sukcesów zaliczam:

- bezproblemowa ciąza i poród no i przyjscie na swiat pogodnej i zdrowej córeczki,
- jak narazie omijały nasz wszelkie choróbska, alergie itd,
-skonczenie studiów,
-poprawa relacji partnersko- małzenskich,
-zmiana pracy przez męża na lepszą pod względem finansowym,
-zakończenie budowy domku na wsi,

A porażki to:
- pierwsze świeta spędzone bez rodziców i rodzeństwa,
-posypały mi się zeby w czasie ciąży,
-posypał sie również nasz samochodzik i teraz czeka nas wymiana silnika to by było na tyle wiec rok 2006 chyba był bardzo dobry oby 2007 był równie dobry..:-)
 
dla mnie rok 2006 nalezy do udanych:-)

sukcesy:
  • urodziłam zdrowa i prześliczna córeczkę
  • pomimo kłopotów z karmieniem piersią przemogłam się i karmie nadal
  • zalegalizowaliśmy z P. nasz związek
  • nasz związek kwitnie, jeszcze nigdy nie było tak dobrze jak teraz- oby tak dalej
  • czuje sie spełnioma w roli matki i żony
  • w każdej sytuacji jesteśmy dla siebie nawzajem oparciem
  • definitywnie rzuciłam palenie- jak tylko dowiedziałam sie o ciąży
  • poprawiła sie nasza sytacja finansowa, dzięki czemu nie musze wracać do pracy
  • szef mnie docenil i zaproponował podwyżkę
porażki:
  • wziełam dziekankę
  • nie rozpoczeliśmy budowy domu
  • pogorszyły się moje stosunki z mamą
 
Rok 2006 był dla mnie udany, przede wszystkim dlatego, że:
  • spełnił się cud i urodziłam moją kochaną Pszczółkę (w co do dziś nie mogę uwierzyć;-) i szczęście mnie aż rozpiera)
  • karmię piersią
  • nie poddaliśmy się z P. presji otoczenia i nie zalegalizowaliśmy naszego związku;-), który, pomimo tego i problemów ostatnio:baffled:, cały czas funkcjonuje (i to coraz lepiej z każdym dniem)
  • zaczęłam fajną pracę, którą mogę wykonywać w domu, dzięki czemu mogę być z dzieckiem
  • wreszcie nie "odwalam caritasu" jak w poprzedniej robocie przez ponad 3 lata i zarabiam fajny pieniążek, na który nie muszę czekać miesiącami:baffled:
  • polepszyły się moje stosunki z mamą i z zaskoczeniem stwierdziłam, że mój ojciec może być fajnym dziadkiem dla Mai, choc jako ojciec pozostawia wiele do zyczenia...
  • mam kochaną psiurę
  • dostaliśmy kredyt, dzięki czemu mamy nowy duży samochód
  • poznałam fajowe koleżanki na BB:-).
W roku 2006 nie udało mi się:
  • skończyć studiów
  • mieć fajnej "tesciowej" i "pasierbicy", choć się tak dobrze zapowiadały
  • zrobić prawa jazdy
  • schudnąć po ciąży do wymarzonej wagi i rozmiaru
  • zrobić porządnego sprzątania świątecznego (tylko w szafach mam idealnie:-D)
 
Dla mnie 2006 jak najbardziej udany:-):-):-)

- najważniejsze: przyszło na świat nasze wytęsknione dziecko:najukochańsza córeczka:-) którą karmie piersią:-)
- mam kochajacego i wspaniałego męża, którego równiez uwielbiam:-)
- poprawiła się nasza sytuacja finansowa poprzez zmianę pracy K.
- rzuciłam palenie jak tyko dowiedziałam się o ciąży(czy definitywnie zobaczymy)
- jesteśmy zdrowi i szczęśliwi:-)oby tak dalej

Porażki, chmmm no cóż
- przytyłam w czasie ciąży prawie 30 kilo i nadal w nadwyżce 25 :no:
a reszta?? a reszta jakoś sie toczy;-)
 
sukcesy:-)
  • zostalam mama
  • zostalam zona
  • mam swoje wymarzone cztery katy i cztery kolka;-)
  • na razie, nie mam powodow aby narzekac na tesciowa
  • schudlam po ciazy
  • pomimo ciezkiego porodu,depresji, nadal mysle o drugim dziecku
  • mam fajna rodzine;-)
porazki:wściekła/y:
  • przeszedl mi kolo nosa awans w pracy
  • pomimo tego,ze jestem matka i zona, nadal nie ciagnie mnie do gotowania, nie pomogly nawet ksiazki kucharskie...
 
