Diana_81
Fanka BB :)
Potrzebuję pomocy....
Zapędziłam się w tzw kozi róg i nie wiem jak wyjść.
Mój synek dwuletni je tylko to co mu smakuje i to co zna. Ma bardzo ograniczoną dietę, nie chce spróbować niczego nowego, na jego talerzu może być tylko to co on je, np sam kotlet, jak położę ziemniaki i surówkę nie zje nic, nawet kotleta. Nie rusza żadnych owoców, warzyw, pije tylko wodę lub herbatę owocową, soków typu karotka, przecierowych też nie rusza.
Czy któraś z Was tak ma, co ja mam robić żeby zaczął jeść normalnie? ta sytuacja trwa już ponad rok... Nie jest chudy, rozwija się normalnie, tylko bardzo mało mówi. TZN mówi, ale po swojemu.
No i od urodzenia ma zaparcia. Pediatra mi powiedziała że syn "wszedł mi na głowę i mną rządzi", że to nie on sobie przygotowuje posiłki itd.
Zgadzam się, tylko że jak nie dam mu "jego" jedzenia to nie zje nic, będzie marudny i nieznośny i wypije dopiero mleko na kolację. Ratunku!
Zapędziłam się w tzw kozi róg i nie wiem jak wyjść.
Mój synek dwuletni je tylko to co mu smakuje i to co zna. Ma bardzo ograniczoną dietę, nie chce spróbować niczego nowego, na jego talerzu może być tylko to co on je, np sam kotlet, jak położę ziemniaki i surówkę nie zje nic, nawet kotleta. Nie rusza żadnych owoców, warzyw, pije tylko wodę lub herbatę owocową, soków typu karotka, przecierowych też nie rusza.
Czy któraś z Was tak ma, co ja mam robić żeby zaczął jeść normalnie? ta sytuacja trwa już ponad rok... Nie jest chudy, rozwija się normalnie, tylko bardzo mało mówi. TZN mówi, ale po swojemu.
No i od urodzenia ma zaparcia. Pediatra mi powiedziała że syn "wszedł mi na głowę i mną rządzi", że to nie on sobie przygotowuje posiłki itd.
Zgadzam się, tylko że jak nie dam mu "jego" jedzenia to nie zje nic, będzie marudny i nieznośny i wypije dopiero mleko na kolację. Ratunku!