reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Cześć kobiety:-)
U mnie czas leci. Mała się rozbrykała niesamowicie. W wózku nie chce jeździć tak często jak kiedyś, bo teraz chodzenie jest fajniejsze. Jak idziemy z Karolem pod szkołę to ona biega między dziećmi, zaczepia chłopaków i komentuje. Ostatnio miałam w szkole u Karola spotkanie informacyjne i musiałam wziąć małą. To była masakra.....wydzierała się na całe gardło, gadała, wierciła się i kręciła, wszystko ją interesowało. Musiałam z nią wychodzić, bo w spokoju nie mogła usiedzieć. Teraz jeszcze dostała szału na psy i koty. Jak dojrzała raz kota to odejść od niego nie chciała, bo znalazła sobie kompana do rozmowy. Jak psa zobaczyła to poleciała za nim i darła się tak głośno za tym psem, że chyba pół Venlo ją słyszało. No i mamy nowego zęba, górna czwórka. I chyba idą następne, bo w nocy płacze i rzuca się.
Karol uczy się czytać i idzie mu to całkiem sprawnie. Muszę z nim ćwiczyć to co przerabiają w szkole. Dobrze, że mu sie chce.

ewwelinka witaj po urlopie. Napisz jak było:-)

ayni no cisza tu taka....dziwne aż. Moja mała też śpi 1 dziennie i dobrze, bo wieczorem ładnie zasypia praktycznie od razu.

Gdzie Wy się podziewacie??


Bo tak tak już jest, jak się dzieci chodzić nauczą to wózek już jest beee :)
Chociaż moja jeszcze w wózku jezdzi, ale wiecej chyba woli na nogach, ostatnio całe zoo to prawie na nogach przeszła.
jesuuu jaki upał, ale fajnie bo to ostatnie podrygi lata i słońca , rozebrałam L i biega w stroju po ogrodzie, niech się opala i łapie witaminkę D.
 
reklama
hej.

ja tez ostatnio nie moge zabrac sie by cos napisac tutaj...maluchy zrezygnowaly z drzemki popoludniowej i mam zajob z nimi...
Na dodatek od 2 dni chorobsko Kacper przyniosl z peuter i goraczkuja mi,osmarkani cali i kaszel :/

Dobrze ze pogoda ladna ale i tak to co mialam w planach nie wychodzi-okna sie prosza na umycie ale jak przy nich cos zrobic nie daje rady...jeszcze rok i Kacper do skzoly wiec mam nadzieje lzej bede miala.

Ewelinka opowiadaj jak tam po urlopie :)
Madin tak to juz jest jak dzieci poczuja smak chodzenia :) moi tez juz w wozku nie chca...Kacper to wiadomo ale Oliwka moglaby sie jeszcze nacieszyc wygoda a tu niestety-wszedzie na nogach i do sklepu 3 dni ide z nimi ehhh

milego dnia
 
No wymarło......a szkoda.
Ja jem pyszne niedzielne śniadanko. I za jakąś chwilkę biorę się za obiad.
Ale leje......jesień już się zaczęła chyba.....

Zbliżają się urodzinki mojego Ł i muszę się zastanowić nad jakimś upominkiem dla niego. Jeszcze nie mam pomysłu, ale coś wymyslę:tak:

Miłej niedzieli:-)
 
Witam się z Wami.
Forum chyba nie wymarło, ale dzieci nam za szybko dorastają i nienadazamy:-D:-D:-D:-D

Ja muszę przyznać ze spędziłam cudowny weekend. Siedzieliśmy w domciu, ale mogłam pobyć z moja Olivcia bez żadnych przeszkód. W sobotę rano szybkie zakupy i sprzatanko, a potem mąż z teściową zniknęli w kuchni (szykowali obiad i piekli sernik), teść odpoczywał przed TV, starszaki każdy w swoim pokoju a ja mogłam do woli bawić się z Olivia.
Dziś było podobnie - spaliśmy aż do 8.30 wiec jestem wyspana i wypoczęta. potem śniadanko i zabawa z małą. Później mąż wpadł na genialny pomysł, ze mama musi czasem pobyć sama i zabrał teścia, Olivie i syna na spacer.... Teściowa zrobiła sobie drzemkę, najstarsza córka zajęła się.... depilowaniem nóg i malowaniem pazurów a ja mogłam w ciszy i spokoju zająć się tylko swoim haftem.... Blogi relaks przez prawie 2h. Po powrocie ze spaceru Olivia zasnęła w naszej sypialni, a ja mialam kolejna godzinkę dla siebie. Obiad dziś robił mąż - kieszonki z piersi kurczaka nadziewane pieczarkami z serem a do tego fryty.
Olivia sie wyspała i potem szalałyśmy obie w salonie na podłodze. Byla ciut niezadowolona, ze nie może cały dzień przebywać na dworze, ale szczerzyła ząbki w uśmiechu tarzając się ze mną na panelach.
fajnie tak spredzic weekend:-)
przede mną jeden dzien pracy, a we wtorek mamy wizyte w CB i szczepienie.