Sukcesy (więcej u mojego męża sukcesów, no ale liczą się wspólnie):

- urodziłam śliczną, zdrową córcię!!!!
- Wojtek znów z wyróżnieniem zakończył rok szkolny:laugh2:
- mąż skończył studia (po 13 latach zmieniania kierunków i wydziałów:laugh2: )
- mąż awansował, dzięki temu że skończył studia:laugh2:
- domeblowaliśmy nasze mieszkanie, np. wielka szafa zabudowana...
- mój ojciec po raz drugi dostał nową nerkę, no i zaczął sie wreszcie do mnie odzywać:laugh2:
- jestem na urlopie a od stycznia dostanę podwyżkę:laugh2:
- mimo urodzenia dziecka mam dalej pracę i nie mogą się na mnie doczekać:laugh2:
- wymieniłam w końcu prawo jazdy i dowód

Porażki:
- nie byliśmy nigdzie na wakacjach, no ale z wiadomych względów;-)
- jakoś nic mi nie przychodzi do głowy, może tylko jakieś drobne przykrości, których już nie pamiętam....

i chciałabym żeby przyszły rok zakończył się również takim bilansem, no może bez punktu pierwszego sukcesów...na razie...;-)
 
Dziewczyny, 2006 rok to same sukcesy. Nie da sie tego wyliczyc.
  • Pierwszym sukcesem bylo to ze 1 stycznia 2006 widzialam serduszko Bartusia mimo, ze krwawilam. Udalo sie utrzymac i donosic ciaze, a mnostwo rzeczy jeszcze zrobilam.
  • W koncu dopiero przy trzecim porodzie udalo sie rozpoczac akcje porodowa naturalnie - supersukces, ktory bardzo mnie podniosl na duchu
  • Moje dzieci rozwijaja sie cudownie, bardzo sie kochaja i sa wrazliwe na inne osoby, na ich przezycia. To mnie cieszy.
  • Karmie piesia.
  • Mimo wielkiego zmeczenia przy trojce i sporadycznej pomocy pani, ktora raz w tyg sprzata gruntownie mieszkanie radze sobie sama z trojka Skrzatow, ich chorobami, "wycieczkami" do lekarzy itd.
  • Jestem na dobrej drodze by odzyskac figure sprzed ciazy (tylko jeszcze nie wiem sprzed ktorej ;-) ).
  • Przetrwalam kilka trudnych momentow w naszym malzenstwie - teraz juz jest tylko lepiej.
  • Przetrwalam remont lazienki w 8 miesiacu ciazy i dwojka dzieci, w upaly i nadzorowalam ten remont, kupowalam najwazniejsze rzeczy jezdzac ze Skrzatami do sklepow (ale musialam zabawnie wygladac:laugh2: ).
  • We wlasciwym momencie kupilimy pol blizniaka, ktory jak sie uda odbierzemy 29 grudnia.
  • Zmienilismy auta. Mamy teraz dwa (sprzedalismy kochanego nissana tydzien temu).
  • Nadal nie musze pracowac bo finansowo nam sie powodzi
  • Mimo zmecznia, trudnosci, problemow zdrowotnych nadal nie przeszla mi ochota na czwarte dziecko.
  • Jestem szczesliwa.
Porazki:baffled: :
  • Nieumiejetnosc korzystania z czyjejs pomocy i szukania kogos do pomocy na stale (jedno wynika z drugiego)
  • Nadal nikt z rodziny do nas nie przyjechal - nie widzieli na zywo naszego Barta
  • o studiach i edukacji nie wspomne bo to porazka od kilku lat....:confused:
No i pewnie jeszcze duzo znalazloby sie sukceow i kilka porazek ale rok 2006 to naprawde Super Rok az zkoda, ze sie konczy. A 2007 bedzie jeszcze lepszy, bo juz w styczniu koncze 35 lat!!!!!!!!!
 
reklama
U mnie będzie krótko:

Sukcesy:
- urodzenie synka! Wreszcie sukces na tym polu, po wielu, wielu przykrych przejściach mamy dziecko...!
-skończenie studiów no i 5 na Dyplomie :-)

Porażki:
- straciłam chyba wszystkich przyjaciół jakich miałam w realu. Teraz to już tylko "znajomi" z którymi nie łączy mnie nic poza kilkoma urywanymi zdaniami raz na jakiś czas na gg...
- coraz gorsze stosunki mam z rodziną od mojej strony...
 
Do góry