reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy, Rady i Ploteczki Krakowskich Mam

Dobry wieczór Wszystkim :biggrin2:

Katarina1980: Witaj :biggrin2: Ja powoli, ostrożnie zaczynam jeść wszystko. Na początku dieta była niesamowita, ale nie poskutkowało to taką utratą wagi. Zazdroszczę!!! Co do Delicolu, to ten lek można podawać w zasadzie od początku życia maluszka, natomiast Espumisan podaje się raczej od pierwszego miesiąca życia dziecka. My i tak dopóki nie trafiliśmy na Delicol podawaliśmy Espumisan ostrożnie, po kilka kropelek obserwując synka. Na szczęście, ani przy jednym, ani przy drugim leku nic mu się nie działo. Co do szczepień na pneumokoki, to faktycznie w przypadku posłania dziecka do żłobka są bardzo ważne. Pamiętaj jednak, że żadne szczepienie nie daje gwarancji, że dziecko nie zachoruje na chorobę, przeciw której się szczepi dziecko. Tak samo w przypadku rota: owszem, nie gwarantuje to szczepienie, że dziecko nie złapie tego świństwa, ale na pewno może zmniejszyć przebieg choroby, tak, że dziecko będzie chorobę lżej przechodziło. My jutro idziemy szczepić na rota i to szczepionka doustna, także chyba nie będzie bolało.

Nestka: Katarina ma rację. Na ramieniu dzieci po szczepieniu przeciw gruźlicy pojawia się krosta, która robi się czerwona, co raz większa i napełnia się jakąś wydzieliną. Ten "bąbel" pęka. Tak mi tłumaczyła pediatra, bo się zaniepokoiłam tym co widziałam na ramieniu syna. U nas nawet nie wiem kiedy pękł. Dziś wciąż to miejsce jest czerwone, ale już mnie nie niepokoi, bo to sygnał, że szczepionka się przyjeła. I właśnie po tym "bąblu" zostaje blizna, którą chyba każdy posiada na ramieniu. Nie pamiętam tylko kiedy zauważyłam to zaczerwienienie u synka, ale chyba faktycznie nie od razu po tym szpitalnym szczepieniu, tylko w kilka tygodni później.
Bawarka... już dwie wypiłam, ale takie to strasznie niedobre :( Jedną wypiłam z cukrem, drugą bez. Lepsza ta bez, ale smakuje jak pomyje (choć tych nigdy nie piłam :p). Efektów jej picia na razie nie odczuwam. Herbatę koperkową też czasem piję. Rumiankowej jeszcze nie piłam, a tę lubiłam zawsze :) Po słowach Katariny o zabobonie z bawarką jestem jeszcze bardziej na nie. Ale najpierw muszę znaleźć porządne uzasadnienie jej nie picia, bo mi mamy na ambicję wchodzą tekstami: "dla dziecka się nie poświęcić?". Okropność :-(
Nestko, my zdecydowaliśmy się na szczepionkę 6w1 i rota :biggrin2: Też miałam problem z jej zdobyciem,ale się udało. Ceny koszmarne, ale co zrobić. Na zdrowiu dziecka nie można oszczędzać.
Mój maluch dziś prawie cały dzień się śmiał i spał. Ale też mieliśmy takie dni, że nie spał cały dzień tylko wrzeszczał. Drzemał ewentualnie po 10-15 minut, ale to nie było spanie.
Fajnie, że tak Ci dzieciaczek rośnie. Mój jest dość szczupły, ale chyba taka jego uroda. Czasem zastanawiam się czy go nie głodzę. Staram się go karmić piersią jak tylko tego chce (ba, robię to), a butelki staram się jednak ograniczać. Niestety przy piersi ssa tak po 10 minut jedną i mu się nudzi i zaczyna marudzić. Nie wiem też czy się zdąży najeść. Wydaje mi się, że pokarmu mam na tyle bu mu wystarczyło. Podobno jak się często przykłada dziecko do piersi, to też tego pokarmu "produkuje" się więcej i na tyle, że dziecku wystarcza. W dniu narodzin ważył 3800 i mierzył 60cm. Na dzień 14 sierpnia (bo wtedy go ostatnio ważyli) miał 4500 wagi, a długości nie znam, bo w przychodni u nas mierzą następny raz dziecko jak ma 3 msc :( W każdym razie nie wygląda na wychudzonego,tylko na szczupłego, a długi jest bardzo.


