reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy, Rady i Ploteczki Krakowskich Mam

Nestka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
16 Maj 2012
Postów
181
Miasto
Kraków
Temat zalozony z mysla o babskich pogaduchach. Niektore z nas znaja sie juz lepiej i od czasu do czasu chcialyby miec z soba kontakt, poradzic sie bardziej doswiadczonych mam, poplotkowac i dowiedziec sie co w Krakowie piszczy...
 
reklama
Brzuchata odpowiadam juz tu, zeby nie zasmiecac tamtego watku.
Co do macierzynstwa to na szczescie ominela mnie deprecha poporodowa, wiec juz pierwszej nocy w szpitalu moglam z usmiechem na ustach zajmowac sie malym i tak jest do dzis. Na poczatku bylo ciezko sie przestawic na tryb co 2-3 godziny karmienie i marzylam tylko o tym, zeby przespac jednym ciagiem przynajmniej 6 godzin. Zazdroszcze Twoich 7, bo u nas to maksymalnie 4 -4,5 na razie, ale organizm juz sie przestawil i mozna powiedziec, ze faza zombie sie skonczyla. Choc do wyspania sie to mi jeszcze daleko. Przez pierwsze 2 tygodnie duzo pomagal mi maz i moja mama. Ja "tylko" zajmowalam sie dzieckiem, a sprzatanie i gotowanie to byla ich dzialka. Teraz niestety odnajduje sie w nowej rzeczywistosci i np. gotuje zupe na raty przez 5 godzin miedzy karmieniem, zmiana pieluchy, a spacerkiem. Probuje sie troche z tym ogarnac i jest coraz lepiej, bo maly zaczyna ustawiac sobie dzien wg rytualow. U nas na razie kolek nie ma i oby nie bylo... a jak sobie poradziliscie? Bylas juz moze na usg bioderek?
 
Witam na nowym wątku :-)

Nestko, dziękuję za jego założenie :) Może przyłączą się do nas nasze stare znajome z poprzedniego forum,a także nowe mamusie :-)

Ja może małą depresję po porodzie miałam, ale to ze zmęczenia (dwa pierwsze dni w domu płakałam non stop), a także przez to jak wygląda teraz moje ciało... bardzo się zmieniło. Brzuch wisi i jest cały spękany. Mój doktor na wizycie kontrolnej powiedział, że baaaaardzo mocno mnie zszyto i dlatego on tak mocno przylega do blizny (ta wisząca część). Wprawia mnie to w kompleksy okropne :-(
Na męża też mogłam i mogę liczyć: gotuje, robi zakupy, sprząta itp. Ale to pewien układ też: coś za coś. On nie zmienia pieluch. Ma odruch wymiotny na widok kupki. Czasem się o to złoszczę na niego, bo jak własnemu dziecku można nie zmienić pieluchy?? :confused:
Badanie usg bioder mamy za sobą i wszystko jest ok. Badanie robiliśmy na ul. Wielickiej 25. A Wy macie je za sobą? To było najszybsze badanie jakie widziałam! Trwało może 5 sekund.
Dziś zaliczyliśmy pierwsze szczepienie. Zdecydowaliśmy się na szczepionkę skojarzoną 6w1. Synek zniósł ją bardzo dzielnie: szczepionkę podaje się w lewe udo malca. Nasz jęknął raz i... usnął... :) Dumna jestem z niego, że nie ryczał. W przyszłym tygodniu zaczynamy szczepienia przeciw rota wirusom. A jak u Was wygląda sprawa szczepień?

Jakich pieluch używacie? Oryginalnych Pampersów, czy innych firm? Ja polecam pieluchy Dada zakupione w Biedronce. Używamy też tej samej firmy chusteczek nawilżających. Mają kilka rodzajów do wyboru.
 