Dobranoc wam
 
Kobity wypadaloby cos napisac...
Ciezko ,bo ja nie jestem w najlepszym stanie od powrotu z Pl. Ogolnie urlop fajny naprawde ale wszystko popsulo sie podczas drogi powrotnej do Nl.Ja kierowalam i jeszcze w Pl zaliczylam stluczke.Fatalnie sie z tym czuje i chociaz nic wielkiego sie nie stalo to nie moge dojsc do siebie w koncu jechalismy z dziecmi...Facet ktorego stukenlam stwierdzil ze jak odpale mu troche grosza to zapomni o sprawie,oke dalam mu stowke i kazdy pojechal w swoja droge.Na wszelki wypadek zeby nie bylo,ze unikam odpowiedzilnosci za to co zrobilam dalam mu na siebie namiary.On akurat byl z rodzina w drodze na wakacje a jak z tych wakacji wrocil to byl ponoc u lakiernika i koszty malowania jego zderzaka i lekkie wyklepanie to bedzie 600 zlotych :szok: no i zaczela sie moja wojna z nim,bo my z moim uwazamy ze koles probuje wykorzystac szanse i naciagnac 'holendrow' na kase a ja niechce mu zaplacic zanim nie zobacze rachunku za naprawe.Z kolei on chce miec kase przed naprawa i szantazuje mnie policja z ktora ja teraz niechce miec nic do czynienia ,bo nie bede do Pl jezdzic zeznawac.Juz zalujemy,ze odrazu nie dzwonilismy na psy...nie bylabym teraz klebkiem nerwow.Od tamtej akcji minely ponad 2 tyg a sprawa dalej sie ciagnie.Psychicznie mam totalnie dosc wszystkiego.Wyzywam sie na ciescie,codziennie cos zagniatam na chleb albo na bulki,dobrze sie tak wyladowac,inaczej chyba bym i dzieci zatlukla...daja zdrowo popalic a jak sie bija to jest szok.Dzisiaj w trakcie spaceru Marta specjalnie sie w wozka przekrecala,zeby moc trafic Zuzie butem w twarz ...chyba z 3 razy ja kopla az nie wytrzymalam i chociaz ludzi szli krzyknelam i dalam jej ostrego klapsiora!!! Ostatnio tylko to na nie dziala,wchodza na stol w kuchni chociaz sie tlumaczy ze jak spadna z wysoka to zrobia sobie krzywde...co chwila wlaza na niego a ja tylko sciagam na dol i odrazu sruuu w dupsko,rycza ale cooo nie pozwole zeby robily co im sie tylko podoba!Nie czuje sie z tym dobrze ale ilez moza sobie jezyk strzepic...zaraz po kazym klapsie mam wyrzuty sumienia i je przepraszam ,ze uderzylam i tlumacze za co dostaly.Nawet umieja pokac jak mama czy tata daja klapsa,klada sobie raczki na pupe i wolaja BACH BACH!!! Z mezem tak sie ostatnio rozmawialismy ,ze jak one pojda np do przedszokola i pokaza komus ,ze my tak im robimy to co sobie ludzie o nas pomysla:szok:

Dobra dosyc grozkich zali ,jak chcecie to moze mnie teraz objechac ze te klapsiory.
Do niewiem kiedy,pa.
 
dzien dobry.

Ale mamy pogode,nie wiem jak u was ale u mnie od rana leje deszcz :/

z rana musialam wlaczyc ogrzewanie bo zimno bylo w mieszkaniu okropnie.