Jak znosicie nocne karmienie? Zdarza Wam się przysypiać podczas nocnego karmienia? Mnie czasem tak, bo w nocy karmię ok. 40 minut, czasem dwa, a nawet 3 razy w nocy.
 
reklama
Hej :)
dopiszę się ja, choć pewnie troszkę więcej doświadczona (moje ostatnie dziecię właśnie skończyło 10 miesięcy).
Ja odnośnie szczepień. Też zastanawiałam się bardzo nad szczepionką na Rota, ale sprawa wyjaśniła się gdy zachorowała córeczka mojego brata (szczepiona na rota). Mała wylądowała w szpitalu i tam po badaniach okazało się że to nie wirus rota tylko inny. Lekarz w szpitalu powiedział że o wiele częściej dzieci chorują zarażone zupełnie innymi wirusami (na które nie ma szczepionki).
Dlatego po rozmowie z pediatrą jednak zrezygnowałam z tego szczepienia.
Na szczęście Juliusz w ogóle nie chorował jeszcze (raz miał katar), mimo że starsze dzieci chodzą do szkoły i miała wizję ciągłych chorób w domu.

I jeszcze jedno, starsznie Wam zazdroszczę takich maluszków. 10 miesięcy wydaje się że to nie wielka różnica, ale jednak... Cieszcie się każdym dniem, bo dosłownie dni przelatują przez palce (no chyba że tylko mi ;))
 
Mnie też próbowali namawiać na bawarkę i mleko, ale stwierdziłam, że krowy nie piją mleka, żeby dawać go więcej. A pokarmu miałam tyle w pierwszym miesiącu karmienia, że bliźniaki bym wykarmiła, młoda przytyła w ciągu 3 tyg od wagi urodzeniowej 1,3 kg,przy czym troszkę spadła po porodzie, ale to normalne. A nabiał i produkty wołowe, cielęce i tak musiałam odstawić, bo małe źle reagowały. Najbardziej mi wchodził ryż z pieczonymi jabłkami i cynamonem, kompocik jabłkowy, jak karmiłam, to butelka z wodą stała koło mnie bo mi się pić wtedy chciało.
 
Brzuchata moj to byla chudzina. Urodzil sie 55 cm i 3270 g, a i tak bolalo okropnie. Nie wiem jak moja mama urodzila sn moja siostre 4200 :szok: Jesli karmisz piersia to maluch ssie tak dlugo az sie naje, nawet jak to jest tylko 10 min. Moze masz sycacy pokarm. Ja karmie ok 15-20 min, z czego 10-15 to aktywne ssanie reszta to ciumkanie i tulenie sie do piersi. Czasem schodzi nam 30-40 min, ale nie na samym jedzeniu. Maly poprostu chce sie poprzytulac. Zreszta jakby mogl to wisial by na piersi caly dzien. Troche ta potrzebe ssania oszukujemy smoczkiem, przed ktorym sie bronilam na poczatku.
Nie mam problemow z pokarmem, wiec nie znam sposobow na lepsza lakatacje. Na SR polecali herbatke "Bocianek", ale czy dziala nie wiem. Napewno fakt, ze moj maly ssak ciagle domaga sie jedzenia pomaga i juz po godzince do dwoch znow jestem gotowa. Stymulowanie piersi laktatorem tez powinno pomoc.
Jesli chodzi o karmienie nocne to mi tez zdarzalo sie przysnac nawet nie wiedzialam kiedy. Nie umialam zapanowac nad zmeczeniem. Teraz wszystko jest bardziej regularne i organizm juz sie przyzwyczail do przerw w spaniu. Karmie ok 2 razy w nocy. Uspypiam malucha po kapieli i je tak ok 21. Pozniej ok 1 i 4 nad ranem. Kolejny raz ok 6-7. Mam nadzieje, ze z czasem przerwy w jedzeniu beda coraz dluzsze.
Szczepionki to dla mnie nadal temat nie do ogarniecia. Im wiecej czytam tym wiem mniej. Wczoraj przeczytalam wszystkie ulotki od pediatry i z jednej strony chcialabym go zaszczepic na wszystko a z drugiej boje sie czy to ma sens szczepienie niemowlaka z 5 razy do roku...
A wracajac do spania, maluszek spi z wami czy osobno?
 
Cześć.

