reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

POGADUCHY O WSZYSTKIM

U nas nauka angielskiego na serio jest od 1 klasy. Jakbym mu odpuściła, narobiłby sobie zaległości i niedałby rady dalej. Tak więc siedzimy i wkuwamy. Zastanawiam się tylko, jak sobie radzą dzieci, których rodzice nie znają angielskiego? Kajtek bez mojej pomocy miałby problem z zadaniem domowym. Wiem, że jedna mama zaczęła się uczyć angielskiego razem ze swoim dzieckiem?
 
reklama
dlatego powiedziałam wow
szok że to tak na poważnie od 1 klasy
wiem że z jednej strony to dobre
ale jak dla mnie to za dużo
mój Bartek napewno nie dał by sobie rady
 
Wybraliśmy dziecku taką szkołę i teraz trzeba to ciągnąć, ale czasami to mi go szkoda. Umyka mu gdzieś dzieciństwo!
Zresztą biedak już jest zahartowany w nauce, bo niezłą szkołę dostał w przedszkolu: 2 godziny angielskiego dziennie, informatyka, teatr, szachy i normalny program zerówki. Czasami nie mogłam go odebrać przed 17, bo straciłby jakieś zajęcia.
Po doświadczeniach Kajetana doszłam do wniosku, że Jeremi pójdzie do publicznego przedszkola bez zbytnich ambicji, a nad szkołą jeszcze się zastanowię. Po co odbierać dziecim beztroskie dzieciństwo, jeszcze ze wszystkim zdążą.
 
Ale wiesz co
z drugiej strony jakby w przedszkolu moich dzieci wiekszą uwage przykładali do nauki
to może dzieciak nie miałby takich problemów jakie ma
bo nie wszystkie dzieci są przecież zdolne
 
No tak, ale przedszkolak ma przecież ograniczone możliwości percepcji i nie można dzieci przemęczać. Jak mój Kajcio wracał z przedszkola, to już nie miał na nic siły. Nawet nie rozmawialiśmy w samochodzie, bo mówił, że jest za bardzo zmęczony, więc coś było nie w porządku. Zdolności, zdolnościami, ale w tym wszystkim najgorsi są zbyt ambitni rodzice, którzy już 3-latki programują na wyścig szczurów. Niektórzy mają zaplanowaną karierę zawodową swoich niemowlaków. Tylko PO CO???
Dzieci za szybko się wypalają. I potem gimnazjalista jest już tak "zajechany", że zaczyna sięgać po "wspomagacze", bo nie wyrabia.
 
I tak i nie. Szkoła jest bezstresowa, takie łagodne przejscie w świat młodzieży, bez przemocy, skrajności typu patologie rodzinne, ale jest też trochę odizolowana od prawdziwego życia. Taka "szkoła specjalnej troski", gdzie dziecko jest cały czas pod dobrą opieką, nie ma anonimowości. A że nauki dużo? Tak teraz chyba jest wszędzie, bo szkoły rywalizują między sobą, są różne rankingi, egzaminy. Byt szkoły zależy od ilości uczniów i dlatego szkoły mnożą dodatkowe zajęcia, żeby czymś zachęcić rodziców. Tylko, że dzieci czasami się w tym gubią.
Teraz chyba większość dzieci ma więcej obowiązków niż ich rodzice i tego nie zmienimy.
 
Ewcik u nas jest podobnie, szkoła codziennie od 8.30 do 17.00, a we wtorki do 18.00, ale ja myślę, że w dzisiejszych czasach to dobrze, bo wymagania wzrosły, a dzieciom kanarki d głowy nie lecą jak mają obowiązki, mój Alex ma takie pomysły jak są dni wolne...albo mógłby siedzieć przed tv, albo komputerem, to już lepiej niech ma zajęcia w grupie rówieśników i pod opieką.
 
reklama
EWCIK100, jak czytam Twoje wypowiedzi to cieszę się, że nie stać mnie na szkołę prywatną. ;) Pewnie, gdybym miała kase, to wrodzony przerost ambicji zmusiłby mnie do posyłania Patryka do szkoły prywatnej, a tam wcale nie jest tak fajnie, jak się spodziewałam. Co prawda zazdroszczę tak intensywnych lekcji języka angielskiego (Twój syn po szkole będzie władał językiem perfekt) ale z drugiej strony, gdzie tu czas na przyjemności ???
Patryk chodził do przedszkola publicznego ale w tej chwili płynnie czyta i liczy. Dzisiaj miał sprawdzian i dostał 2 piątki, do tego piątka za czytanie i jeszcze jedna piątka, ale nie wiem za co, bo mój syn nie pamięta... ::)
Zawsze miałam wielki szacunek do szkół prywatnych i tak mi już pewnie zostanie, ale gdybym posłała tam moje dzieci, to może zmieniłabym zdanie ???
 
Do góry