U nas same chorowitki zaczelo sie od Kacpra a skonczylo na mnie...wszyscy zaliczyli katar i kaszel :/

Madin moze jakies wspolne wyjscie,kolacja poza domem albo cosik w tym rodzaju-taka odskocznia od domu fajny prezent :) moj przynajmniej by sie ucieszyl z takiego wyjscia. Ja wlasnie chyba cosik takiego wymysle na mojego urodziny w pazdzierniku :)

Kacper w piatek ma urodzinki,myslalam co tu zrobic do peuter najpierw mialam robic babeczki ale jednak stwierdzilam ze zaniose koszyk slodkosci-wczoraj dostalam pelno slodyczy z polski az nie mam co z tym zrobic i zrobie wlasnie taki kosz dla dzieciakow + male upominki dla kazdego :)

Nic pedze robic obiadek-dzis roladki wieprzowe polskie :) mialy byc na niedziele ale ze wczoraj przyszly dopiero wieczorem to nie bede czekac tydzien i dzis robie z kluseczkami slaskimi mmm...

Milego dzionka :)
 
heh nie wiem jak to sie stalo,ale...pominelam post Mamy,taki dlugi a ja go przeoczylam...w kazdym badz razie nie zazdroszcze wrazen z powrotu do nl...wydaje mi sie ze facet tylko straszy ta olicja bo zalezy mu na kasie,gdyby byl uczciwy to naprawilby samochod i rachunek wam wyslal przeciez to nie pproblem,widocznie cos kreci...ehhh co za ludzie...
Glowa do gory-dobrze ze masz sie na czym wyzyc heh-przynajmniej ciasto cie troche uspokoii :)
 
morheny syreny;p nie wiem gdzie jest moj post bo pisalam ostatnio przez komorke i chyba sie nie dodal.

Sezon deszczowy sie wlasnie rozpoczal i juz chyba codziennie na rower nie bedziemy wychodzic:( za tydzien roczek, moj tatko przyjezdza, czeka mnie misja tort- Kermit , mam nadzieje, ze podolam :D

Rozgladam sie juz za kurtka zimowa i nawet znalazlam taka jaka chcialam dla Adasia, na butki tez sie wstepnie przygotowalam, tylko poczekam do zaawansowanej jesieni zeby z rozmiarem trafic.

Kasia, ale wam sie trafilo, wspolczuje tych nerwow, ale moim zdaniem masz racje, najpierw rachunek, potem kasa, a nie jakis sponsoring nie wiadomo czego za wasza kase. Co do klapsow to nie popieram, ale ja to sobie moge gadac, moj jeszcze maly i nie daje jeszcze tak w kosc. Ja sobie wyobrazam, ze przychodza takie momenty bezsilnosci, szczegolnie przy dwojce. Ale chyba nie taka zla z Ciebie matka, skoro, nie stosujesz tego nagminnie jako metode wychowawcza, mnie wkurzaja jedynie ludzie, ktorzy uzwaja ze to nic zlego, a jesli nie dajesz klapsow, to dzieci Ci narobia na glowe, bo wychowanie bez klapsow to wychowanie bez ograniczen, czy bezstresowe. Pewnie kazdemu sie czasem zdarza, jestesmy TYLKO ludzmi, z masa innych problemow. Rozumiem, ze sie czujesz z tym zle. Ja kiedys za rada pewnej kolezanki dalam Adasiowi po lapkach za kable, krotko pozniej zauwazylam,ze on potem M i mnie chcial bic po lapkach, czulam sie jak kretynka, ze sie posluchalam i bezmyslnie zareagowalam. Bylo mi bardzo wstyd. Choc czasami mam dosc, bo lazi do kabli albo depcze po mnie kiedy myje naczynia, to biore go i wstawiam do boxu zeby ochlonac. Niech sobie wyje :zawstydzona/y: oczywiscie slowo nie jest jego ulubionym, choc nie stosuje sie do niego, skutkuje tylko odciaganie jego uwagi i oferowanie czegos innego, albo wycieczka do boxu.
Trudno, nie chce zeby potem mnie bil po rekach czy buzi za kazdym razem kiedy powiem NIE, dzieci ucza sie od rodzicow, jednak sama mu to pokazalam glupia krowa :baffled:

No nic, pochwale sie ze Adam robi samodzielnie pare krokow po czym laduje na dupke :-D
 
reklama
Ja też się witam.....jesiennie.....U mnie wieje i zimno jak cholera....rano jak szłam z Karolem do szkoły to było tylko 9 stopni.
Dzieciaki i ja przeziębieni jesteśmy. Teraz to już taki okres...jak ja nie lubie jesieni!!!!!!!!!

marzenka a widzisz udało Ci się mnie znaleźć:-) Dawaj jedną roladke i kluskę!

mamo współczuję problemu. Najpierw facet powinien pokazac Ci rachunek za naprawe, a potem żądać pieniędzy.

ayni ja tez musze się za bucikami i kurtką rozglądać. coś mi sie zdaje, że szybko się zimy doczekamy.
 
Do góry