Mój maluch śpi sam w łóżeczku, a my u niego w pokoju na wersalce. Rano jak się już na dobre budzi po nocy, to bierzemy go na chwilę do nas do łóżka, bo się tak pięknie do nas uśmiecha i usiłuje z nami rozmawiać :-) Nie uczyliśmy go i nie chcemy uczyć spania z nami. On sam pięknie zasypia w łóżeczku na noc. W dzień kładziemy go na łóżku i jak zasypia to też sam. Baaaardzo sporadycznie domaga się by być z nim jak usypia. Lubi jak tata jest z nim i go głaszcze po główce i mu śpiewa.
Wróciliśmy dziś z szczepienia przeciw rota. Chyba naszemu szkrabowi smakowała ta szczepionka. Ważony był też i jakoś tak się zmartwiłam, bo wazy 4800. Po urodzeniu ważył 3800, więc przybył 1 kg od 17 lipca. Ale za to bardzo go wyciągnęło. Pani doktor powiedziała, że jeśli je, nie ulewa i nie ma biegunek, to widocznie to co zjada mu wystarcza i wcale w tłuszczyk nie idzie ten pokarm. Mam się nie martwić. Postanowiłam jednak go częściej butelką karmić, bo ją ograniczyłam do max 1-2 na dobę. Do piersi też przystawiam tak często jak się da. Mam nadzieję, że przybierze ładnie na wadze, ale, że go nie przekarmię.

Z tymi szczepieniami, to każdy musi przemyśleć i zastanowić się nad nimi. Ja znam przykład dziewczynki, która nie została zaszczepiona na rota i dopadł ją ten wirus (na sto procent to było rota), i znam przykład dziecka, które było zaszczepione i też miało rota. Uważam, że jeśli szczepienie może złagodzić przebieg jakieś choroby i zmniejszyć ewentualne powikłania to warto. Tak samo szczepienia na odrę, różyczkę, ospę, świnkę. One absolutnie nie wykluczają choroby, tylko łagodzą jej przebieg.
 
nestka - u nas Mała to nigdy w łóżku nie spała. Przez pierwsze 2 miesiące to spałam z nią w jednym pokoju w salonie. Przede wszystkim dlatego, by eMka nie budzić wstawaniem w nocy do Małej - wiadomo musiał iść do pracy. A potem to już jednak stęskniłam się za eMkiem ;-). Zaczęła przesypiać w miarę całe noce więc już awansowała do swojego pokoju. Nigdy nie spałam z nią w łóżku, zwyczajnie się bałam że ja przygniotę więc nawet z dosypianiem rano miałam problem bo byłam bardzo czujna. Więc teraz za każdym razem jak jest śpiąca to przekładam ją do łóżka, ogromny plus przenosin to fakt, że już mogę sobie jakiś film obejrzeć czy nawet powłączać światło i poczytać w salonie, a nie tak jak mysz pod miotłą :)

brzuchata - może nie ma co go dokarmiać dodatkowo butelką, skoro wszystko dobrze i ładnie rośnie. Bo dziecko Ci może zacząć flufcić na cycka i się rozreguluje laktacja. Korzystaj póki możesz z karmienia piersią :) Wychodzi duużo taniej;-)
 
Witam Mamusie - można się dopisać? ;-)

Jestem mamą 2 dzieciaczków - Natalka ma 1.5 roczku a Wiktorek 1 miesiąc, jestem z Huty, rodziłam w Żeromskim, miło mi Was poznać :-)

nestka - u nas Natalka też spała od początku w swoim pokoju, w swoim łóżeczku a przez pierwsze 5 miesięcy my spaliśmy u niej, Później się wyprowadziliśmy do swojego pokoju (Natala ładnie przesypiała noce już od 3 miesiąca). Teraz Wiki śpi w kołysce u nas w pokoju ale swoje łóżeczko ma przygotowane w pokoju z Natalką, jak troszkę podrośnie (w 4-5 miesiącu) i Natalka będzie trochę bardziej przewiidywalna to będą spali razem w swoim pokoju. W łóżku zdarza nam się spać chwilę razem - jak Wiktor marudzi wieczorem to karmimy się na leżąco i oboje tak zasypiamy, potem tata jak się kładzie do łóżka (a chodzi spać późno) to odkłada Wikiego do kołysku ale też i z Natalką, jak obudzi ją zły sen w nocy to przybiega do nas i ładuje się między nas - i tak śpimy do rana :-) Ale to w wyjątkowych sytuacjach (choć Wiki zaczyna się przyzwyczajać.. ) ;-)

brzuchata - ja też bym nie dokarmiała butelką, to pierwszy krok do zaniku pokarmu, no chyba, że planujesz zakończenie karmienia piersią. Nie martw się, Twój syn nie da się zagłodzić, jak będzie chciał więcej jeść, to będzie częściej domagał się cyca i Twoja produkcja wtedy się zwiększy, jak podasz butelkę, to ograniczysz produkcję mleka i tak naprawdę wpadniesz w błędne koło..