Witajcie dziewczyny!
Wydaje mi się, że może tutaj wyjść fajny "lokalny" wątek :) Więc pozwolę się dołączyć.
Ja mam już trochę większego brzdąca - choć nie za bardzo, bo prawie 5-miesięczną Julę. Udało nam się bezkolkowo. Mała jest coraz fajniejszym dzieciaczkiem, ale najważniejsze ze zdrowym. No i tfu tfu przesypia całe noce. Może dlatego, ze niestety nie karmię już piersią, choć chciałabym.
I podzielam zdanie brzuchatej - badanie usg bioder jest badaniem ekspresowym choć nie obyło się u nas bez płaczu. My robiliśmy na Grzegórzeckiej - naprawdę polecam, a najfajniej bo bezpłatnie.
Co do pieluch to my na początku używaliśmy tylko Dady, teraz przerzuciłam się na pieluchy wielorazowe - ta ze dwa m-ce temu, ale w nocy i na wyjazdach też tylko Dady - bardzo dobre no i ta cena :)
 
Nestka: Zapomniałam wczoraj napisać Ci jeszcze jak się uporaliśmy z kolkami. Zastosowaliśmy kropelki Delicol. Podaje się je przed każdym karmieniem piersią lub dodaje do butelki z mlekiem. Zastanawiam się tylko, czy jeżeli faktycznie mój maluch miał kolki to były one spowodowane czymś co zjadłam, czy tak po prostu miał? Jadłam same gotowane mięso, ewentulanie z kombiwaru (cielęcina, wołowina i trochę drobiu). Z warzyw jadałam jedynie gotowaną marchewkę, szpinak (tylko przyprawiony solą) i zieloną sałatę. Z owoców - banan co drugi dzień. Jak tęsknie za śliwami, brzoskwiniami, kalafiorem... Choć przyznam, że jakieś dwa tygodnie temu po raz pierwszy od porodu skusiłam się na schabowego, smażonego, w panierce. I o dziwo małemu kompletnie nic nie było :-)

Lazy-butterfly: Witaj :-) Pewnie cudownie jest przespać całą noc. A czemu nie karmisz piersią? Brak pokarmu? Jakie mleko podajesz swojej córce? Ja swojego syna dokarmiam sztucznym i podaje mu Enfamil (zazwyczaj Premium, ale i to 0-lac, czyli bez laktozy stosowaliśmy, bo nam lekarka poleciła, bo mógł mieć kolki, gdyż nie tolerował laktozy, choć raczej to nie przez to też). Enfamil podawali dzieciom w szpitalu, więc i ja się na niego skusiłam. Mam ciotkę dietetyczkę, która pracuje w szpitalu dziecięcym i powiedziała, że to jedno z lepszych mlek jakie teraz można kupić,

A jak wygląda Wasze menu dziewczyny? Nie macie ochoty na coś "zakazanego"? Ostatnio słyszałam, że karmiące mamy mogą pozwolić sobie na odrobinę czerwonego wina. Skusiłam się na dosłownie kapkę, wino produkcji mojego męża, maluszkowi nic nie było :)
 
brzuchata - oj naprawdę, przespana noc to jest to. Ale w sumie moja Mała od początku była śpiochem, zwłaszcza na początku musiałam ją wybudzać na pory karmienia boby spała. Po miesiącu jak się okazało że przybiera to dałam sobie spokój. I czasem tylko jest jedna pobudka zazwyczaj koło3-4. A nie karmię niestety bo skończył mi się pokarm. Przez 2,5 miesiące było ok, ale na przełomie 3 i 4 miesiąca przestała przybierać, tłumaczyłam sobie to upałami i dopajaniem, ale po pewnych problemach z kupach wyszło, że mała była niestety niedojedzona. Zaczęłam karmić mieszanie, ale dało radę tylko przez dwa tygodnie. A od miesiąca tylko mm i choć trochę mi jednak żal, to z drugiej strony jestem spokojniejsza a Mała ładnie przybiera. Dodatkowy plus - mogę jeść na co żywnie mam ochotę no i lampką wina już nie pogardzę. A jak tak czytam o tym co ty jadałaś (ze względu na kolki) to okazuje się że byłam szczęściarą bo jadłam praktycznie wszystko bez szkody dla Małej.
Teraz karmię ją Bebilonem 1 - tak jakoś wyszło, pierwsze mleko jakie kupiłam (też pod względem cenowym bo w Biedronce jest b.tanie, a ja częstą klientką Biedronki:-D), Małej podpasowało więc nie zmieniamy. A dlaczego Enfamil jest taki dobry? Przecież one w sumie mają podobny skład...
 