Po porannym deszczyku zaczyna wyglądać słonko, trzeba by rozrganizować się na jakiś spacerek :-) miłego dnia mamusie :-)
 
Lazy_butterfly: My na szczęście od początku nie musimy zachowywać się przesadnie cicho gdy mały w dzień drzemie. Teraz nawet jest z nami w dużym pokoju, śpioszka sobie na łóżku, a my się krzątamy po mieszkaniu, rozmawiamy przez telefon, oglądamy tv. Co do karmienia butlą, to naprawdę chciałabym w ogóle nie dokarmiać nią syna. Niestety, przez najbliższe 10 dni nie mogę karmić piersią w ogóle :-( Złapałam silne zapalenie ucha i mam antybiotyk i zażywam dodatkowo ketonal :-( Mam nadzieję, że mały się nie odzwyczai za ten czas od piersi. Teraz laktator w ruchu. Pokarmu mam wystarczająco wg mnie, bo z butelki on zazwyczaj je 90 lub 120 ml, nie więcej, a ja tyle spokojnie produkuje. Kwestie finansowe też ważne, więc przynajmniej dopóki do pracy nie wrócę, chciałabym karmić piersią jak najwięcej.

Katjusza77: Cześć :biggrin2: Mój mąż się nie może doczekać kiedy i my z pokoju synka przeniesiemy się do tego, w którym spaliśmy do tej pory. Mnie na razie jest dobrze, gdy jesteśmy we trójkę w jednym pomieszczeniu. Szybciej można zareagować na niepokojący dźwięk wydobywający się z łóżeczka, a nasz maluch czasem wydaje takie odgłosy, że hej. Na początku się martwiliśmy, bo tak furczał dziwnie, jak Kaczor Donald, ale tak ma, po prostu tak ma. Macie rację z tą butelką - im nią częściej będę karmić, a mnie piersią, tym gorzej dla laktacji. Ale teraz laktatorem staram się pobudzać laktację, by ta nie zaniknęła.
 
hej dziewczyny,
mój maluch po 7 tygodniach przybrał 2 kg i urósł 8 cm... całą garderobę już mu wymienić musiałam ;/ no ale jak tata ma 2 metry, to czego się można było spodziewać po synu:D

Natanek całą noc przesypia mi w łóżeczku, na karmienie wstaje raz, max 2 razy. Śpi z nami w sypialni, bo tak wygodnie, w swoim łóżeczku. Ze spaniem w dzień za to u nas cienizna i mało sypia, tylko cały czas się domaga uwagi:)

Brzuchata laktatorem na pewno pobudzisz laktacje - ja po szpitalu, gdzie regularnie odciągałam tak pobudziłam produkcję, że do teraz nie mam problemu z pokarmem a i synek mi stymuluje produkcje mleczka odpowiednio i czasem w nocy mały śpi, a ja muszę wstać i trochę odciągnąć, bo piersi pełne jakby miały pęknąć:)

Mam tylko z nim problem - bo nie chce ssać w żadnej innej pozycji tylko na leżąco. Przyzwyczaił się, bo przez 4 tyg po porodzie nie mogłam usiąść ze względu na nacięcie krocza i był karmiony na leżąco i teraz tylko tak chce jesc. Jak go przystawiam siedząc to dławi się, pręży i nie chce pić. Macie na to jakieś rady?
 
reklama
Katarina1980: Witaj. Ja już w szpitalu spróbowałam karmić w pozycji gdy ja siedzę i go trzymam na rękach zwróconego całym ciałem do mnie, ale wyobrażam sobie, że taka pozycja mogła Tobie i innym rodzącym sn sprawiać trudność. Próbuj cały czas go tak przystawiać. Jak się wierci, kręci i pręży a nawet popłakuje, to przerwij na moment, przystaw go np. do drugiej piersi w ten sam sposób lub po prostu unieś go na moment, przytul i znowu próbuj. Za którymś razem załapie. Ja dzięki takim czynom sprawiłam, że mój maluch ciut lepiej ssie i dłużej, już z mniejszymi przerwami (chyba się już tak nie nudzi). Za to ja mam problem by mój syn chciał ssać w pozycji "spod pachy" :(
 
Do góry