Cześć dziewczyny :-):-):-)

Ja co prawda jeszcze nie mama, ale za kilka miesięcy dołączę do tego zaszczytnego grona, więc pozwolę sobie Was podczytywać i czerpać z Waszego doświadczenia :-):-):-) Mam nadzieję,że przygarniecie kropka??

Pozdrawiam :-)
 
brzuchata kolki mogą mieć rożną przyczynę. Jesli pomógł delicol to być może twoje dziecko ma nietolerancje laktozy, bo właśnie dellikol na to pomaga. od nietolerancji laktozy są kolki....ale jak ujęłam w 1 zdaniu-nie tylko:tak::tak:
 
reklama
jasne przygarniemy wszystkie chetne kropki ;)
Brzuchata we wtorek mamy wizyte u pediatry, wiec omowimy szczepionki i zapiszemy sie na usg. Jestem spoza Krakowa, wiec badanie bede wykonywac w osrodku zdrowia w Alwernii. Co do szczepionek to jeszcze nie zdecydowalam czy chcemy 5w1 czy 6w1 i nie wiem co z tymi dodatkowymi :sorry2: nie zamierzam malego do zlobka zapisywac i raczej niebedzie miec stalego kontaktu z malymi dziecmi, wiec wole poradzic sie lekarki. A Ty szczepisz na wszystko? na pneumokoki tez?? opini sa tak podzielone, ze trudno sie zdecydowac.
Brzuszek czasem pobolewa a moze to zwykle marudzenie. Na razie mam kupiony espumisan w kropelkach i moge podawac maluchowi 3-4 kropelki podczas jedzenia. Stosuje bardzo sporadycznie i na razie jest ok. Nigdy nie przepadalam za zadnymi dietami, wiec staram sie uwazac na to co jem, ale nie jestem w stanie odmowic sobie slodyczy a szczegolnie czekolady. Jadlam juz schabowe, kalafior i pewnie polowe potraw zakazanych. Podobno to co jadlysmy w ciazy nie zaszkodzi maluchom i mozna je pomalu wprowadzac do menu juz po kilku pierwszych tygodniach. Poki co maly reaguje calkiem dobrze na moje grzeszki jedzeniowe. Wina jeszcze nie pilam, ale tak mi go brakuje, ze boje sie przyssac do lampki carlo rossi, bo moze sie skonczyc na calej butelce:-D od czasu do czasu racze sie Karmi... Tez uzywamy biedronkowych pieluch. Byly juz pampersy, huggiesy i dady. Na wszystkie reaguje tak samo, wiec czynnik ekonomiczny zwyciezyl.
Brzuchata ja nigdy nie mialam problemow z sylwetka, wiec zmiany podczas ciazy juz zaczely mnie przerazac. Przytylam ok 16 kilo, spadlam ok 11 i nawet mialam zamiar zaczac cwiczyc, ale jakos czasu mi brakuje i checi. A tak naprawde nawet nie kilogramy chodzi tylko o wcisniecie sie w ciuchy sprzed ciazy i galaretowate cialko. Chyba zaczne od brzuszkow, a reszte miesni wyrobi mi synek. Poza tym nie przesadzajmy, nabieralysmy cialka przez 9 miesiecy, wiec nie damy rady zrzucic wszystkiego w miesiac. Daje sobie pol roku - spacery, podnoszenia coraz wiekszych ciezarow i bieganie za raczkujacym maluchem powinno pomoc.
 
Do góry